Reprywatyzacja żydowskiego mienia to wymysł ?
- Problem reprywatyzacji mień żydowskich jest wyimaginowany. Nie wierzę w to, że w momencie wywlekania z domów i transportu na miejsca kaźni ludzie pisali testamenty - powiedziała w Wywiadzie Gospodarczym w telewizji wPolsce.pl Joanna Modzelewska
W dzisiejszym Wywiadzie Jerzy Bielewicz rozmawiał z Joanną Modzelewską, prawnikiem, o amerykańskiej ustawie 447 oraz o kwestiach prawa do dziedziczenia majątków. Zdaniem gościa wywiadu, problem reprywatyzacji mień żydowskich jest wyimaginowany.
W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na kwestie prawne i jakiemu prawu podlega kwestia reprywatyzacji - polskiemu, izraelskiemu, czy amerykańskiemu, wraz z projektem amerykańskiej ustawy reprywatyzacyjnej 447?
To były zbrodnie na polskiej ludności. W tamtym czasie nie było państwa Izrael. Te osoby podlegały prawu polskiemu. To byli obywatele państwa polskiego podlegający państwu polskiemu. Ta cała „wojna” opadłaby szybko, gdybyśmy popatrzyli na kodeks, a ten był w tamtym czasie bardziej restrykcyjny w sprawie dziedziczenia, niż obecnie. Jeśli ktoś nie spisał testamentu, to majątek przepadał na skarb państwa - mówiła Joanna Modzelewska.
W prawie każdej takiej sytuacji, jeżeli nie ostał się ktoś z rodziny, to według przepisów majątek przepadał na skarb państwa.
Zdaniem gościa Wywiadu, każda organizacja, także w przypadku amerykańskiej ustawy, cynicznie próbuje coś dla siebie obecnie ugrać. Tymczasem prawo jest odporne na sentymenty i bezwzględne w takich sytuacjach. Tak, jak w przypadku braku spadkobierców, po obywatelu Grecji polskiego majątku nie dziedziczy Grecja, tak majątku Katolika nie dziedziczy Kościół Katolicki.
Gdyby Polak w dniu dzisiejszym, mając polski paszport, kupiłby nieruchomość w Hiszpanii i tak niefortunnie by się zdarzyło, że cała rodzina, łącznie z nim, zginęłaby w wypadku, nieruchomość w Hiszpanii nie przechodzi na innego Polaka, jeżeli nie był spisany testament i spadkobierca. Dziedziczy wtedy skarb państwa. I to jest normalne i tak jest wszędzie - powiedziała Modzelewska.
Prawnik wątpiła także w prawdziwość wielu dokumentów, które są dzisiaj podstawą roszczeń reprywatyzacyjnych.
Całe rodziny były mordowane. Tak samo, jak całe rodziny były wywożone na Syberię, do Katynia i tam mordowane. Były wywożone do obozów koncentracyjnych i tam mordowane. Ja nie wierzę w to, że te osoby pisały w takiej chwili testamenty. Po prostu w to nie uwierzę - powiedziała Modzelewska.
Zobacz cały wywiad:
mw