W tym kraju wirus zjada... pieniądze!
343 mld CAD wyniesie federalny deficyt Kanady w roku budżetowym 2020-2021 – poinformował w środę minister finansów Bill Morneau. To dziesięć razy więcej niż planowano i prawie tyle, co całość wydatków budżetu, razem z deficytem, rok wcześniej.
„Najlepsza polityka gospodarcza polegała na ograniczeniu rozprzestrzeniania się wirusa (…) Dobrostan Kanadyjczyków jest ważniejszy od wszystkiego innego” - powiedział Morneau w parlamencie, opisując priorytety rządu. „Zaciskanie pasa nie jest rozwiązaniem” - podkreślał, przypominając, że obecna „depresja jest największa od czasów Wielkiej Depresji”.
Dług federalny wyniesie 1,2 biliona CAD, bezrobocie będzie kształtować się na poziomie ok. 10 proc., dwa razy wyższym niż przed kryzysem, pracę całkowicie lub częściowo straciło 5,8 mln osób, czyli jedna trzecia osób zatrudnionych – wyliczał resort finansów w liczącym 168 stron dokumencie.
Morneau wskazał, że dzięki subwencjom do wynagrodzeń ok. 3 mln osób utrzymało pracę, a kolejnych 8 mln osób, które pracę straciły lub których godziny pracy zredukowano, skorzystało z rządowych świadczeń pomocowych. Podkreślił przy tym, że dzięki niskim stopom procentowym koszty obsługi długu federalnego będą niższe od wcześniej zakładanych. Rządowy dokument wspomina o wykorzystywaniu długoterminowych obligacji, 10-cio i 30 letnich. 90 proc. pomocy podczas obecnego kryzysu jest finansowane przez rząd federalny.
„Rządowy plan to zbudowanie mostu dla Kanadyjczyków, by tak spozycjonować kanadyjską gospodarkę, aby była zdolna mocno się odbudować” - mówił Morneau.
Przedstawiany w środę „snapshot”, fotografia finansów państwa, nie opisuje planów odbudowy gospodarki, ale podczas porannej konferencji prasowej premier Justin Trudeau podkreślał, że obecna recesja jest bardzo odmienna od wcześniejszych, a na pytanie o ewentualny wzrost podatków, który miałby służyć polepszeniu sytuacji budżetu, Trudeau powiedział, że „byłaby to najgorsza rzecz, jaką można zrobić (…) musimy stworzyć miejsca pracy”. Dodał, że dyskusja na temat strategii wyjścia z recesji będzie prowadzona i z zainteresowaniem jej oczekuje.
Trudeau podkreślił odpowiadając na pytania dziennikarzy, że rząd podejmując w marcu tego roku decyzje miał do wyboru dwie opcje. „Mogliśmy pozostawić Kanadyjczyków, by radzili sobie sami, ale rząd zdecydował, że im pomoże. Koszty nie zrobienia nic byłyby znacznie większe” - powiedział.
Trudeau wskazał, że ponieważ stan finansów Kanady był bardzo dobry przed pandemią, nawet przy obecnym poziomie zadłużenia relacja długu do PKB jest lepsza niż w innych krajach G7. „Wzięliśmy na siebie ciężar długu, by Kanadyjczycy nie musieli tego zrobić” - dodał, wskazując, że alternatywą byłoby indywidualne zadłużanie się obywateli z wykorzystaniem np. kart kredytowych.
Pod koniec czerwca br. Parliamentary Budget Officer (PBO), urząd monitorujący wydatki budżetu, podsumowywał wartość bezpośredniej pomocy dla Kanadyjczyków i firm na 174,1 mld CAD. Z kolei 19,4 mld CAD to pomoc dla służby zdrowia i działania związane z bezpieczeństwem. W drugiej połowie czerwca PBO szacował, że deficyt w roku budżetowym 2020/2021 wyniesie 256 mld CAD, 87 mld CAD mniej niż przedstawione w środę prognozy.
Jeszcze jesienią ub.r. rządowe prognozy zakładały deficyt na rok budżetowy 2020/2021 w wysokości 34,4 mld CAD. Budżet na lata 2019/2020, ostatni przed pandemią, zakładał wydatki na poziomie 355,6 mld CAD, w tym deficyt budżetowy wynoszący niecałe 20 mld CAD.
Federalny budżet Kanady, piąty budżet liberalnego rządu premiera Justina Trudeau, i pierwszy w obecnej kadencji, powinien był zostać przedstawiony w marcu br., jednak z powodu COVID-19 nie został przekazany parlamentowi. Gdy wiadomo już było, że wydatki budżetu na pomoc Kanadyjczykom tracącym pracę i firmom znacząco rosną, konserwatywna opozycja zaczęła domagać się bieżącej informacji o sytuacji budżetu oraz prognoz. Trudeau odpowiadał z reguły, że byłoby to „ćwiczenie z wyobraźni”. W końcu zapowiedział, że minister finansów przedstawi „fotografię” stanu finansów państwa.
PAP/ as/