Informacje

autor: Pixabay.com
autor: Pixabay.com

Giganci technologiczni dominują na giełdzie

Adrian Reszczyński

Adrian Reszczyński

Absolwent SGGW, zainteresowany szeroko pojętą ekonomią i gospodarką, autor bloga Las Mgieł. Związany ze środowiskami wolnościowymi i narodowymi. W czasie wolnym pasjonat literatury fantasy, kalisteniki oraz gier komputerowych.

  • Opublikowano: 21 kwietnia 2020, 17:30

    Aktualizacja: 22 kwietnia 2020, 09:01

  • Powiększ tekst

Firmy technologiczne zdają się mieć najgorszy okres za sobą. Wyniki niektórych spółek plasują się obecnie wyżej niż przed kryzysem.

Sytuacja giełdy amerykańskiej jest silnie uzależniona od największych korporacji. Microsoft, Apple, Amazon, Facebook oraz Alphabet odpowiadają za ponad 20% kapitalizacji jednej z trzech amerykańskich giełd – S&P. W momencie, gdy notują one spadki, cały indeks przypuszczalnie będzie spadał razem z nimi. I odwrotnie – jeśli sytuacja finansowa tych korporacji jest dobra, to z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że cała giełda również pójdzie w górę.

Jak można wyczytać z danych, niektóre firmy notują nawet wzrost względem początku roku. Netflix, Amazon oraz Microsoft mają zdecydowanie wyższą wycenę niż w styczniu. Te dwa pierwsze notują także lepszy kurs niż przed kryzysem, a i Microsoft niedługo przypuszczalnie powróci do stanu z połowy lutego.

Jednak nie wszyscy analitycy oraz inwestorzy patrzą pozytywnie na te dane. Wskazują oni na dwa znaczące problemy zaistniałej sytuacji. Po pierwsze spółki notują wzrost cen akcji w czasie gdy coraz więcej ludzi w Stanach Zjednoczonych traci pracę, a konsumpcja spada. Zdaniem niektórych może to być odklejenie się cen giełdowych od rzeczywistej sytuacji gospodarczej, a co za tym idzie tworzenia się giełdowej bańki spekulacyjnej.

Drugim problemem wskazywanym przez analityków jest fakt, że silny wzrost liderów giełdy oznaczać może, że inwestorzy niechętnie spoglądają na inne dziedziny gospodarki. I trudno im się dziwić. W okresie kryzysu najbezpieczniejsze zazwyczaj jest lokowanie swoich oszczędności w marki, które nie są w stanie upaść z dnia na dzień. Jednocześnie jednak takie zawężone inwestowanie jest narażone na bardzo szybki upadek. Jeśli któraś z firm-gigantów zacznie notować znaczące spadki istnieje ryzyko powstania paniki na giełdzie i nagłego wycofywania się z inwestycji by zabezpieczyć dotychczasowy zysk. Oznaczałoby to kolejną falę spadków na całej giełdzie.

Rynek był wąski i zbytnio skupiony na firmach technologicznych już w lutym. Obecnie jest on jeszcze bardziej zawężony i skupiony – ocenia Matt Maley, specjalista z Miller Tabak, zajmujący się analizami rynkowymi.

Nie oznacza to jednak, że tylko firmy technologiczne rosną, a sytuacja na rynku może zaraz ulec gwałtownemu pogorszeniu. Inne sektory rynkowe również odnotowują wzrosty. Chociaż nie są one tak imponujące jak sektor technologiczny, tak sektor medyczny czy sektor podstawowy produktów konsumpcyjnych funkcjonują coraz lepiej.

Podobną sytuację można było na mniejszą skalę odnotować na polskim WIG20. Mimo silnych spadków na początku kryzysu firma CD Projekt Red odnotowała znaczący wzrost i jest obecnie w bardzo dobrej pozycji na giełdzie. Być może firmy technologiczne okażą się nową bezpieczną przystanią dla inwestorów giełdowych.

Źródło: Reuters

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.