Armia USA opuści Niemcy. Wybierze Polskę?
Chciałbym, aby zarówno wojska amerykańskie w Niemczech, jak i wojska amerykańska w Polsce umacniały swoją obecność - powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu był pytany w na briefingu prasowym w środę, jakie nadzieje pokłada w możliwej wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie, a także w potwierdzeniu przez prezydenta Donalda Trumpa, że USA zredukują liczbę wojskowych stacjonujących w Niemczech do 25 tys. Na początku czerwca o takich planach Białego Domu informował dziennik „Wall Street Journal”. Według agencji Reutera część z wycofywanych z Niemiec żołnierzy ma zostać skierowana do Polski i do innych krajów sojuszniczych, a część wrócić do Stanów Zjednoczonych.
„Co do relokacji wojsk z pewnego obszaru NATO do innego obszaru NATO, żadne decyzje nie zapadły; na razie są decyzje amerykańskie, które też nie zostały zoperacjonalizowane. My przede wszystkim życzylibyśmy sobie, żeby w najbliższym czasie dalej umacniać obecność NATO na wschodniej flance” - powiedział Morawiecki. Dodał, że dziś zagrożenie dla Europy widzi głównie na Wschodzie i na Południu. „A więc flanka wschodnia i flanka południowa NATO powinny być wzmocnione” - dodał.
Premier powiedział, że najbardziej życzyłby sobie, by „przesunięcie wojsk USA” potraktować „jako nową obecność militarną w Polsce”. „Chciałbym, aby zarówno wojska amerykańskie w Niemczech, jak i wojska amerykańska w Polsce umacniały swoją obecność; wojska NATO w szczególności” - powiedział premier.
Zaznaczył, że pięć lat temu w Polsce było około 500 amerykańskich żołnierzy a dzisiaj jest ich około 5 tys. „Stawiamy na bezpieczeństwo. Prezydent Andrzej Duda stawia przede wszystkim na bezpieczeństwo. I to bezpieczeństwo - wobec tego, co dzieje się na Wschodzie, nie ma co ukrywać - zostało umocnione” - powiedział szef rządu.
Jak dodał, dzięki działalności prezydenta to bezpieczeństwo „wzmocniło się w sposób bezprecedensowy”. „To zarówno nowe oddziały wojsk NATO, które gwarantują bezpieczeństwo, ale to także nowe rodzaje sił zbrojnych na terytorium Rzeczpospolitej” - powiedział premier.
Dodał, że prezydent Duda odniósł też „wspaniały sukces dotyczący zniesienia wizy dla Polaków jadących do Stanów Zjednoczonych”. „Nikt przez 30 lat nie potrafił tego zrobić. Pan prezydent Andrzej Duda jesienią zeszłego roku dopiął tego, o co się starał podczas swoich poprzednich kilku rozmów (z prezydentem USA) i dziś nie ma już wiz dla Polaków” - powiedział Morawiecki.
Konserwatywna prasa popiera ewakuację wojsk z Niemiec
Utrzymywanie baz wojskowych w najpotężniejszym kraju Europy jest niedorzeczne i jest oznaką słabości, a nie siły USA - pisze amerykański dwutygodnik „The American Conservative” (TAC). Autor tekstu twierdzi, że część wojsk wycofanych z Niemiec może trafić do Polski.
Chodzi o plany prezydenta Donalda Trumpa o wycofaniu 9,5 tys. amerykańskich żołnierzy z baz w Niemczech.
Dwutygodnik „The American Conservative”, opublikował w środę tekst popierający wycofanie wojsk z Niemiec. Na łamach „The American Conservative” autor Matt Purple polemizuje z przesadzoną jego zdaniem krytyką decyzji Trumpa i uważa, że Ameryka już dawno powinna była pozbyć się swoich baz w Niemczech czy Korei Południowej.
Jak twierdzi, powstały po obu stronach Oceanu furor wywołany decyzją o wycofaniu wojsk z Niemiec jest tym bardziej niezrozumiały, że z Niemiec zniknie jedynie niecałe 10 tys. z 35 tys. obecnych tam żołnierzy, z czego część zostanie przeniesiona do innych baz w Europie - tu autor wskazuje Polskę jako prawdopodobne miejsce ich relokacji.
Purple odrzuca także zarzuty krytyków o to, że prezydent USA osłabia czynnik odstraszania Rosji w Europie, obwiniając za to Berlin, który od lat nie realizuje swojego zobowiązania przeznaczania do 2 proc. PKB na obronę.
„Kto tak naprawdę niepoważnie podchodzi do obrony przeciwko straszliwemu rosyjskiemu imperializmowi? Czy to Stany Zjednoczone, które toną w długach aby utrzymać dziesiątki tysięcy żołnierzy (…) A może to jednak Niemcy, które od czasów zimnej wojny obcięły swoje siły zbrojne aby sfinansować swoje państwo dobrobytu i zbilansować budżet?” - pyta autor.
Zdaniem publicysty, utrzymywanie baz w Niemczech 75 lat po zakończeniu II wojny światowej jest absurdem - ale to samo dotyczy także innych symboli „imperium” na całym świecie, które pozostają na miejscu, mimo że nie przynoszą już Ameryce korzyści.
„Nie chodzi o to, że Amerykanie nie chcą powrotu żołnierzy do domu; Trump został wybrany głosząc program postulujący właśnie to. Chodzi o to, że Waszyngtonowi brakuje odwagi, by zmienić kurs. Nie chce zaakceptować, że zmiana jest konieczna; z pewnością nie chce też podjąć się niezręcznego dzieła zamykania baz i irytowania sojuszników” - pisze autor.
PAP/ as/