"Łucznik" pozwał wydawcę Onetu i autorów tekstu o karabinku Grot!
Fabryka domaga się przeprosin i miliona złotych zadośćuczynienia. „Jest to bardzo bolesne i dla mnie, i dla wszystkich naszych pracowników. W Fabryce Broni pracuje ponad 500 osób. Nie pozwolimy na to, żeby ktoś bezkarnie szargał naszą pracę” - mówił w rozmowie z TVP INFO Maciej Borecki, członek zarządu Fabryki Broni „Łucznik”. Poinformował, że fabryka złożyła pozew przeciwko wydawcy Onetu oraz autorom artykułu o karabinku Grot. „Łucznik” domaga się przeprosin i miliona złotych zadośćuczynienia
Czytaj też: Suski: Łucznik szykuje pozew za publikacje o karabinku Grot
Czytaj też: Karabinki Grot: Głos zabrał szef MON
W zeszłym tygodniu Onet opublikował materiał dotyczący karabinka Grot, który jest na wyposażeniu Wojsk Obrony Terytorialnej. Według raportu, który uzyskał Onet po testach okazało się, że karabinek jest tak zły, że zagraża żołnierzom. Informacje te były już dementowane zarówno przez Wojska Obrony Terytorialnej, Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Fabrykę Broni „Łucznik”. Dziś fabryka złożyła pozew w tej sprawie.
Ze względu na to, że dzisiaj złożyliśmy ten pozew, nie będziemy ujawniali szczegółów. To co mogę powiedzieć to to, że pozew został złożony przeciwko wydawcy oraz autorom tego szkalującego Fabrykę Broni artykułu. Domagamy się w tym pozwie przeprosin opublikowanych na stronie Onetu, a także zadośćuczynienia w kwocie miliona złotych — mówił na antenie TVP Info Maciej Borecki, członek zarządu Fabryki Broni „Łucznik”.
Czytaj też: Onet pod ostrzałem Łucznika! Tekst o Grotach: nierzetelny
Do wszystkich wątków poruszonych w tym artykule odnieśliśmy się merytorycznie. Szczególnie bolesny dla nas jest tytuł tego artykułu, który stwierdza, ze broń, którą produkujemy w fabryce borni, którą wytwarzamy tutaj w Radomiu, że ta broń jest niebezpieczna dla żołnierza polskiego. Jest to bardzo bolesne i dla mnie, i dla wszystkich naszych pracowników. W Fabryce Broni pracuje ponad 500 osób. Nie pozwolimy na to, żeby ktoś bezkarnie szargał naszą pracę — podkreślił.
Do tej pory nie było ani jednego przypadku, który sugeruje się w tytule tego artykułu — dodał.
Borecki pytany o to, do kogo trafią pieniądze po ewentualnym zwycięstwie w sądzie, nie miał wątpliwości: Myślę, że te pieniądze trafią do pracowników Fabryki Broni, bo to ich dobre imię, tak naprawdę, zostało zszargane.
wpolityce.pl/mt