Informacje

autor: PFR
autor: PFR

Wizje rozwoju e-gospodarki. Jak wspierać rozwój innowacji?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 25 czerwca 2019, 19:52

  • Powiększ tekst

Na drugim gdyńskim Forum Wizja Rozwoju, prelegenci rozmawiali m. in. o źródłach finansowania innowacji w gospodarce i o kierunkach, w których rozwijać się będzie e-gospodarka.

Moderujący dyskusję Andrzej Staniszewski, prezes zarządu Ansta, zauważył że przemiany współczesnej gospodarki charakteryzują się wdrażaniem rozwiązań informatycznych we wszystkich obszarach podmiotów gospodarczych, jak i poza nimi. Stopień zaawansowania informatycznego jest tak duży, że kolejne zadania w przedsiębiorstwach, wcześniej niemożliwe do zrealizowania, będą mogły w końcu być podjęte.

Wcześniej istniały duże ograniczenia związane z wysokimi kosztami, a także brakiem możliwości technicznych. Przyszłość będzie uzależniona od systemów informatycznych we wszystkich sferach funkcjonowania, dlatego że należy pod każdym względem wspierać rozwój i wdrażanie innowacyjnych rozwiązań informatycznych – mówił Andrzej Staniszewski.

Paweł Borys, prezes zarządu Polskiego Funduszu Rozwoju przypomniał, iż innowacje mają trzy podstawowe źródła finansowania.

Jednym są ośrodki badawczo rozwojowe w firmach – jak te tracą na znaczeniu, bo duża część innowacji pochodzi od startupów, których nie stać na utrzymywanie działów odpowiedzialnych za badania i rozwój. Drugim źródłem finansowania innowacji jest rząd, który działa poprzez swoje ośrodki badawcze. Także i tu w wymiarze globalnym widać spadkowy trend w finansowaniu innowacji. Trzecim i najpoważniejszym źródłem finansowania innowacji są rynki kapitałowe, które rozwijają się najprężniej – mówił Paweł Borys.

Szef PFR mówił o tym, iż podległa mu spółka ma za zadnie tworzenie odpowiednich warunków możliwości dla działania i rozwój rynku kapitałowego.

Stworzyliśmy fundament pod sprawne działanie tego mechanizmu i staramy się aby te pieniądze stymulowały rynek, choć oczywiście same fundusze to nie wszystko, sporo do zrobienia jest w kwestii współpracy i polepszania synergii pomiędzy różnymi ośrodkami, np. instytucjami finansowymi i ośrodkami akademickimi – mówił Paweł Borys z PFR. Jednym z wątków, które pojawiły się w dyskusji była kwest zbierania danych od użytkowników, które na tę chwilę przechowywane są prze międzynarodowe agencje.

Jak wspomniał Mateusz Gordon z PwC, zamiast skryptów Google Analitics powinniśmy pracować nad własnym, rodzimym narzędziem.

O innowacjach i ich finansowaniu z perspektywy giganta rynku gamingowego mówił Olgierd Cieślik, prezes zarządu Totalizatora Sportowego:

W naszej historii mamy długą ścieżkę współpracy z dużymi firmami, które poruszają się nie tylko po rynku gamingowym. Dziś widzimy zmiany, którym podlega świat i wiemy, że potrzebujemy nowych rozwiązań, które pozwolą szybciej dotrzeć do klienta i, co równie ważne, umożliwią naszym klientom swobodne poruszanie się w dostępnych dla nich narzędziach na e-rynku – mówił prezes zarządu Totalizatora Sportowego.

Olgierd Cieślik mówił również o tym, jak ważną rolę pełnią w jego firmie kwestie dotyczące bezpieczeństwa danych wrażliwych, które – jak zauważał prezes zarządu Totalizatora Sportowego – są nierzadko lepiej chronione niż dane w sektorze bankowym. Do kwestii zbierania danych pochodzących od użytkowników odniósł się Tomasz Schweitzer, prezes Polskiego Komitetu Normalizacyjnego:

Tłumaczymy firmom, że podchodzą do e-gospodarki i transformacji elektronicznej zbyt punktowo, często brakuje im solidnego fundamentu, którym jest właśnie zbieranie danych. Technologicznie nie ma dziś żadnych przeszkód, by mieć pokrycie informacyjne w wielu różnych branżach. Widać dziś np. w branży medycznej, ten potencjał nie jest w pełni wykorzystywany, bo nie wychodzimy od zbierania informacji.

