Wywiad gospodarczy

Maciej Bluj, eksper Kastell Robotics, Wywiad Gospodarczy wPolsce.pl / autor: Fratria
Maciej Bluj, eksper Kastell Robotics, Wywiad Gospodarczy wPolsce.pl / autor: Fratria

WIDEO. Roboty zastępują już sprzątaczy! Czy zabiorą nam pracę?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 12 lipca 2021, 20:05

  • Powiększ tekst

Czy roboty zabiorą nam pracę? Robotyzacja zaczyna się od przemysłu. Jak szybko roboty zastąpią mniej skomplikowane prace fizyczne? I dlaczego kolejną po taśmach produkcyjnych w motoryzacji branżą okazuje się już… sprzątanie powierzchni przemysłowych i publicznych? Gościem Wywiadu Gospodarczego w telewizji wPolsce.pl był Maciej Bluj, ekspert firmy Kastell Robotics

Rynek sprzątania powierzchni przemysłowych - tu dużo zaczyna się zmieniać, dużo się dzieje i dużo się zmienia. Po pandemii trzeba posprzątać, ale to sprzątanie coraz częściej wykonują maszyny.

Wg Raportu „World Robotics 2020” opublikowanego przez Międzynarodową Federację Robotyki (IFR): „Liczba robotów przemysłowych pracujących w fabrykach na całym świecie jest obecnie najwyższa w historii” - Milton Guerry, prezes Międzynarodowej Federacji Robotyki.

według danych GUS na koniec lutego branża jest na pierwszym miejscu pod względem koniunktury, a zaraz po nim jest ochrona, czyli te dwie branże rozkwitają na razie po pandemii, no i dlatego tak po pierwsze. jak obecnie wygląda sytuacja robotyzacji na świecie?

ZOBACZ CAŁY WYWIAD GOSPODARCZY:

Ta robotyzacja na świecie jest właściwie pędząca. Można tak powiedzieć - to, co pan redaktor zaznaczył. Zaraz przejdę do tego obszaru robotów sprzątających, bo to jest rzeczywiście dzisiaj drugi dynamicznie rozwijający się sektor w robotyzacji poza robotami przemysłowymi, które szczególnie w motoryzacji są bardzo rozwinięte. Natomiast jeżeli chodzi o świat, no to oczywiście Azja. Tutaj liderem są Chiny. To jest pierwsze miejsce, Japonia – drugie, Korea Południowa to jest 3. miejsce. Jeżeli chodzi o robotyzację, widzimy, że te roboty wkraczają w coraz to nowe obszary do tej pory właściwie zarezerwowane dla wąskiego grona użytkowników, bo tylko pracowników chociażby firm motoryzacyjnych, u których te linie technologiczne od dawna są zautomatyzowane - ocenia Maciej Bluj, ekspert firmy Kastell Robotics.

Są to roboty fizyczne, ale poza robotami fizycznymi mamy do czynienia z robotami z automatyzacją w całym obszarze innych usług. Jest coraz więcej asystentów głosowych opartych o sztuczną inteligencję i taka sztuczna inteligencja wkracza w różne obszary, w tym także w obszar robotów sprzątających.

  • One właściwie się uczą, tworzą nowe mapy w ramach pracy, tak, żeby to było jak najbardziej efektywne i przede wszystkim bardzo bezpieczne, bo często roboty pracują po prostu w środowisku, gdzie są ludzie w środowisku, gdzie są inne maszyny i ta praca musi się odbywać bardzo elastycznie, efektywnie i bezpieczne - zaznacza Bluj.

Robotyzacja na świecie i w Polsce

Azja pozostaje najsilniejszym rynkiem robotów przemysłowych. Światowym liderem pozostają Chiny, gdzie w ubiegłym roku zainstalowano 140,5 tys. nowych robotów. Co prawda oznacza to spadek o 9% r/r, jednak liczba ta i tak jest dwukrotnie wyższa niż jeszcze pięć lat temu. Na koniec minionego roku w Chinach pracowało łącznie już 783 tys. robotów Drugim co do wielkości rynkiem jest Japonia, na trzecim miejscu w światowym rankingu plasuje się zaś Korea Południowa.

Gęstość robotyzacji policzono jako liczbę robotów przemysłowych na 10 000 zatrudnionych. Europejskim liderem robotyzacji są Niemcy, gdzie wartość wskaźnika gęstości robotyzacji wynosi 364. W naszej części Europy na pierwszym miejscu jest Słowacja (169) i Czechy (147). Średnia światowa to 113. Pozostałe kraje regionu plasują się poniżej tej średniej: Węgry – 106, Polska – 46, Rumunia – 25. Pokazuje to jaka jest droga przed nami – ile możemy osiągnąć wdrażając nowe technologie i nowe metody produkcji.

