ONZ: izraelskie osiedla są sprzeczne z prawem międzynarodowym
Zakładanie izraelskich osiedli na Zachodnim Brzegu pozostaje sprzeczne z prawem międzynarodowym - poinformowało we wtorek biuro Wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka (UNHCHR), odnosząc się do poniedziałkowej deklaracji administracji Donalda Trumpa.
W poniedziałek sekretarz stanu USA Mike Pompeo powiedział, że „zakładanie izraelskich cywilnych osiedli na Zachodnim Brzegu nie jest samo w sobie sprzeczne z prawem międzynarodowym”. Jego deklaracja stoi w sprzeczności z opinią prawną departamentu stanu USA z 1978 roku, która utrzymywała, że osiedla są „sprzeczne z prawem międzynarodowym”.
Trzymamy się wieloletniego stanowiska ONZ, że izraelskie osiedla są sprzeczne z prawem międzynarodowym” - ogłosił we wtorek rzecznik biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka Rupert Colville. Zmiana polityki jednego z państw nie zmienia istniejących praw międzynarodowych i ich interpretacji przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości i Radę Bezpieczeństwa - dodał.
Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w opinii wydanej w 2004 roku stwierdził, że zakładanie izraelskich osiedli na okupowanych terytoriach Palestyny, w tym we Wschodniej Jerozolimie, jest niezgodne z prawem międzynarodowym.
Działacze organizacji pozarządowych także odrzucili stanowisko przedstawione przez Mike’a Pompeo.
To niczego nie zmienia. Prezydent Trump nie wymaże dziesięcioleci ustalonych praw międzynarodowych, które ustaliły, że zakładanie osiedli jest zbrodnią wojenną - oświadczyła Andrea Prasow, p.o. dyrektora waszyngtońskiego Human Rights Watch.
Philippe Nassif z Amnesty International także stwierdził, że budowa i utrzymywanie osiedli są niezgodne z prawem międzynarodowym i mogą być uznane za zbrodnie wojenne.
Dzisiaj władze USA ogłosiły reszcie świata, że wierzą, iż USA i Izrael są ponad prawem, że Izrael może dalej łamać prawo międzynarodowe i prawa człowieka Palestyńczyków, a USA będą je w tym wspierać - oświadczył.
Zmianę amerykańskiej polityki skrytykowała Turcja. Tamtejszy MSZ stwierdził, że deklaracja USA jest „nowym przykładem nierozważnego legitymizowania nielegalnych działań Izraela”.
Turcja razem ze wszystkimi odpowiedzialnymi członkami społeczności międzynarodowej będzie bronić niepodległości Palestyny i praw bratniego narodu Palestyny - oświadczyło ministerstwo.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu, który we wtorek odwiedził Zachodni Brzeg, w poniedziałek ocenił, że deklaracja Pompeo „poprawia historyczną nieprawidłowość”.
Myślę, że to wielki dzień dla Izraela i osiągnięcie, które przetrwa dekady - powiedział.
Dolina Jordanu rozciąga się od Morza Martwego na południu do izraelskiego miasta Bet Szean na północy. Zajmuje powierzchnię ok. 2400 km kwadratowych i stanowi ok. 30 procent terytorium Zachodniego Brzegu Jordanu.
Na zamieszkanych przez ok. 3 mln Palestyńczyków terenach Zachodniego Brzegu i wschodniej Jerozolimy osiedliło się do tej pory ok. 600 tys. Izraelczyków.
Izrael zajął Zachodni Brzeg Jordanu, Strefę Gazy i wschodnią część Jerozolimy w wyniku wojny sześciodniowej w roku 1967. W 2005 roku Izraelczycy wycofali się ze Strefy Gazy, lecz setki tysięcy żydowskich osadników pozostają we Wschodniej Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu. Sprzeciwiają się temu Palestyńczycy.
Społeczność międzynarodowa w zdecydowanej większości uważa izraelskie osiedla za nielegalne. Argumentowane jest to często IV konwencją genewską, która zakazuje okupantowi na przemieszczanie swojej cywilnej ludności na terytorium okupowane.
SzSz (PAP)