Opinie

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Deglobalizacja

Cezary Mech

Cezary Mech

Dr Cezary Mech, prezes Agencji Ratingu Społecznego, absolwent IESE, były zastępca szefa Kancelarii Sejmu, prezes UNFE, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów

  • Opublikowano: 18 października 2014, 14:13

    Aktualizacja: 18 października 2014, 14:15

  • Powiększ tekst

Dlaczego informacja o tym że Chiny mają już dwukrotnie większy wpływ na wzrost popytu światowego niż USA szokuje?

Financial Times’a raport specjalny World Economy rozpoczyna się podsumowującym artykułem „Global hangoverprovescostly” w którym podkreśla się że już obecnie dwukrotnie większy bo 30%-owy wpływ na wzrost gospodarczy świata mają Chiny w porównaniu z zaledwie 15%-owym amerykańskim. Równocześnie inny raport „Risk Management” poświęcony w prawie całości wpływowi ryzyka politycznego na wycenę aktywów finansowych ukazuje skokowy wzrost ryzyka politycznego na świecie.

W związku z powyższym nie powinno dziwić że najbardziej opiniotwórcze gazety ekonomiczne świata Wall StreetJournal i Financial Times koncentrują się na ocenie informacji politycznych w dzisiejszych niestabilnych czasach. Dzisiejsza analiza FT BIG READ dotyczy Turcji. My również powinniśmy zacząć debatować nad przyczynami politycznej niestabilności, w celu lepszego zarządzania przyszłością naszego kraju. Głównym pytaniem powinno być zdiagnozowanie przyczyn braku stabilności na naszym globie, w sytuacji kiedy źródła konfliktu nie wybuchły z dnia na dzień, lecz się tliły przez dziesięciolecia. Odpowiedzią autora jest zwrócenie uwagi na proces deglobalizacji spowodowany schyłkiem gospodarczej dominacji Ameryki na świecie. O ile dominacja wojskowa pozostaje, USA wydają połowę wydatków światowych na armię, o tyle spadek znaczenia ekonomicznego zwiastuje że wraz z upływem czasu nastąpi upadek i tego prymatu.

Analogie historyczne są groźne, gdyż o ile oddanie palmy pierwszeństwa Ameryce przez Anglię w 1872 r. odbyło się bezkonfliktowo i powiązane było z udzieleniem amerykańskiej pomocy dla walczącej z Niemcami Anglii, o tyle w starożytności słabnąca Sparta zaatakowała bogacące się Ateny, a opór Anglii przeciwko supremacji Niemiec skutkował dwoma wojnami światowymi. GideonRachman w artykule FT „America, Britain and the perils of empire” pisze wprost na przykładzie Bliskiego Wschodu że kiedy dominująca potęga traci siły cały świat staje się mniej „uporządkowany”: ”But Britain’sability to imposeitswill on the world was waning. The political turmoil of 1919 was, in retrospect, an early sign that the world was entering a new period of instability that – within a generation – would lead to another shattering world war. Once the dominant global power loses its grip, the world can quickly become much less orderly.”

Dlatego tak ważne są wyniki ostatniego ranking MFW krajów pod względem wysokości wytwarzanego PKB jakie przed paroma dniami Financial Times zaprezentował na pierwszej stronie. Na pierwszych miejscach dominują dwa kraje, przy czym największym światowym producentem są już Chiny z $17,6 bln, a drugim USA z $17,4 bln. Trzecie miejsce zajmują Indie z ok. $7 bln, przed Japonią mającą poniżej $5 bln PKB. Kolejnymi krajami o podobnym potencjale w przedziale $3-3,5 bln są Niemcy, Rosja i Brazylia. Ostatnimi krajami pierwszej dziesiątki z potencjałem ok. $2,5 bln jest Francja i Indonezja przed Wlk. Brytanią. Przy czym trend upadku Zachodu jest bardzo szybki, gdyż projekcje OECD wskazują że już za kilkadziesiąt lat Chiny będą wytwarzały prawie dwa razy więcej niż USA, trzy razy więcej niż cała strefa euro i aż dziewięć razy więcej niż Japonia. Drugim krajem świata będą najludniejsze na świecie Indie.

