Wenecja przeprasza się z turystami
Przyjeżdżajcie do Wenecji, miasto żyje - zachęca turystów burmistrz Luigi Brugnaro po niedawnej powodzi. Z takim zaproszeniem do miasta odwiedzanego co roku przez 20 milionów osób zwrócił się po raz pierwszy w reakcji na odwoływanie rezerwacji w hotelach.
Odnosząc się do danych branży hotelowej o masowym odwoływaniu rezerwacji w następstwie katastrofalnej listopadowej powodzi w Wenecji, burmistrz oświadczył w poniedziałek, że „przesada nigdy nie wychodzi na dobre”.
To cudowne miasto ma za sobą dramatyczne chwile, ale one już minęły - zapewnił Brugnaro. Następnie dodał: Wenecja „zaczęła znów żyć, jest czysta i spokojna”. Zaapelował do mediów, by w sposób „obiektywny i poprawny” informowały o tym, co dzieje się w mieście.
„Należy zatem powiedzieć, że Wenecja, która zawsze doświadczała problemów, pozostaje miastem czystym, dostępnym, otwartym” - powiedział burmistrz.
Z przedstawionej wcześniej analizy danych federacji właścicieli hoteli wynika, że tak zwana wysoka woda (acqua alta), która kilka razy zalała w połowie listopada Wenecję, wywołując ogromne straty i paraliż, zniechęciła wielu potencjalnych turystów.
Po tej powodzi w prawie 300 hotelach w historycznym centrum wskaźnik anulowanych rezerwacji sięgnął 45 proc. Coś takiego wydarzyło się po raz pierwszy - podkreśliła federacja przypominając, że hotele niemal zawsze wypełnione są tam niemal do ostatniego miejsca.
Czytaj także:W Wenecji nie będzie powodzi turystów
Za niemające precedensu zjawisko uznano też to, że faktycznie zablokowany został proces rezerwacji na Boże Narodzenie i Nowy Rok. Wszystkie mają zostać jeszcze definitywnie potwierdzone przez turystów tuż przed ich przyjazdem.
SzSz (PAP)