W Polsce obserwujemy systematyczny wzrost rynku robotów w Polsce, w 2016 r. gęstość robotyzacji w Polsce była na poziomie 32, niespełna 4 lata później jest to 46. Jednak możliwości są większe.

Podobnie jak w innych krajach najbardziej zrobotyzowaną gałęzią przemysłu jest motoryzacja – 190 robotów na 10 tys. pracowników. W pozostałych sektorach gęstość robotyzacji wynosi 32. Ale jeśli spojrzymy na dane IFR za 2019 r., widać duży postęp w branży tworzyw sztucznych i chemii, branży elektrycznej i elektronicznej. A także, co może być zaskakujące, w sektorze spożywczym. Pod względem zastosowań najwięcej instalacji było związanych z przeładunkiem materiałów i obsługą maszyn. Które miejsca pracy zastępowane są i będą najszybciej?

  • To oczywiście w zależności od rynku wygląda inaczej, bo tam gdzie są wysokie zarobki, widzimy większe nasycenie robotami i te wskaźniki są bardzo różne. Jest taki wskaźnik, który jest nadawany przez Międzynarodową Federację robotyki, który mówi o ilościach robotów na 10000 miejsc pracy i w Europie takim liderem są Niemcy. Właśnie nie bez przyczyny, bo tam zarobki są dużo wyższe i to jest około 360 robotów na 10000 miejsc pracy. Żeby porównać, ten wskaźnik w Polsce na razie wynosi około 46, więc on jest stosunkowo niski, ale to jest dobra informacja, bo to oznacza, ile jeszcze jest miejsca na roboty. Już teraz jest taka sytuacja, że ze względu na brak pracowników w niektórych obszarach, roboty coraz bardziej znajdują swoje miejsce. Po pierwsze są niezawodne, po drugie bardzo dokładnie wykonując swoją pracę. No i rzeczywiście ich koszty w okresie długofalowym właściwie są bardzo często takie same, jak koszt jednego pracownika, a one często potrafią zastąpić większą ilość pracowników - ocenia ekspert Kastell Robotics.

W Chinach, gdzie w ubiegłym roku zanotowano ponad 140 tysięcy nowych robotów, dwukrotnie więcej niż jeszcze 5 lat temu, wydawałoby się, że z racji taniej siły roboczej robotyzacja niekoniecznie musi tak szybko postępować, a jednak są globalnym liderem robotyzacji pracy, zwłaszcza jeśli założymy, że obecnie robot kosztuje tyle, co praca człowieka. Jaki jest sens zastępowania i zabierania pracy człowiekowi? Dlaczego Azja jest tak do przodu, jeżeli chodzi o zaawansowanie i nasycenie rynku robotami?

Ja myślę, że to jest bardzo świadome podejście. Wiemy, że bardzo dużo produktów, które pochodzą z Chin, pochodzi stamtąd, między innymi dlatego, że tam jest tania siła robocza. Ale to też się zmienia bardzo dynamicznie. Rośnie klasa średnia w Chinach i Chińczycy już się przygotowują na sytuację, w której to tak naprawdę roboty będą wykonywały większość pracy. To oczywiście jest tak, że w zależności od gospodarek te procenty pracy wykonywanej przez roboty są różne, ale one są naprawdę znaczące. To jest prawie około 50 proc. różnych funkcji, które na dzisiaj mogą być wykonywane przez robota i automatycznie podlegać automatyzacji, więc ja myślę, że ten rynek azjatycki bardzo silnie się przygotowuje do tego, że chcą mieć bardziej wysokowartościowe miejsca pracy, specjalizować się wysokojakościowych produktach, co zresztą widzimy już dzisiaj, bo bardzo wiele urządzeń, które na co dzień używamy, mimo że metka jest amerykańska, czy z kraju europejskiego no to wiemy, że te produkty powstają w Chinach i są doskonałej jakości. Zresztą cały rynek robotów to też jest dowód na to, jak bardzo już wysokojakościowy jest ten chiński rynek produktów i pracy. To jest tak, że ktoś się na pewno będzie bardzo rozwija co widzimy właśnie po takim liderze europejskim. Czyli Niemcy, gdzie gospodarka jest bardzo silna i tych robotów jest coraz więcej, ale też nasi sąsiedzi, Słowacy czy Czesi też mają te wskaźniki na bardzo przyzwoitym poziomie i one rosną coraz szybciej - ocenia Maciej Bluj, ekspert firmy Kastell Robotics.

Co zaskakujące, Czesi mają aż trzykrotnie więcej robotów w swojej gospodarce niż Polacy!

Dlaczego aż tak znacznie mniejsza relatywnie gospodarka jest dwukrotnie bardziej zrobotyzowana już teraz i jakie to może mieć konsekwencje?

To też obrazuje pewną świadomość, podejście. Wydaje się, że w codziennym życiu też coraz bardziej zwracamy uwagę na jakość, więc wspomniane chociażby sprzątanie to już nie jest tak, że po prostu wystarczy puścić maszynę i jakoś tam ktoś posprząta, czy pracownicy przejadą mopami i będzie jakoś posprzątane. Wydaje się, że pandemia zwróciła naszą uwagę na ważność higieny w naszym życiu. Ważność czystości w naszym życiu pod względem bezpieczeństwo, poczucia bezpieczeństwa i jakość tego sprzątania będzie coraz wyższa, a to wymaga zastosowania odpowiednich narzędzi. Już wiemy dzisiaj, że do robot jest w stanie to zrobić dużo dokładniej, dużo lepiej niż człowiek - nawet człowiek, który operuje na maszynie, bo jest człowiekiem, więc jest w stanie ominąć niechcący jakieś obszary czy przejechać zbyt szybko. Zaprogramowane roboty po prostu tego nie zrobią, więc one pod tym kątem rzeczywiście są po prostu niezawodne. Mają dodatkowe funkcje, mogą też dezynfekować obszar i powietrze wokół, więc coraz więcej tych elementów, które rzeczywiście dla człowieka są trudne. A ta branża szczególnie, tak jak pan redaktor zwrócił uwagę, bardzo dynamicznie rozwija. Jest takim obszarem, gdzie coraz częściej chcemy zlecać usługi, nie chcemy tych prac wykonywać swoimi pracownikami, więc ten obszar rośnie, a ludzi do pracy brakuje. Gdyby nie imigracja zarobkowa, to już byśmy mieli bardzo trudną sytuację. Natomiast to pokazuje, że roboty rzeczywiście w tym obszarze mogą zapewnić po prostu wykonywanie tych funkcji, bo zabraknie nam za chwilę pracowników - ocenia przedstawiciel Kastell Robotics

Zarówno domowe roboty, ale zwłaszcza przemysłowe są coraz lepsze, w związku z tym ich funkcjonalności też rosną. Kiedyś to był prosty odkurzacz, dzisiaj to jest odkurzacz z funkcją mopa, więc te elementy oczywiście też się bardzo rozwijają, w tym w tym sektorze. Roboty przemysłowe, które są skierowane na dużo większe powierzchnie, o dużo większych możliwościach, mają dużo więcej funkcjonalności, jak odkurzanie, parowanie, szorowanie czy chociażby dodatkowa dezynfekcja. Wszystkie te elementy są oparte na bardzo dokładnym programie do skanowania powierzchni w czasie rzeczywistym, więc robot rozpoznaje rzeczy ruchome od stałych, potrafi pominąć człowieka, zwierzę, małe elementy, które gdzieś leży ona na podłodze, by zachować bezpieczeństwo w przestrzeni zarówno tej publicznej, gdzie mamy do czynienia z ludźmi jak fabryka, czy w magazynach, gdzie jeżdżą również inne roboty, chociażby te logistyczne.

KASTELL, to polska firma spod Wrocławia, która 20 lat temu zaczynała od produkcji szczotek do maszyn przemysłowych. Dziś dystrybutory płynu do dezynfekcji rąk Kastell są wszędzie tam, gdzie firmom i właścicielom/zarządcom budynków zależy na bezpieczeństwie odwiedzających, lub przynajmniej na takim wizerunku w ich oczach – we wszystkich Biedronkach, na stacjach Orlen, w biurowcach i centrach handlowych, w aptekach i autobusach. Dziś KASTELL jest również liderem w obszarze Smart Cleaning. Specjalizuje się w dostarczaniu rozwiązań do utrzymania czystości dla wielkopowierzchniowych obiektów komercyjnych, takich jak centra handlowe, sklepy, drogi, porty lotnicze, hotele, dworce kolejowe, obszary logistyczne, zakłady produkcyjne i inne nowoczesne przestrzenie użytku publicznego. Jest właścicielem spółki TecSolum Industrial Brushes Sp.z o.o., jednego z największych producentów szczotek przemysłowych w Europie.

mw

CZYTAJ TEŻ: Premier: Idziemy podobną ścieżką jak Japonia

CZYTAJ TEŻ: Niemcy: brakuje pracowników w gastronomii i hotelarstwie

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych