Iran prowokuje Stany Zjednoczone?
Napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie może niedługo eskalować w związku z nowymi planami Iranu dotyczącymi budowy nowego rurociągu.
Teheran, zachęcony brakiem porozumienia na szczycie G7, poszedł ze swoimi planami w zupełnie nowym kierunku. Wspólne oświadczenie władz irańskich oraz irackich wskazuje na dobrą współpracę pomiędzy dwoma państwami.
Dyskusje między nimi mają przede wszystkim dotyczyć budowy rurociągu od Iranu do Syrii przez terytorium Iraku.
Obecnie brane są pod uwagę dwie możliwości: budowa nowego rurociągu o długości 1000 kilometrów bądź naprawa istniejącego już po stronie irańskiej rurociągu Kirkuk-Baniyas. Możliwości transportowe nowego rurociągu są całkiem pokaźne: 198,75 miliona litrów ropy dziennie (1,25 miliona baryłek dziennie).
Iran wraz z Irakiem i Syrią będą prawdopodobnie liczyły na wsparcie partnerów europejskich, którym zależy na utrzymaniu porozumienia nuklearnego z Iranem.
Eksperci przewidują jednak, że Stany Zjednoczone, wspierane przez Wielką Brytanię, Australię oraz kraje regionu Bliskiego Wschodu, będą próbowały blokować budowę. Warto wspomnieć, że Trump zadecydował o wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z porozumienia.
Biorąc pod uwagę napiętą sytuację w regionie, działania Teheranu oraz Bagdadu mogą zostać różnie odebrane. Jeśli Irak zdecyduje się na współpracę handlową z Iranem, może narazić się na ostracyzm ze strony państw anglosaskich.
Jednak silna pozycja Baszszar al-Asada w Syrii jak i na arenie międzynarodowej sprawia, że porozumienie trzech państw jest jak najbardziej możliwe do zrealizowania. Warto też zadać sobie pytanie, czy sytuacja ów zainteresuje Rosję i Chiny. Przy wsparciu obu mocarstw, Teheran z całą pewnością odważy się na budowę rurociągu.
Artykuł w oryginale można przeczytać na oilprice.com
Adrian Reszczyński