W związku z powyższymi przetasowaniami już obecnie mamy szereg konfliktów spowodowanych słabnięciem dominacji amerykańskiej i braku środków na skuteczne kontrolowanie globu przez Amerykę. Słabnięcie USA powoduje reakcję lawinową wydobywania się całych połaci kontynentu z dotychczasowej ich zależności, co dodatkowo osłabia pozycję amerykańską. Wydaje się że Chiny już kompletnie się z tej zależności wyzwoliły. Nie ma już nawet dyskusji o aprecjacji juana i walki z ociepleniem klimatu w takiej formie która zahamowałaby ich ekspansję. Indie stają się już partnerem USA w odgradzaniu Chin od wpływów w basenie Oceanu Indyjskiego i materializacji ekspansji chińskiej w Afryce, która pod względem kapitałowo-handlowym już nastąpiła. Upadająca ze starości Japonia, zagrożona ze strony Chin, grozi obraniem kursu na zbrojenia atomowe, a to historycznym pogodzeniem się z Chinami. Turcja ostatnio się wyzwoliła z wpływów Zachodu i stawia wygórowane warunki uczestnictwa w obronie Izraela i walki z Państwem Islamskim.

Artykuł FT kończy się taką oto konkluzją:„"The decisionmakeris in Ankara,'' saysMrAliriza. ''And it is clear that Turkey under Erdogan does not have the same priorities as the US and may not even share the same goals.''”A do walki z ISIS USA zagrywa nie tylko ryzykowną „kartą kurdyjską”ale wprzęga nawet Iran, do niedawna uznawany za śmiertelnego wroga USA i Izraela. Co Bloomberg w artykuleKambizaForooharawprosttakzatytuowanym“Iran’s Message to World: You Need Us to Fight Islamists” o tymwłaśniepisze:“He is sending a message to the U.S. about their influence,” said Antony Cordesman, a senior analyst at the Center for Strategic and International Studies, a research organization in Washington founded in 1962. “And there is a message to the Arabs that they too have to deal with Iran.”

W tym czasie Niemcy wyrogowują wpływy USA z UE i własnego terytorium, prowadząc zakulisowe interesy z Rosją. Rosja która uważa okres Jelcyna i oligarchów jako okres upokorzeń, przeciwstawia się USA na Ukrainie. Wszystkie te światowe konflikty, a zwłaszcza ten rosyjsko-ukraiński są na rękę Chinom, które dzięki temu zyskują czas na utrwalenie swojej dominacji. Również Niemcom jest na rękę kryzys w Europie w najbliższych latach, gdyż do 2022 potrzebują milionów imigrantów do zastąpienia 6 mln Niemców którzy z nadwyżką przejdą na emeryturę.

Prowadzenie mniej restrykcyjnej polityki w krajach UE w tym okresie, powodowałoby brak chęci ze strony Europejczyków do osiedlania się na terenie Niemiec. Skutkowałoby to przenoszeniem się miejsc pracy z Niemiec do krajów ościennych, napływem imigrantów muzułmańskich, jak i kryzysem budżetu do którego wpływałoby mniej podatków w czasie skumulowania potrzeb emerytalno-zdrowotnych, które to procesy nasz zachodni sąsiad stara się zminimalizować. W związku z powyższym należy oczekiwać że Polska w ciągu najbliższych lat będzie uzyskiwać środki zewnętrzne dla podtrzymania słabnącej gospodarki i osłabienia niezadowolenia związanego z odpływem młodzieży, lecz po tym okresie zostanie pozostawiona gospodarczo sama sobie, a jedynie gorset polityczny może zostać domknięty.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych