Sasin: rząd zrekompensuje podwyżki cen prądu
Rząd zrekompensuje gospodarstwom domowym wzrost cen prądu w 2020 r., aby nie płaciły więcej za energię niż w tym roku - zapowiedział we wtorek w radiowej Trójce wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Poinformował, że resort pracuje nad stosownym projektem.
Jak przypomniała prowadząca audycję, w poniedziałek prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził taryfy dwóm kolejnym firmom, Enei i Enerdze Obrót, co oznacza, że rachunki za prąd dla gospodarstw domowych wzrosną średnio o 9 zł miesięcznie.
To są pewne ustalenia pomiędzy firmami energetycznymi i Urzędem Regulacji Energetyki, który też - powiedzmy - jest organem niezależnym. Ale niezależnie od tego, trzeba powiedzieć, że skala tego wzrostu cen energii została bardzo drastycznie ograniczona” - mówił Sasin. Według niego Polacy byli jednak straszeni zapowiedziami wzrostu cen energii o 40 proc., czy więcej.
„Widzimy, że te czarne wizje się nie sprawdziły (…). Bardzo ograniczyliśmy skalę tego wzrostu - średnio rzeczywiście to jest około 9 zł do rachunku miesięcznie. Ale, tak jak zapowiedziałem, niezależnie od tego, że ta skala nie jest zbyt wielka, szczególnie w porównaniu z tym co dzieje się wokół nas, ze skalą podwyżek w innych krajach europejskich, które rzeczywiście są bardzo drastyczne (…), my pracujemy w tej chwili w Ministerstwie Aktywów Państwowych nad projektem ustawy, który prowadzi system rekompensat również za ten niewielki wzrost” - poinformował minister.
„Będzie to zrekompensowane obywatelom, gospodarstwom domowym, rodzinom polskim” - dodał. Wyjaśnił, że będzie to rekompensata finansowa „wyrównująca ten wzrost cen do poziomu tego, który jest poziomem tegorocznym”.
Tak jak zapowiedziałem i tak jak zapowiedział rząd i pan premier Morawiecki, jest decyzja, że taki system rekompensat będzie wprowadzony (…). Polskie rodziny, indywidualni odbiorcy energii nie poniosą w kosztów wzrostu cen energii, który jest wzrostem obiektywnym, nie wynikającym oczywiście z działań rządu. Energia drożeje również ze względu na politykę klimatyczną i konieczność ponoszenia wysokich opłat za emisję powiedział.
(PAP), DS