Informacje

Banki zostały dotknięte pandemią nie tylko bezpośrednio. Ucierpiały także pośrednio, na skutek trzykrotnej obniżki stóp procentowych przez RPP / autor: Fratria / AS
Banki zostały dotknięte pandemią nie tylko bezpośrednio. Ucierpiały także pośrednio, na skutek trzykrotnej obniżki stóp procentowych przez RPP / autor: Fratria / AS

TYLKO U NAS

Banki w dobie pandemii - zwycięzcy i przegrani

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 23 sierpnia 2020, 16:35

    Aktualizacja: 23 sierpnia 2020, 16:41

  • Powiększ tekst

Duże i zaawansowane technologicznie banki wygrywają w warunkach pandemii. Odskoczą mniejszym konkurentom na jeszcze większy dystans dzięki umiejętności rozwijania i poszerzania usług świadczonych online – pisze w „Gazecie Bankowej” Piotr Rosik

Pandemia COVID–19 postawiła w trudnym położeniu niemal każde przedsiębiorstwo. Nie inaczej jest z bankami, które wciąż potrzebują kontaktu z klientem za pośrednictwem swoich placówki, a te przez spory okres nie były tłumnie odwiedzane. Nie każdy bank przed pandemią był zaawansowany technologicznie, więc nie każdy mógł oferować usługi on–line.

Pandemia może okazać się jednym z najważniejszych wydarzeń w polskiej bankowości w ciągu ostatnich 30 lat. – Wybuch pandemii pokazał, że szybka transformacja cyfrowa, czyli wprowadzenie nowoczesnych usług elektronicznych w miejsce anachronicznych analogowych, jest nie tylko sposobem na poprawę zyskowności biznesu. Truizmem jest dzisiaj twierdzenie, że usługi cyfrowe obniżają koszty działalności. Coraz bardziej oczywiste jest to, że wprowadzanie nowoczesnych usług elektronicznych staje się nieodzowne, aby zwiększać sprzedaż. Umożliwiają one łatwiejsze dotarcie z ofertą do niektórych grup klientów, jak na przykład młodych ludzi wchodzących dopiero na rynek pracy – mówi „Gazecie Bankowej” Jacek Uryniuk, redaktor naczelny portalu Cashless.pl.

Dużym skok technologiczny wychodzi lepiej

Obecnie niemal wszystkie banki funkcjonują nie tylko tradycyjnie – poprzez oddziały i bankomaty – ale też w internecie, poprzez strony www i aplikacje na smartfony. Dzięki temu wszystkie – jedne lepiej, drugie gorzej – przeszły przez okres narodowej kwarantanny bez poważniejszych zawirowań. Jednak nie wszystkie wykorzystują pandemię na swoją korzyść. – Epidemia powoduje przyspieszenie trendów obecnych na polskim rynku bankowym od wielu lat. Chodzi głównie o zamykanie placówek i przenoszenie obsługi do kanałów zdalnych  – przyznaje Marcin Mazurek, szef firmy analitycznej Inteliace Research.

Jednak zdaniem prof. Lecha Kurklińskiego z SGH, dyrektora think tanku Alterum, o ile okres pandemii zdecydowanie przyspieszył cyfrową transformację niemal wszystkich banków, o tyle największe możliwości mają pod tym względem duże podmioty, posiadające znaczny potencjał finansowy i organizacyjny. – W przypadku banków z kapitałem zagranicznym wsparciem są też centrale korporacyjne, mające m.in. kontrakty z firmami technologicznymi działającymi w skali globalnej – zwraca uwagę prof. Kurkliński.

Również w opinii Jacka Uryniuka kluczem do szybkiej reakcji banku na zmieniającą się rzeczywistość – jak pokazała pandemia – jest duży budżet na projekty informatyczne oraz zasoby ludzkie pozwalające w krótkim czasie przeprowadzić skomplikowane przedsięwzięcia, wcześniej trwające wiele miesięcy, a nawet kwartałów. – W tym kontekście trzeba podkreślić, że bardzo szybko i dobrze zareagowały na pandemię największe banki, takie jak PKO BP, mBank, ING, Pekao, Millennium, BNP Paribas czy Santander. Wszystkie potrafiły w krótkim czasie przenieść większość pracowników swoich central na pracę zdalną i nie tylko kontynuować normalne działanie, ale i zwiększyć wydajność oraz przyspieszyć wdrożenia takich rozwiązań, jak możliwość zakładania kont przez aplikacje mobilne, zdalne podpisywanie dokumentów czy sprzedaż kredytów przez kanały zdalne – wylicza Uryniuk.

