TYLKO U NAS
Czy testy uchronią nas przed narodową kwarantanną?
O mocnych i słabszych stronach testów prowadzanych w Polsce przez publiczne i prywatne laboratoria, a także o konieczności przestrzegania zasad bezpieczeństwa związanych z kryzysem Covid-19 wprowadzanych przez rząd – mówił w Wywiadzie Gospodarczym prezes firmy GenXone dr Michał Kaszuba.
Każdego dnia możemy przeczytać informacje o różnego rodzaju testach – bardzo często dla osób nieobytych w technikach laboratoryjnych, ta wiedza nie jest uspokajająca, wręcz przeciwnie, wprowadza niepokój. Część testów oceniana jest bowiem, jako bardziej wiarygodna, inne z kolei, bywają podważane, jako mniej wartościowe.
Z jakiego rodzaju testami mamy najczęściej do czynienia obecnie w kontekście wirusa SARS-CoV-2?
W tej chwili najbardziej popularne na całym świecie są testy molekularne, czyli testy PCR. Są one niezwykle czułe i potrafią wykrywać nawet kilkadziesiąt kopii kwasu nukleidowego wirusów, które poszukujemy w próbce. I w związku z tym że mają największą czułość dają najbardziej precyzyjną informację o tym, czy w pobranej próbce znajduje się materiał genetyczny wirusa czy też nie. – mówi gość programu.
Mamy też do czynienie z inną technologią wykrywania cząsteczek - są to testy antygenowe.
One mają znacznie mniejszą czułość, ale mają inne przewagi. Są dużo tańsze i prostsze, nie trzeba wykonywać ich w laboratorium przez bardzo wykwalifikowany personel i dają wynik znacznie szybszej – w ciągu kilkunastu minut – dodaje dr Michał Kaszuba.
W ostatnim czasie przyjęto na szeroka skalę właśnie ten drugi rodzaj testowania.
Wydaje się, że nie ma wyjścia. Jeśli potrzebna jest bardzo szybka informacja, bo pacjent przyjeżdża na oddział szpitalny i wymaga natychmiastowej opieki, a lekarze prowadzący muszą wiedzieć, jakie jest potencjalne zagrożenie ze strony koronawirusa, to jedynym rozwiązaniem jest test antygenowy – dopada gość programu.
Trzeba liczyć się z tym, że te testy, jeśli dają wynik pozytywny, to jest to informacja pewna, natomiast jeśli negatywny, to nie jest to pewna informacja.
Ale czasem jest to niezbędny kompromis.
Lockdown, czy inaczej narodowa kwarantanna – to ogromna starta dla polskiej gospodarki. Wiąże się także z kosztami, jakie państwo będzie ponosiło w związku ze wsparciem udzielanym przedsiębiorcom, rodzinom czy pojedynczym osobom.
Czy można wskazać – na ile testy mogą uchronić nas przed powszechną izolacją całego społeczeństwa?
Samo testowanie nie uchroni nas przed lockdownem, chorobą czy epidemią – jest narzędziem, które służy, by monitorować sytuację. Najważniejszym wyzwaniem dla wszystkich krajów, w tym Polski jest to, by rozłożyć epidemię w czasie. O tym i rząd i eksperci wypowiadają się od samego początku. Trzeba rozłożyć w czasie ilość tych zachorowań w określony momencie, tak aby nasz system opieki zdrowotnej był w stanie zapewnić niezbędną pomoc osobom, którzy będą tego wymagać – podkreśla dr Michał Kaszuba, prezes genXone.
Naszym zadaniem, jako społeczeństwa jest dostosowanie się do wytycznych, przestrzeganie zasad, przede wszystkim noszenie maseczek w miejscach publicznych.
Cała rozmowa:
Czytaj także: [LEK NA COVID: Izrael może nas wyprzedzić. Ścigaliśmy się pół roku WYWIAD
Czytaj także: Czy druga fala pandemii zniszczy polskie hotele?