Epidemia boleśnie uderza w firmy
Blisko 39 proc. polskich małych i średnich firm deklaruje, że epidemia koronawirusa ma negatywny wpływ na ich działalność, a ok. 30 proc. obawia się, że w ciągu trzech najbliższych miesięcy może spowodować spadek sprzedaży i brak pracowników - wynika z badania.
Autorzy badania przeprowadzonego na zlecenie Rzetelnej Firmy, działającej pod patronatem Krajowego Rejestru Długów wskazali, że w pierwszym tygodniu marca prawie 39 proc. firm z sektora MŚP odczuwało negatywne skutki rosnącej liczby zachorowań na koronawirusa w Europie i na świecie. 37,5 proc. z nich przyznało, że z tego powodu musi podnieść koszty prowadzenia działalności; w co trzeciej firmie widoczny był spadek sprzedaży i produkcji, a 27,5 proc. badanych mówiło o zmniejszeniu płynności finansowej.
Firmy boją się przede wszystkim zmniejszenia sprzedaży (57 proc.) i braku ludzi do pracy (51 proc.). W mniejszym stopniu obawiają się podwyższenia kosztów prowadzenia działalności (35 proc.) oraz ograniczenia inwestycji (30 proc.).
Na pytanie, jak długo przedsiębiorstwo byłoby w stanie przetrwać bez ogłaszania bankructwa, gdyby epidemia koronawirusa CoV-2 rozprzestrzeniła się w Polsce i na dużą skalę wprowadzono by kwarantannę, 11 proc. ankietowanych wskazała, że najwyżej miesiąc, 19 proc. do trzech miesięcy, a 24 proc. - do pół roku. Z kolei 26 proc. ankietowanych wskazało, że ich firma przetrwałaby rok i dłużej.
Jak powiedział PAP ekspert Rzetelnej Firmy Andrzej Kulik, przedsiębiorcy wskazują na wiele problemów, które zaczynają się nawarstwiać. „Producenci czekają na komponenty z Chin. Kierowcy obawiają się jeździć za granicę. Turyści odwołują wycieczki. Ale widać też, że przedsiębiorcy zabezpieczają się przed negatywnymi skutkami ewentualnej epidemii” - powiedział. Dodał, że tam, gdzie to jest możliwe, wprowadzają pracę zdalną czy uruchamiają nowe procedury dotyczące przestrzegania higieny.
Praca zdalna, która może być wyjściem w niektórych branżach, np. u programistów, nie jest możliwa w zakładach produkcyjnych i w części firm usługowych - zauważył Kulik. „Czasem nawet praca biurowa, jak w przypadku księgowych, które pracują na specjalnych programach, jest możliwa tylko w siedzibie firmy. Przedsiębiorcy o tym wiedzą i obawiają się rozwoju epidemii” - ocenił.
Niektórzy przedsiębiorcy widzą pozytywne strony obecnej sytuacji - 15 proc. przyznało, że wzrosła ich sprzedaż i produkcja.
Firma IMAS International przeprowadziła badanie w pierwszym tygodniu marca na reprezentatywnej próbie 206 przedsiębiorstw z sektora MŚP.
PAP/ as/