Politico krytycznie o polskim "elektryku"? Autor z OKO.press
Politico uznaje produkcję polskiego samochodu elektrycznego przez ElectroMobility Poland za niemal niemożliwą. Trzeba jednak zwrócić uwagę na autora tekstu. Autor Wojciech Kość jest jednocześnie dziennikarzem OKO.press. Tym samym wpisuje się on w tradycję i utarty schemat działania „zatroskanych” eurodeputowanych opozycji
W tekście autor opisuje ElectroMobility Poland jako spółkę wspieraną przez „nacjonalistyczny” rząd PiS-u, który znany jest ze snucia planów wielkich inwestycji, mających na celu skoki cywilizacyjne, infrastrukturalne i technologiczne, czyli przekop przez mierzeję, CPK oraz reaktywację stoczni.
Wszystkie te programy zostały uruchomione z ogromną pompą, ale szybko napotkały problemy finansowe, logistyczne i inne. E-samochód nie jest inny - pisze Kość.
Przywołuje tu słowa premiera o milionie aut elektrycznych. Zaznacza, że pięć lat później marzenia Morawieckiego wciąż są bardzo dalekie od rzeczywistości i wylicza, że w Polsce jest 6 837 samochodów elektrycznych, nieco ponad 5434 pojazdów hybrydowych typu plug-in, jak wynika z czerwcowych danych PSPA, polskiego stowarzyszenia e-mobilności i paliw alternatywnych. Kraj ma tylko 1194 punkty ładowania, w porównaniu z ponad 27 000 za granicą w Niemczech. Jak zaznacza, inne typy pojazdów elektrycznych również są w Polsce rzadkością. 606 elektrycznych ciężarówek i furgonetek, ponad 7300 motorowerów i motocykli oraz prawie 300 e-busów.
ElectroMobility Poland chce rozpocząć produkcję w 2023 roku, w pierwszym roku planuje sprzedać 60 tys. W kolejnych latach sprzedaż ma wzrosnąć do ponad 100 tys.
I jak zaznacza: eksperci twierdzą, że jest to prawie niemożliwe.
Za trzy lata Izera wejdzie na znacznie bardziej konkurencyjny rynek, na którym producenci, wszystkie renomowane koncerny samochodowe, wprowadzą kilka nowych modeli - powiedział Jan Wiśniewski, kierujący serwisem informacji rynkowej PSPA.
Oprócz modelu pokazowego, do produkcji samochodów elektrycznych potrzeba niewiele więcej - powiedział Wojciech Drzewiecki, prezes firmy Samar zajmującej się analizą rynku samochodowego.
Jednym z głównych problemów projektu Izera jest brak fabryki - powiedział Wiśniewski. - Mówimy o miliardowych kosztach, które Electromobility Poland prawdopodobnie będzie musiało ponieść, budując fabrykę Izera od podstaw.
Dalej wskazuje też na brak sieci dilerskiej.
No cóż, jeśli zatroskanie konkurencji to jedyne zarzuty, to chyba nie jest tak źle. Zresztą, dotrzymanie planu nie jest możliwe w modelu biznesowym, w którym oni funkcjonują. Model przyjęty przez Electromobility Poland ma być inny, a znamy przynajmniej jeden przykład, że jest to do zrobienia.
Więcej na ten temat w najnowszej „Gazecie Bankowej”, która ukaże się już 27 sierpnia!
politico.eu, mw
CZYTAJ TEŻ: A jednak! Izera jeździ (Wideo)
CZYTAJ TEŻ: Milion powodów, by jechać dalej
CZYTAJ TEŻ: Izera - Zobacz jak wygląda polski samochód elektryczny (Wideo)