Paweł Borys z PFR wspominał również o niebezpieczeństwach, jakie wiążą się ze zbieraniem danych:

Narzędzia marketingowe pozwalają dziś na profilowanie klientów i tu otwiera się przestrzeń rozważań prawnych, legislacyjnych i etycznych. Jest także pytanie regulacyjne o to, gdzie można postawić granicę miedzy tym, co jest dozwolone w kwestii zbierania danych i tym, co zabronione. Wiemy na przykład, że na rynku finansowym duże firmy wykorzystują dziś np. analizę danych pochodzącą ze zdjęć satelitarnych, żeby np. zobaczyć jaki jest poziom zapasów ropy na całym świecie i ta wiedza daje im przewagę w negocjacjach biznesowych. Kto ma wiedzę ten ma władzę – mówił Paweł Borys.

Kolejnym problemem dotyczącym zbierania danych i profilowania reklam jest także i to, że większość pieniędzy z rynku reklamowego płynie dziś za granicę. – Polskie państwo zupełnie nie korzysta z tego, że internetowi giganci zarabiają na zbieraniu danych od polskich użytkowników – mówił Mateusz Gordon z PwC.

Do tego, że uregulowanie rynku, także w wymiarze e-gospodarki, może być korzystne wspominał prezes zarządu Totalizatora Sportowego:

Nowelizacja, która wprowadzała zabezpieczenia rynku hazardowego wyrugowała z branży firmy nieuczciwe i sprawiła, że przez dwa lata mieliśmy wzrost przychodu branży na poziomie 150%. Wypychanie nielegalnych operatorów oznacza także ogromne przychody dla Skarbu Państwa. Dziś oczywiście cała branża ma dylemat, bo trzeba dbać o dane wrażliwe i dlatego np. wprowadzamy nowe panele zabezpieczeń, z drugiej strony chcielibyśmy oczywiście zwiększać przychody i zyskowność naszej działalności – mówił Olgierd Cieślik.

Znalezienie złotego środka jest bardzo trudne, to łamigłówka z którą walczymy codziennie, jak widać skutecznie, bo są efekty naszej pracy – dodawał prezes zarządu Totalizatora Sportowego.

Kwestia przechowywania i wykorzystywania danych wrażliwych to także ogromne wyzwanie dla administracji rządowej, o czym wspomniał Paweł Borys z PFR:

Przechowywanie danych w chmurze w administracji to kwestia czasu, bo przewaga tego rozwiązania nad formą tradycyjną w wielu aspektach jest na tyle duża, że pewne jest, iż wkrótce upowszechni się korzystanie z chmur. Widać to już w innych krajach, jak choćby w Estonii. W Polsce na tę chwilę w chmurach przechowujemy zaledwie 15 procent danych. Warto też pamiętać, że większość naszych danych przechowywana jest za granicą, bo na tę chwilę mamy trzy duże chmury, jedną należącą do Microsoftu, drugą do Google i trzecią Amazona. Dziś te dane krążą po całym świecie, np. większość naszej poczty idzie przez Holandię – mówił Paweł Borys.

Z perspektywy branży medycznej, naszych danych podatkowych czy sektora obronnego to jest nieakceptowalne, stąd inicjatywa chmury krajowej, w której sektor medyczny, energetyczny będzie mógł przetrzymywać dane lokalnie. Data center tej chmury musi się znajdować w Polsce. Ponadto potrzebna jest chmura rządowa do danych najbardziej wrażliwych – mówił szef PFR.

O tym, iż nad podobnymi rozwiązaniami pracuje również Komisja Europejska wspominał także moderujący dyskusję Andrzej Staniszewski.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych