WYWIAD
Majewski: Fuzja Lotosu z Orlenem pozwoli stworzyć konkurencyjnego gracza
Obecnie Polska stoi w obliczu transformacji energetycznej. Widzimy, jak zmienia się sektor paliwowo-energetyczny. Przejęcie Grupy Lotos przez PKN Orlen pozwoli stworzyć dużego gracza, konkurencyjnego w regionie, który dołączy do światowej czołówki - mówił w wywiadzie dla serwisu wGospodarce.pl Paweł Majewski, prezes zarządu Grupy Lotos.
Na gdyńskim Forum Wizja Rozwoju Daniel Obajtek, prezes zarządu PKN Orlen, mówił o, tym, iż “bezpieczeństwo państwa musi być multienergetyczne” i w tym kontekście umieszczał fuzję Lotosu i Orlenu w horyzoncie obliczonym na “półtora roku”. Na ile realny jest ten ambitny plan z perspektywy Lotosu i na ile “pandemia” krzyżuje Państwu plany dotyczące sprawnego prowadzenia fuzji?
Fuzja to jest proces, który jest niezależny od pandemii. Ta wpływa bardziej na nasza bieżącą działalność. Czeka nas kilkanaście miesięcy ciężkiej pracy, konieczność zrealizowania środków zaradczych, których realizacji wymaga od nas Komisja Europejska po to, żeby zachować warunki konkurencji rynkowej. Musimy przygotować się do realizacji tych środków i uzyskać wszystkie konieczne decyzje korporacyjne, w tym przede wszystkim decyzje właścicielskie, tj. walnego zgromadzenia akcjonariuszy, z których jak wiadomo najważniejszy jest Skarb Państwa.
Horyzont czasowy określony na półtora roku jest realny?
- Mamy lipcowa decyzję Komisji Europejskiej, wyrażającą warunkową zgodę na koncentrację, pod warunkiem realizacji środków zaradczych. Mamy też porozumienie trójstronne podpisane ze Skarbem Państwa i Orlenem, które uprawnia nas do realizacji działań. Wydaje się, że perspektywa kilkunastu miesięcy jest realna. To mało czasu na realizację zadań, o których mówią środki zaradcze, ale jest to realne, oczywiście przy wytężonej pracy i dużej motywacji. Wiemy, że jest to działanie, które realizujemy przede wszystkim z korzyścią dla akcjonariuszy.
Jesteśmy w Gdyni, na FWR dużo mówimy o rozwój przemysłu offshore. Na ile ważny jest ten segment rynku, także w perspektywie fuzji?
- Korzyści z offshore może osiągnąć głównie Lotos Petrobaltic, który ma odpowiednie kompetencje, żeby pomagać przy budowie morskich farm wiatrowych, uczestniczyć w ich pracach remontowych i serwisowych, także prowadząc badania dna morskiego. Natomiast w większej grupie, do której mamy szansę dołączyć, te korzyści byłyby nieporównywalnie większe, bo wiemy, że Orlen planuje działania w offshore. Dla Lotosu Petrobaltic to jest jeden z kluczowych tematów. W związku z efektami spowolnienia gospodarczego i obniżeniem cen surowców musimy szukać dywersyfikacji, po to żeby stabilnie stać na kilku nogach.
Mówiąc o dywersyfikacji nie sposób nie wspomnieć o paliwach alternatywnych. Jak, z perspektywy Lotosu, wyglądają prace w tym segmencie aktualnie i jak ważny będzie ten segment w perspektywie fuzji?
- Obecnie Polska stoi w obliczu transformacji energetycznej. Widzimy, jak zmienia się sektor paliwowo-energetyczny. Przejęcie Grupy Lotos przez PKN Orlen pozwoli stworzyć dużego gracza, konkurencyjnego w regionie, który dołączy do światowej czołówki. Mamy ambicję być liderem, jeśli idzie o paliwa alternatywnym, szczególnie jeśli idzie o wodór. Wierzymy, że w przyszłości, w miksie paliw wodór będzie miał bardzo istotne znaczenie i dużo zastosowań. Zarówno do ciężkich prac, w porcie, transporcie szynowym, jak i w transporcie samochodowym. Aktualnie jesteśmy mocno zaawansowani w pracach rozwojowych, mamy kilka uruchomionych projektów, w tym m. in. projekt „PURE H2”. Ten ostatni ma nas doprowadzić do celu, jakim jest produkcja 99% czystego wodoru jako paliwa. Mamy podpisane listy intencyjne m. in. z Toyota Motor Poland w zakresie wykorzystania wodoru do napędzania samochodów, mamy listy intencyjne z gminami Wejherowem, Tczewem, Gdynią na wykorzystanie wodoru w transporcie publicznym. Mamy także w planie budowę dwóch pilotażowych stacji wodorowych w Gdańsku i Warszawie. Jednocześnie kontynuujemy badania, także w ramach klastra pomorskiego klastra wodorowego. Myślę, że jesteśmy najbardziej zaawansowaną firmą w Polsce w zakresie produkcji wodoru jako paliwa alternatywnego.
Szansa na to, że Polska będzie jednym z liderów paliw alternatywnych to mrzonka czy realna możliwość?
Polska już jest liderem produkcji wodoru w skali europejskiej, a my - jako grupa - jesteśmy liderem w skali polskiej. Pracuje nad tym oczywiście w skali globalnej wiele firm, ale tu mamy nadzieję, że fuzja z Orlenem da nam przewagę i większe możliwości inwestycyjne, także większe możliwości rozwoju w tym obszarze. Nie mam złudzeń co do tego, że jest droga jednokierunkowa, bo paliwa alternatywne w perspektywie 20-30 lat będą paliwami wiodącymi. Oczywiście nie odejdziemy całkowicie od oleju napędowego czy benzyny, ale będziemy mieć do czynienia z miksem, w którym będzie duże miejsce dla samochodów zasilanych gazem, wodorem czy samochodów elektrycznych. Musimy pamiętać o różnicach geopolitycznych i gospodarczych, które będą miały ogromny wpływ na popularność poszczególnych paliw, ale na pewno to, co dziś nazywamy “alternatywnymi paliwami” będzie stanowiło duża część miksu paliwowego w skali 20-30 lat.