Niezwykle ważne okazało się to w jakim stopniu zaawansowania technologicznego bank wchodził w okres pandemii. – Według mojej oceny, dwa banki wykazują się daleko idącym zaawansowaniem technologicznym i umiejętnością rozwijania go w okresie pandemii. Chodzi o PKO BP i ING Bank Śląski – wskazuje prof. Kurkliński. PKO BP m.in. wprowadził szereg rozwiązań pomagających zminimalizować wpływ epidemii na działalność firm oraz uruchomił promocję „PKO Konto za Zero” dającą pełny dostęp do serwisu internetowego iPKO. Z kolei ING Bank Śląski wprowadził liczne ułatwienia dla klientów korporacyjnych, m.in. możliwość korzystania z podpisu kwalifikowanego oraz nową wersję appki ING Business. (…)

Pandemia uderza w banki także pośrednio

Banki zostały dotknięte pandemią nie tylko bezpośrednio. Ucierpiały także pośrednio, na skutek trzykrotnej obniżki stóp procentowych przez RPP, co sprawia, że będą miały kłopoty w zakresie wyniku odsetkowego. Poza tym może nadejść fala upadłości firm, a jeśli tak się stanie, banki będą miały problemy z portfelami kredytowymi dla sektora korporacyjnego.

Zdaniem Marcina Mazurka najbardziej dotknięte obniżkami stóp będą banki z dużym portfelem depozytów. Chodzi tu głównie o największe banki: PKO BP, Pekao i Santander. – Banki te najprawdopodobniej stracą po kilkaset milionów złotych tylko z tytułu niższej marży odsetkowej w 2020 r., co będzie odpowiednikiem od 20 do 30 proc. ich zysku netto za ubiegły rok. Obniżka stóp procentowych uderzy również w banki udzielające kredytów o wysokim oprocentowaniu, gdzie zastosowanie mają maksymalne dopuszczalne prawem stawki oprocentowania, co dotyczy także kart kredytowych. Produkty takie mogą stać się nieopłacalne dla banków, biorąc pod uwagę koszty ryzyka i obciążenia regulacyjne. Powyższe dotknie szczególnie banków średnich i mniejszych, z portfelem kredytów konsumenckich i kart kredytowych – wskazuje Mazurek.

Kłopoty z powodu obniżonego wyniku odsetkowego będą miały praktycznie wszystkie banki. Jednakże duże mają z czego „chudnąć”, a małe często już nie. Dlatego kryzys wywołany pandemią najbardziej uderzy w sektor banków spółdzielczych, dla których wynik odsetkowy jest znacząco ważniejszy, niż dla banków komercyjnych – wskazuje prof. Kurkliński.

Coraz większe znaczenie będą miały dochody prowizyjne, a w tej materii również to banki spółdzielcze są słabsze. Jeśli chodzi o portfel kredytowy to niestety znowu jego psucie się mocniej odczuje bankowość spółdzielcza, silnej eksponowana na sektor MSP. Wiemy, że pandemia uderzyła przede wszystkim w wybrane branże, zatem duży bank mający zdywersyfikowany portfel odczuje to słabiej. Dla małego kilka „uderzeń”, czyli bankructw dużych firm, może być wręcz zabójcze.(…)

„Pod górkę” w związku z pandemią mają i będą miały przede wszystkim małe banki. Poza tym, jak zwraca uwagę prof. Kurkliński, kryzys wywołany pandemią COVID–19 uderzy przede wszystkim w sektor bankowości spółdzielczej. – Duża liczba banków z tego sektora najprawdopodobniej odnotuje straty w tym i w następnym roku. Niektóre staną przed wyzwaniem egzystencjalnym. Nasila się tendencja do konsolidacji i eliminacji słabszych podmiotów. Według mojej oceny potrzebny jest specjalny program pomocowy, rodzaj tarczy antykryzysowej, skierowany do tego sektora. Nie można dopuścić do eliminacji tych ważnych instytucji finansowych, wspierających lokalne środowiska – ostrzega prof. Kurkliński. – Niestety, taki rozwój wypadków jest możliwy. Świadczą o tym ostatnie doświadczenia na Węgrzech. Tamtejsza bankowość spółdzielcza miała podobną skalę, co polska, jeszcze w latach 90. Dziś praktycznie już nie istnieje… – dodaje naukowiec.

Piotr Rosik

Pełny tekst o pandemicznych problemach polskich banków oraz więcej informacji i komentarzy o światowej i polskiej gospodarce i sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” - do kupienia w kioskach i salonach prasowych

„Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android

Szczegóły, jak zamówić e-wydanie „Gazety Bankowej”, kliknij tutaj

Okładka Gazety Bankowej / autor: Fratria
Okładka Gazety Bankowej / autor: Fratria

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych