TYLKO U NAS
Banki pomiędzy pandemią i wojną
Najpierw pandemia COVID-19, teraz agresja Rosji na Ukrainę – polskie banki od dwóch lat działają w niezwykle dynamicznie zmieniającym się otoczeniu, a na dodatek w tle trwa potężna transformacja technologiczna. A jednak banki biją kolejne rekordy wyników finansowych! Kondycja polskiego sektora bankowego i stojące przed nim wyzwania to główny temat nowego wydania „Gazety Bankowej” najstarszego polskiego miesięcznika ekonomicznego. Nowy numer w sprzedaży od piątku 27 maja.
„Koszty ryzyka są bardzo ważnym elementem funkcjonowania każdej instytucji finansowej. Dla naszych klientów ważna jest stabilizacja, gdyż daje ona podstawy do rewizji planów. Pekao przyciąga odpowiedzialnym zarządzaniem ryzykiem przekładającym się na cele strategiczne. Klienci widzą nasz wpływ na środowisko naturalne i na społeczności lokalne” – mówi „Gazecie Bankowej” Paweł Strączyński, wiceprezes Banku Pekao SA, nadzorujący Pion Finansowy w wywiadzie zatytułowanym „Zarządzanie ryzykiem jest kluczowe w niepewnych czasach”, który przeprowadził red. Stanisław Koczot.
Zdaniem wiceprezesa Pekao: „W tych trudnych czasach najważniejsze jest odpowiedzialne i szerokie zarządzanie ryzykiem banku. Koszty ryzyka są bardzo ważnym elementem funkcjonowania każdej instytucji finansowej. Negatywne zjawiska makroekonomiczne mogą się przekładać zarówno na pogorszenie portfela kredytowego jak i na dynamikę powiększania naszej puli kredytowej i jednocześnie na obniżenie konsumpcji rekompensowane częściowo napływem obywateli Ukrainy uciekających do Polski przed wojną. Splot tych różnych czynników jest zagrożeniem, z którym my, jako sektor bankowy, musimy sobie poradzić. Miejmy nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy sytuacja ustabilizuje się, nie przesądzając w jakim kierunku.”
„Sektor bankowy w Polsce, pomimo negatywnych czynników, charakteryzuje się bardzo mocną stabilnością. (…). Natomiast sektor na pewno będzie musiał się zmierzyć z wyzwaniami, które są przed nami: niepewnością makroekonomiczną, rosnącymi stopami procentowymi, być może wzrostem kosztów ryzyka, wzrostem kosztów obsługi aktualnych portfeli, spadkami dynamiki sprzedaży nowych kredytów.” – podkreśla Paweł Strączyński.
„Rząd chce ograniczenia „niesprawiedliwego zysku” banków. Przedstawił zmiany, które mają wspomóc kredytobiorców i ciułaczy. Ale to i tak nie powinno powstrzymać sektora bankowego przed rekordowym zarobkiem” – zapowiada Piotr Rosik w tekście „Banki w 2022 roku: będzie rekordowy zysk?”.
Zdaniem publicysty: „Aż 20 mld zł. Nawet tyle mogą zarobić banki komercyjne w 2022 roku – wynika z prognozy Domu Maklerskiego BOŚ. Byłby to wynik o około 25 proc. wyższy od tego osiągniętego w rekordowym jak do tej pory roku 2014 (15,9 mld zł) oraz o 124 proc. wyższy od wyniku wypracowanego w 2021 roku (8,9 mld zł). Jak to możliwe? Czy banki… obrabowały bank?”.
„W 2020 roku banki podnosiły opłaty i prowizje, by ratować swoje wyniki finansowe w trakcie pandemii. Sektor przeszedł przez nią z mocno obniżonym zyskiem, ale jednak we w miarę dobrej kondycji. Warto zauważyć, że stało się tak wbrew oczekiwaniom rynku, gdyż w 2020 roku giełdowy indeks WIG-Banki spadł aż o 30 proc. W 2021 roku banki korzystały na wzroście stóp procentowych, który zaczął się w październiku. Realne stopy procentowe pozostały wprawdzie nadal głęboko ujemne, ale koszt kredytu zaczął wyraźnie rosnąć. W związku z tym banki zaczęły osiągać wyższe przychody odsetkowe, a z drugiej strony wzrosty stóp nie miały jeszcze negatywnych skutków dla jakości portfela. Jednocześnie, banki niechętnie podnosiły oprocentowanie lokat – zdecydowanie nie rosło ono równolegle do stóp procentowych” – wskazuje Piotr Rosik. W bieżącym roku, stwierdza publicysta „Gazety Bankowej”, powołując się na oceny analityków rekordowe wyniki sektor bankowy zawdzięczać będzie głównie dwóm czynnikom: zdecydowanym podwyżkom stóp procentowych i utrzymującej się nadpłynności, a największym zagrożeniem dla wyniku finansowego sektora bankowego byłoby gwałtowne załamanie się gospodarki.
„Mimo turbulencji gospodarczych, politycznych i społecznych, których skala i skutki jeszcze nie są znane, banki skupiają się na zwiększeniu tempa digitalizacji, akwizycji nowych i migracji istniejących klientów do kanałów cyfrowych. Ostatnie dwa lata, który upłynęły sektorowi pod znakiem pandemii, a teraz wojny na Ukrainie, to okres ogromnych zmian, których końca nie widać” – wskazuje z kolei Marek Jaślan w tekście „Cyfryzacja w trudnych czasach”, w którym autor opisuje przyśpieszone radykalnie zmiany technologiczne w polskim sektorze bankowym.
„Zmiany, których można było się spodziewać w bankach w perspektywie 2025 roku, wydarzyły i wydarzają się już teraz. Na przykład bardzo mocno wzrósł wskaźnik akwizycji klientów dokonywanej w całości w kanałach cyfrowych. Z drugiej strony wyraźnie rośnie skala cyberataków, na które sektor finansowy jest od szczególnie narażony.”
„Światowe uzależnienie od węgla – paliwa, o którym wielu sądziło, że wkrótce odejdzie do lamusa – jest teraz silniejsze niż kiedykolwiek. Wysokie ceny gazu i jego niedobory sprawiły, że największe gospodarki przeprosiły się z węglem. Przynajmniej na jakiś czas i po cichu” – ocenia Teresa Wójcik w tekście „Nasz drogi węgiel”.
Zdaniem autorki „Gazety Bankowej”: „Do ogromnych turbulencji na międzynarodowym rynku węgla przyczyniły się militarna inwazja Rosji na Ukrainę oraz występowanie różnych problemów transportowych wywołanych zjawiskami pogodowymi. Także z tego powodu globalna podaż węgla kamiennego w marcu br. ogromnie spadła. Od początku tego roku, w obszarze Azji–Pacyfiku podaż węgla energetycznego znajdowała się pod presją na skutek zakazu eksportu węgla z Indonezji oraz intensywnych opadów deszczu w Australii, co wpłynęło blokująco na cały łańcuch dostaw. Z kolei kierunek zmian zmierzających do całkowitego odejścia od rosyjskiego surowca w obszarze Atlantyku i próba zastąpienia go surowcem m.in. z Australii, RPA czy Kolumbii, spowodował wzrost konkurencji po stronie nabywców i gorączkowe poszukiwanie dostaw na kwiecień. Na koniec, napiętej sytuacji na międzynarodowym rynku węgla sprzyjały niskie zapasy w głównych światowych terminalach. (…). Ostatecznie efektem tych złożonych przyczyn były wzrosty cen”.
„Rosyjska agresja przedefiniuje globalny rynek węglowy i uzależni świat od węgla. Pierwszą fazę globalnego kryzysu energetycznego wywołał niedobór gazu ziemnego, teraz nadchodzi kryzys węglowy” - ostrzega Teresa Wójcik.
„Rosja, która ekonomicznie radzi sobie obecnie nieźle, wykorzystując cenową koniunkturę na rynku węglowodorów, znajdzie się niedługo w sytuacji przebywającego w zanurzeniu nurka, któremu zaczyna kończyć się tlen” – ocenia Marek Budzisz w tekście „Miłe złego początki”.
Autor wskazuje: „Nie zachodnie sankcje, nie problemy na rynku walutowym czy zablokowanie rosyjskich rezerw stanowi potencjalnie największe wyzwanie dla gospodarki. Jest nim już obecnie i będzie w przyszłości niemożność importu większości niezbędnych komponentów i półproduktów.. (…) Jak obliczyli specjaliści z moskiewskiej Wyższej Szkoły Gospodarki import w 2021 roku był wyższy niż w 2013. Między rokiem 2015 a 2021 rosyjski eksport wzrósł o 43 proc. a import o 62 proc. O ile na początku realizowania przez Moskwę polityki zastąpienia importu własną produkcją jego wielkość w relacji do rosyjskiego eksportu wynosiła 53 proc. to po siedmiu latach wspierania rodzimej produkcji i odgradzania się od zachodnich dostawców było to już 60 proc. To uzależnienie dobrze widać na przykładzie fabryk sektora produkcji samochodów, które nie mogą otrzymać niezbędnych komponentów, przede wszystkim elektroniki, po prostu stanęły. W świetle oficjalnych danych w marcu produkcja samochodów w Rosji była w ujęciu rocznym o 72 proc. mniejsza”.
Marek Budzisz tak podsumowuje analizę na łamach „Gazety Bankowej”: „Gdyby patrzeć na politykę Rosji przez pryzmat jej obecnej sytuacji gospodarczej i perspektyw w średnim okresie to wnioski są dość oczywiste. Sankcje nie zdestabilizowały rosyjskiego systemu finansowego ani nie spowodowały wybuchu paniki rynkowej. Jednak problemy zaczną się nawarstwiać już w trzecim kwartale tego roku i mogą być coraz większe. Z tego punktu widzenia do września Putin musi albo złamać opór Ukrainy, albo rozbić jedność Zachodu, najlepiej jedno i drugie. Jeśli się nie uda, to na Kremlu będą musieli zacząć myśleć jak wyjść z konfliktu, który Rosję kosztuje coraz więcej, zarówno politycznie jak i ekonomicznie. Jeśli wojna się przedłuży a presja sankcyjna będzie narastać, to Moskwa musi się liczyć z niedoborami, zakłóceniami w dostawach czy destabilizacją całych sektorów gospodarki.”
W najnowszym numerze „Gazety Bankowej” przeczytamy także o tym, jaki mechanizm zastąpi ważny dla kredytobiorców wskaźnik WIBOR, o wystrzale inflacji i perspektywach jej okiełznania, o ogromnym popycie na specjalistów IT i tym, jak Polacy chcą płacić za zakupy w internecie.
„Gazeta Bankowa” – najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce: aktualne wydarzenia ze świata gospodarki i finansów w kraju i na świecie, ludzie i firmy, inwestycje i świat technologii, historia polskiej gospodarki.
Nowy numer miesięcznika „Gazeta Bankowa” w sprzedaży od piątku 27 maja, także w formie e–wydania. Szczegóły, jak zamówić e-wydanie „Gazety Bankowej”, KLIKNIJ TUTAJ