PIE: jest szansa na przenoszenie produkcji z Chin do Europy
Utrzymanie asertywnej polityki wobec Chin zarówno przez Stany Zjednoczone, jak i UE może stworzyć szansę na skuteczne przenoszenie produkcji z Państwa Środka do Europy, korzyści mogłaby odczuć także Polska - ocenia Polski Instytut Ekonomiczny w prognozach na 2021 r.
Jak zaznaczył PIE, inauguracja Joe Bidena na prezydenta USA w styczniu 2021 r. stwarza kilka szans na pozytywny rozwój wydarzeń gospodarczych, szczególnie z perspektywy UE.
Czytaj też: Chiny oskarżają USA o prześladowania i dyskryminację rasową
Czytaj też: Polska przeciwna „nagłemu” przyspieszeniu prac nad umową UE-Chiny
Zdaniem analityków można liczyć na lepszą współpracę z UE w kwestiach handlowych. Jako gest dobrej woli, Biden może znieść cła m.in. nałożone na importowaną stal i aluminium - uważa PIE. Eksperci wskazali, że Biden nie wycofa się ze sporu handlowego z Chinami, ale może złagodzić część ceł, które zwiększyły koszty funkcjonowania amerykańskich przedsiębiorstw. Prezydent-elekt będzie dążyć do wypracowania wspólnego stanowiska z partnerami m.in. UE w polityce wobec Pekinu - stwierdzili.
W ocenie PIE „utrzymanie asertywnej polityki wobec Chin zarówno przez USA, jak i UE może stworzyć szansę na skuteczne przenoszenie produkcji z Chin do Europy”. Analitycy zwrócili uwagę, że 2020 r. „przyniósł wzrost świadomości ryzyka związanego z uzależnieniem od <fabryki świata> i polityki Pekinu w państwach członkowskich UE”.
Czytaj też: Chiny zaatakują USA… finansowo
Potencjalne korzyści z reorientacji produkcji mogłaby odczuć także Polska jako kraj o niskich, na tle UE, kosztach pracy - ocenili analitycy. Według obliczeń PIE, po okresie dostosowawczym, w najbardziej korzystnym scenariuszu mogłyby one sięgać 8,3 mld dol. rocznie - jeśli państwa członkowskie UE zastąpią 10 proc. dostaw półproduktów oraz wyrobów finalnych z Chin produkcją krajową, a kolejne 10 proc. dostawami z Czech, Polski, Słowacji, Węgier, Rumunii i Bułgarii.
Z kolei dla państw Azji Południowo-Wschodniej korzystny byłby scenariusz, w którym Chiny, jako jedyna duża gospodarka na świecie z odnotowanym wzrostem PKB na koniec 2020 r., zwiększą import produktów w 2021 r. - uważa PIE. Ocenia, że nie jest to wykluczone, choć wbrew polityce Chin, starających się zwiększać niezależność, zwłaszcza w sektorach wysokich technologii.
Eksperci zwrócili uwagę, że UE dąży do zagwarantowania niedyskryminacyjnego dostępu do chińskiego rynku swoim inwestorom przez zawarcie wszechstronnej umowy inwestycyjnej.
To może jednak utrudnić koordynację polityki Pekinu z Waszyngtonem - zastrzegli.
Czytaj też: Chiny, USA i Unia odpowiadają za połowę światowego PKB
Zdaniem PIE korzystne dla polskiego eksportu może być utrzymanie w Europie w 2021 r. popytu na dobra konsumpcyjne trwałego użytku, takie jak sprzęt AGD czy meble. Analitycy zwrócili uwagę, że w pandemii obostrzenia sanitarne nie pozwalały na korzystanie z różnego rodzaju usług (np. gastronomicznych czy hotelarskich), a stopa oszczędności gospodarstw domowych w UE wzrosła o ponad 10 pkt. proc.
„Konsumenci mogą przeznaczyć część oszczędności na zakup dóbr konsumpcyjnych, na czym skorzystaliby polscy eksporterzy, którzy są unijnym liderem w produkcji sprzętu gospodarstwa domowego” - podsumował PIE.
Polityka klimatyczna
USA ponownie staną się sygnatariuszem porozumienia paryskiego i będą musiały podjąć zobowiązania redukcji emisji gazów cieplarnianych - wskazali analitycy w najnowszym wydaniu „Tygodnika Gospodarczego PIE”.
Dodali, że można też liczyć na współpracę z UE w kwestii tzw. granicznego podatku węglowego, którego propozycję przedstawi Komisja Europejska w pierwszej połowie 2021 r. Zaostrzenie przepisów związanych z ochroną środowiska i klimatu w USA zwiększy koszty działalności wytwórczej, co będzie korzystne dla producentów z UE - oceniono.
PAP/mt