Informacje

Chińczycy przez koronawirusa kupują zdecydowanie mniej samochodów  / autor: PAP/EPA/LIU XINGZHE
Chińczycy przez koronawirusa kupują zdecydowanie mniej samochodów / autor: PAP/EPA/LIU XINGZHE

Koronawirus rujnuje chiński rynek motoryzacyjny

Adrian Reszczyński

Adrian Reszczyński

Absolwent SGGW, zainteresowany szeroko pojętą ekonomią i gospodarką, autor bloga Las Mgieł. Związany ze środowiskami wolnościowymi i narodowymi. W czasie wolnym pasjonat literatury fantasy, kalisteniki oraz gier komputerowych.

  • Opublikowano: 27 lutego 2020, 08:00

  • Powiększ tekst

Chiński rynek samochodów osobowych zanotował spadek o 92 proc. w ciągu pierwszych dwóch tygodni lutego w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Jak donosi The China Passenger Car Association na początku lutego sprzedało się jedynie 4909 sztuk samochodów. Dla porównania w analogicznym okresie w 2019 roku wynik ten wynosił 59930 samochodów. Spadek jest znaczący i co gorsza nie zapowiada się, by był on tymczasowy.

Bardzo niewielu sprzedawców samochodów otworzyło się w lutym i jednocześnie odnotowali oni bardzo niewielki ruch – oświadczyło The China Passenger Car Association.

Rynek motoryzacyjny w Chinach ma się nie najlepiej już od dłuższego czasu. W 2018 odnotowano pierwsze spadki w tym sektorze gospodarki, które z czasem coraz mocniej się pogłębiały.

Zawirowania ekonomiczne w postaci wojny handlowej z USA czy szalejąca epidemia ASF skutecznie ograniczały możliwości rozwoju gospodarki Państwa Środka. To zaś przekładało się na spadek zainteresowania kupnem samochodów osobowych. Atak koronawirusa sprawił jednak, że rynek samochodów osobowych właściwie przestaje istnieć w Chinach. Wszelkie działania rządu, by stymulować gospodarkę na tym polu, nie są w stanie temu przeciwdziałać.

Epidemia koronawirusa oddziałuje jednak na znacznie większą skalę. I uderza nie tylko w samych Chińczyków. Dla przykładu firma Tesla została zmuszona do zawieszenia prac w swojej nowej fabryce w Szanghaju z powodu regulacji państwowych z uwagi na zagrożenie zarażenia koronawirusem. Eksport jak i import znacznie ucierpiały i do czasu, gdy ryzyko zarażenia pozostanie, będą cierpieć dalej.

Chiński rząd ma zamiar stymulować konsumpcję na rynku samochodów osobowych. Trudno jednak stwierdzić, czy przyniesie to oczekiwane rezultaty. Chociaż zamknięte fabryki w miastach takich jak Szanghaj zaczęły ponownie się otwierać (według doniesień chińskiego ministra ds. gospodarki już 80 proc. fabryk wznowiło pracę), tak nieznana jest obecnie ich wydajność.

Amerykańska Izba Handlowa w Szanghaju donosi, że tylko część fabryk jest na tym samym poziomie efektywności, co przed wybuchem epidemii. Większość z nich operuje z uszczuplonym personelem, co przekłada się na spadek ich produkcji.

Rynek motoryzacyjny, rozliczne fabryki nastawione na masowy eksport czy nawet księgarnie padają ofiarą epidemii. Jeśli sytuacja się utrzyma, skutki dla chińskiej gospodarki mogą być katastrofalne. Chociaż rząd chiński ma zamiar zwalczyć epidemię do maja, nie wiadomym jest, jak skuteczne będą ich działania.

Źródło: South China Morning Post

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.