Szykuje się upokorzenie Ukrainy
Rosja chce od Ukrainy pisemnego zobowiązania do zastosowania w Donbasie tzw. formuły Steinmeiera - poinformował w poniedziałek dziennik „Wiedomosti”. Kreml zaostrza w ten sposób stanowisko i stawia warunek przed planowanym szczytem czwórki normandzkiej
Moskwa oczekuje, że formuła Steinmeiera zostanie pisemnie zatwierdzona podczas spotkania grupy kontaktowej ds. uregulowania sytuacji w Donbasie (która odbędzie się w Mińsku - PAP) 18 września. Następnie można będzie zacząć ustalać spotkanie czwórki normandzkiej (prezydentów Rosji, Ukrainy, Francji i kanclerz Niemiec) - napisały „Wiedomosti”, powołując się m.in. na wypowiedź doradcy prezydenta Władimira Putina, Jurija Uszakowa.
Uszakow wskazał 13 września na potrzebę „żelaznych ustaleń” przed spotkaniem czwórki normandzkiej, w tym właśnie pisemnego zobowiązania w sprawie przyznania specjalnego statusu Donbasowi według formuły Steinmeiera. Gazeta wskazuje, że wcześniej Rosja nie stawiała Ukrainie takich warunków.
Wszystko zależy od stanowiska (prezydenta Ukrainy Wołodymyra - red.) Zełenskiego: czy podejmie on ryzyko, by nie tylko dyskutować o formule Steinmeiera, a wręcz ją zapisać - cytują „Wiedomosti” ukraińskiego politologa Wadyma Karasiowa.
Według niego na przyjęcie rosyjskich warunków mogą naciskać na Ukrainę Francja i Niemcy. Ponadto, jak twierdzi Karasiow, Moskwie podobnie jak Kijowowi zależy na spotkaniu, ale mniej się spieszy i dlatego zaostrza ona swoje stanowisko negocjacyjne.
Według Karasiowa format normandzki to jedyny sposób dla Zełenskiego, by spotkać się z Putinem. Ukraińcy mogliby nie odebrać dobrze spotkania dwustronnego - twierdzi politolog. Rosji z kolei zależy na spotkaniu, by doprowadzić do złagodzenia zachodnich sankcji.
Formuła Franka-Waltera Steinmeiera, zaproponowana przez byłego ministra spraw zagranicznych a obecnie prezydenta Niemiec, przewiduje procedurę przyznania kontrolowanemu przez separatystów Donbasowi specjalnego statusu - najpierw tymczasowo, a następnie poprzez przeprowadzone tam wybory, które mają być zaaprobowane przez Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE (ODIHR).
Według rosyjskiego politologa Aleksandra Guszczina „Zełenskiego na danym etapie urządziłaby jeszcze jedna wymiana (osób więzionych - PAP), wstrzymanie ostrzałów, pełne wycofanie stron z linii rozgraniczenia, bo to można przedstawić jako sukces”. Szeroka autonomia dla Donbasu to na razie dla władz ukraińskich kwestia bardzo dyskusyjna; może wywołać naciski na Zełenskiego ze strony radykałów i opozycji. Ryzykuje on utratę głosów młodzieży i praktycznie wszystkie głosy na zachodzie Ukrainy - uważa Guszczin.
PAP, mw