Informacje

Koszt ok. 300 mld zł, dlatego bez inwestorów prywatnych wykonanie planu nie będzie możliwe. / autor: Pixabay
Koszt ok. 300 mld zł, dlatego bez inwestorów prywatnych wykonanie planu nie będzie możliwe. / autor: Pixabay

Brakuje nam milion mieszkań do średniej unijnej

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 15 listopada 2019, 10:28

    Aktualizacja: 15 listopada 2019, 10:55

  • Powiększ tekst

Aby Polska osiągnęła do 2030 r. poziom średniej unijnej ws. dostępności mieszkań, musi powstać prawie 1 mln lokali ponad to co buduje rynek - ocenił szef PFR Nieruchomości Mirosław Barszcz. Dodał, że to koszt ok. 300 mld zł, dlatego bez inwestorów prywatnych wykonanie planu nie będzie możliwe.

Zgodnie z Narodowym Programem Mieszkaniowym w 2030 r. mamy „dobić” do średniej unijnej dot. dostępności mieszkań dla obywateli. Zgodnie z programem w 2030 r. liczba mieszkań przypadająca na 1 tys. mieszkańców w Polsce ma wzrosnąć do 435. Obecnie to ok. 380 mieszkań; w 2014 r. było to 363.

Prezes PFR Nieruchomości podkreślił, że Polska jest zajmuje drugie miejsce od końca w Europie, jeśli chodzi o dostępność mieszkań.

Jeżeli myślimy poważnie, by zrealizować cel założony w Narodowym Programie Mieszkaniowym, musimy dać dodatkowy impuls inwestycyjny na rynku, by powstało dodatkowych milion mieszkań ponad to co buduje rynek, a szacunki pokazują, że do 2030 r. rynek zbuduje ok. 2 mln mieszkań - wskazał Barszcz.

Zwrócił ponadto uwagę, że ten dodatkowy milion mieszkań, biorąc pod uwagę średnie ceny za mieszkanie, będzie kosztować ok. 300 mld zł.

To nie są pieniądze, które można znaleźć w budżecie, takiego ciężaru nie udźwigną też samorządy. Bez inwestorów prywatnych wykonanie tego planu nie jest możliwe - ocenił szef PFR.

Barszcz zaznaczył, że program Mieszkanie Plus to nie tylko budowa mieszkań na wynajem z możliwością dojścia do własności.

Działamy na zasadach komercyjnych - budujemy przy wykorzystaniu funduszy inwestycyjnych. Przez Mieszkanie Plus chcemy zaktywizować rynek i inwestorów prywatnych, pokazać im, że jest to dobry sposób na zarabianie pieniędzy. Jeżeli tego rodzaju inwestycje będą w stanie generować zysk, chociażby nieco wyższy niż lokata bankowa, to może być ona atrakcyjna. Pokazuje to zresztą już dziś powszechny trend - kupowanie mieszkań na wynajem przez prywatnych inwestorów - ocenił.

Według szefa PFR Nieruchomości rozwiązaniem jest wprowadzenie tzw. REIT-ów (Real Estate Investment Trust), czyli spółek lub funduszy inwestycyjnych, które inwestują na rynku nieruchomości komercyjnych na wynajem.

Czytaj także:Polacy chcą kupować mieszkania

Projekt w tej sprawie był procedowany w poprzedniej kadencji Sejmu lecz utknął po pierwszym czytaniu. Zakładał on wprowadzenie na polski rynek FINN-ów (Firm Inwestujących w Najem Nieruchomości). FINN-ami miały być spółkami akcyjnymi, notowanymi na giełdzie, które miałby mieć przynajmniej 50 mln zł kapitału. Zgodnie z projektem miały ona uzyskiwać przychody z najmu co najmniej pięciu nieruchomości mieszkalnych i regularnie wypłacać dywidendę.

Projekt przewidywał ponadto, że w FINN-y mogły też inwestować prywatne osoby. Ustawa nie przewidywała jednak, by FINN-y zajmowały się działalnością deweloperską.

Szef PFR Nieruchomości dodał, że w ciągu ostatnich miesięcy spotkał się z potencjalnymi inwestorami, którzy chcą wejść na polski rynek z podobnym produktem jakim jest Mieszkanie Plus.

Nie chcą celować w klienta premium, a raczej w rynek klasy średniej i +midle lower class+ tak jak my  - podsumował.

SzSz (PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych