Trump: 20-proc. bezrobocie to najgorszy scenariusz
Prezydent Donald Trump odniósł się w środę do wypowiedzi ministra finansów Stevena Mnuchina, mówiąc, że 20-procentowe bezrobocie „to najgorszy scenariusz”, ale USA „jeszcze nie są w tym miejscu”. Postanowił wykorzystać ustawę o „produkcji obronnej” w walce z pandemią.
Ustawa z lat wojny koreańskiej w latach 50., na którą powołał się Trump, daje prezydentowi szerokie kompetencje i pozwala na przyspieszenie produkcji sprzętu, który jest potrzebny w sytuacjach nadzwyczajnych lub w czasie wojny, w oparciu o prywatny sektor przemysłowy.
Jak wyjaśnia Associated Press, prezydent posłuży się tą ustawą, by zmusić prywatne firmy do pomocy w walce z koronawirusem.
Podczas konferencji prasowej zespołu specjalnego do walki z epidemią, która - jak zauważa Reuters - organizowana jest już codziennie, Trump zapewnił, że USA nie są jeszcze zagrożone 20-procentowym bezrobociem, które nastąpiłoby, gdyby zrealizował się najgorszy scenariusz rozwoju epidemii.
Wiceprezydent Mike Pence zaapelował do Amerykanów, aby odłożyli zaplanowane zabiegi i operacje, by nie obciążać dodatkowo szpitali, oraz pozwolić służbom medycznym „skoncentrować się na walce z wirusem”.
Mnuchin powiedział we wtorek Republikanom w Senacie, że jeśli nie przegłosują pakietu pomocowego dla gospodarki, to na skutek pandemii koronawirusa bezrobocie w kraju może sięgnąć 20 proc. Minister starał się przekonać senatorów do przyjęcia ustawy, na mocy której rząd uruchomi pakiet pomocowy dla gospodarki wart 1 bilion dol. lub więcej.
Szef kancelarii wiceprezydenta USA Mike’a Pence’a Marc Short skrytykował tę wypowiedź jeszcze przed wystąpieniem Trumpa.
Mnuchin poprosił też kongresmenów o przeznaczenie 250 mld dol. na czeki, które pod koniec kwietnia byłyby wysyłane do Amerykanów, oraz tyle samo na podobną kampanię przeprowadzoną cztery tygodnie później, jeśli nadal będzie obowiązywać stan zagrożenia - podaje Bloomberg, powołując się na osobę znającą te plany.
Bilans ofiar śmiertelnych pandemii w USA przekroczył 100, a liczba osób zakażonych wynosi ponad 7 tys.
Czytaj też: Epidemia boleśnie uderza w firmy
PAP/kp