Informacje

Marek Gróbarczyk / autor: PAP/Marcin Bielecki
Marek Gróbarczyk / autor: PAP/Marcin Bielecki

Gróbarczyk: Potrzebujemy wymienić 10 promów

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 6 sierpnia 2019, 16:45

    Aktualizacja: 6 sierpnia 2019, 16:46

  • Powiększ tekst

Z powodu opóźnień w projektowaniu promu pasażersko-samochodowego dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej zdecydowaliśmy się kupić gotowy projekt jednostki - mówił we wtorek w Stoczni Szczecińskiej minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.

Stępkę pod budowę promu typu ro-pax dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej (PŻB) położono 23 czerwca 2017 r. na terenie Stoczni Szczecińskiej. W lipcu 2018 r. poinformowano, że proces projektowania promu uległ wydłużeniu przez wprowadzenie do niego istotnych zmian. Z tych informacji wynikało także, że prom dla PŻB ma być gotowy na przełomie 2020 i 2021 roku.

Na początku tego roku stwierdziliśmy jednoznacznie, że mamy opóźnienia w zakresie organizacyjno-projektowym, dlatego też wprowadzamy drugie rozwiązanie, tj. nabycie gotowego projektu dla obydwu armatorów, i wprowadzenie nowej serii czterech promów tak, jak to było już wcześniej określone, o długości 235 metrów - powiedział na konferencji prasowej Gróbarczyk.

W związku z tym, że sztywne umowy, które zostały zwarte pomiędzy portami Świnoujście i szwedzkim Ystad, zobowiązują nas do wprowadzenia już w 2021/2022 r. jednostki znacznie większej niż te, które znajdują się obecnie w gestii armatorów , zdecydowaliśmy się uruchomić drugie rozwiązanie, które w zasadzie jest już gotowe - zakup gotowego projektu - dodał minister.

Gróbarczyk ocenił, że położenie stępki było najważniejszą decyzją w kontekście odbudowy przemysłu stoczniowego.

Tu kiedyś tętniło życie, obecnie mamy kawałki sekcji, które są budowane. Dla nas celem jest powrót do produkcji sprzed 2009 r., kiedy stocznia radziła sobie i potrafiła zbudować duże jednostki. W oparciu również o stocznie trójmiejskie, przy wykorzystaniu potencjału Szczecina, te projekty, które zostały zakupione na budowę promów, będą realizowane na tej pochylni - zapewniał.

Minister opóźnienia nazwał „ujmą na tym projekcie”.

Jednak proszę zwróć uwagę, że na wszystkie strony próbujemy uruchomić ten projekt. Ten element projektowy zawiódł w pewnym momencie. W związku z tym nie ma innej możliwości - trzeba wprowadzić alternatywne rozwiązanie przy udziale PŻM i PŻB. Wydaje się, że to jest jedyne racjonalne podejście” - przekonywał.

Dziennikarze pytali Gróbarczyka, kiedy projekt będzie kupiony.

Projekt jest praktycznie przejęty. Trwają jeszcze rozmowy w zakresie doprecyzowania praw autorskich - powiedział. To będzie kwestia tygodnia. Wiem, że w tym tygodniu przyjeżdżają projektanci i prawnicy, aby finalizować tę umowę - dodał.

Minister zapowiedział, że budowa promu rozpocznie się jeszcze w tym roku, a jednostka ma pływać na przełomie 2021 i 2022 r. Dziennikarze pytali także, co się stanie, jeśli nie uda się zbudować jednostki.

Wtedy jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ Ystad uruchamia (nabrzeże o długości - PAP) 250 metrów, nie mamy promu do wprowadzenia na tę linię i armator będzie w niezwykle trudnej sytuacji, więc to jest +one way ticket+, który dziś kupujemy po to, żeby zachować dominującą rolę na Bałtyku - odpowiedział Gróbarczyk.

Szef resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej był również pytany o to, co stanie się z opóźnionym projektem promu pasażersko-samochodowego przygotowywanym dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.

PŻB jednoznacznie stwierdza, że chce go kontynuować. Bardzo kibicujemy temu projektowi, bo to będzie pierwszy polski projekt faktycznie na 220 metrów długości dla statku, który powinien być zrealizowany - powiedział. I tak potrzebujemy blisko 10 promów do wymiany - dodał.

Z informacji przekazanych w lipcu 2018 r. wynikało, że projektowanie promu wydłużyło się z powodu wprowadzenie do niego istotnych zmian. Tłumaczono wówczas, że jednostka musi być dłuższa, bo wymaga tego rynek. Z przedstawionych planów wynikało, że prom będzie miał około 218 metrów długości, 31,4 m szerokości; wysokość do pokładu głównego miała wynosić 9,5 metra, a zanurzenie 6,4 m. Jednostka miała mieć około 10,6 tys. ton nośności. Jeszcze wcześniejsze informacje mówiły o tym, że prom pasażersko-samochodowy będzie miał długość 202,4 metrów i szerokość 30,8 metrów. Miał pomieścić 400 pasażerów i 70 osób załogi.

SzSz (PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych