Fundusz Ożywieniowy: Dobra deklaracja ale co dalej?
To jest dobra deklaracja, ale musimy poczekać na szczegóły, w jaki sposób Fundusz Ożywieniowy miałby być zasilany i jak wielki miałby być - podkreślił w piątek rzecznik rządu Piotr Mller.
Szefowie państw i rządów UE dali na wideoszczycie zielone światło, aby KE w maju przedstawiła propozycję Funduszu Ożywienia, który ma być głównym mechanizmem odbudowy unijnej gospodarki po pandemii i nowego unijnego budżetu. Zdaniem przewodniczącej KE Ursula von der Leyen, budżet będzie potrzebował nowych środków własnych, a Fundusz musi zachować równowagę między grantami a pożyczkami.
Rzecznik rządu był pytany w radiu WNET, do jakich konkluzji doszli podczas czwartkowego szczytu unijnego liderzy w temacie epidemii koronawirusa i kryzysu gospodarczego. „Musi powstać nowy fundusz. Fundusz, który będzie związany z wychodzeniem z negatywnych skutków gospodarczych związanych z koronawirusem” - odpowiedział. „To jest dobra deklaracja, ale musimy poczekać też na szczegóły, w jaki sposób ten fundusz miałby być zasilany, jak wielki miałby być to fundusz” - dodał.
„Cieszy ta zmiana pewnego podejścia, bo jeszcze kilka-kilkanaście dni temu były obawy, że Unia Europejska nie podejmie takich działań” - podkreślił Mller. „W tej chwili już nawet Niemcy deklarują, że dodatkowe środki finansowe będą w stanie do takiego funduszu skierować” - mówił.
Mller zaznaczył, że emocje będzie budziła kwestia źródeł finansowania. „Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych tygodni to zostanie już ostatecznie wypracowane” - powiedział. „Z jednej strony mowa o obligacjach, z drugiej strony o nowych źródłach finansowania rozumianych tak, jak np. podatek cyfrowy czy podatek od działań korporacyjnych na poziomie Unii Europejskiej, czy wreszcie ograniczenie tzw. rajów podatkowych. To są te źródła, które w niektórych krajach budzą emocje naturalnie, bo powodują, że tam pewne uszczuplenia mogły nastąpić” - dodał rzecznik rządu.
„My mówimy o planie Marshalla dla Europy, mówimy o tym, że musimy podejść w sposób ambitny, bo inaczej państwa azjatyckie czy Stany Zjednoczone, które też uruchomiły dodatkowe środki finansowe, wyprzedzą nas w tym trudnym okresie i zwiększą dystans gospodarczy pomiędzy Europą a tymi państwami” - podkreślił.
O tym, jak UE ma skutecznie odpowiedzieć na kryzys gospodarczy, związany z pandemią, unijni przywódcy dyskutowali w czwartek po południu przez ponad 4 godziny. Szefowa KE Ursula von der Leyen i przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel wieczorem przedstawili efekty tych rozmów. W centralnym punkcie spotkania był unijny budżet na lata 2021-2027 i Fundusz Ożywienia, który ma być głównym mechanizmem odbudowy unijnej gospodarki po pandemii.
Szefowa KE zapowiedziała, że propozycję wieloletnich ram finansowych, jak i Funduszu, zaprezentuje w drugim lub trzecim tygodniu maja. Podkreśliła, że jest jeszcze za wcześnie, by mówić o jakichkolwiek liczbach. Prace w najbliższych tygodniach mają toczyć się w bliskim dialogu z państwami członkowskimi. Co istotne, kolejny siedmioletni budżet UE będzie powiązany z Funduszem, co - zdaniem Von der Leyen i Michela - jest jedynym sposobem na wyjście z kryzysu.
CZYTAJ TEŻ: Zarządy Spółek SP obniżą sobie wynagrodzenia
Przewodnicząca KE zapowiedziała jednak, że siła budżetu „musi zostać zwiększona, aby móc wygenerować niezbędne inwestycje w całej Unii Europejskiej”. Źródłem tego mają być środki własne. Von der Leyen oświadczyła, że z szacunków Komisji wynika, iż budżet UE będzie potrzebował zwiększenia zasobów własnych do wysokości około 2 proc. DNB na dwa lub trzy lata, zamiast 1,2 proc.
PAP/ as/