Co powie J. Powell w Senacie?
Rynki europejskie rozpoczynały poniedziałkową sesję na plusach, ale powiększyć je zdołały w części tylko w pierwszej godzinie handlu
Tam odnotowane zostały lokalne szczyty, do wczesnych godzin popołudniowych trwało stopniowe oddawanie zysków. Druga fala wzrostowa miała miejsce po południu, ale jej charakter był zróżnicowany. Wyżej zdołał się wybić DAX, słabszy w pierwszej połowie dnia, większość strat odrobiły FTSE MiB i IBEX. W Paryżu i Londynie odbicie było mizerne. Finalne stopy zwrotu wahały się od -0,22% (FTSE100) do 0,49% (IBEX). Kurs EURUSD po korekcie początkowych wzrostów we wczesnych godzinach popołudniowych silnie rósł, zbliżając się do poziomu 1,07, obecnie jest nieznacznie niżej.
Wymarzony przebieg w takim otoczeniu miała sesja w Warszawie. WIG20 wzrósł o 1,73%, mWIG40 o 2,42%, a sWIG80 o 0,83%. Jak można się domyślić z takich liczb, bardzo silne były banki – indeks sektorowy zyskał 2,71%. Najsilniejsze spośród nich Millenium zyskiwało 5,57%. Na poziomie głównego indeksu dużym wsparciem było PZU (+2,46%). Wzrosty miały jednak szeroki charakter, na minusie zamknął się jedynie KGHM (-0,69%). Sesja w USA, choć rozpoczęta dobrze, kończyła się w okolicach poziomów neutralnych – S&P500 zyskało 0,07%, a NASDAQ stracił 0,11%. W późniejszej części handlu lekkie zwyżki zostały zduszone przez ponowny ruch rentowności obligacji 2-letnich w stronę 4,90%. Dzień nie ma jednak w naszej opinii żadnego znaczenia prognostycznego, kwestia zatrzymania wzrostów lub ich korekty rozegra się dzisiaj podczas wystąpienia J. Powell’a przed senacką Komisją Bankową.
Handel w Azji ma dziś mieszany przebieg, większość indeksów jest na lekkich plusach, ale negatywnie na tym tle wyróżniają się Hong Kong i Szanghaj. Pogorszenie nastrojów wokół Chin ma związek z poniedziałkowym wystąpieniem Xi Jinpinga, który wprost wskazał USA i starania ich sojuszników jako powód problemów ze wzrostem w ostatnich latach. Trudno ocenić, na ile jest to sygnał możliwości ponownego pogorszenia stosunków z administracją prezydenta Bidena, a na ile odsuwanie od siebie winy za nieudaną politykę gospodarczą, na którą składała się „polityka zero COVID”, regulacyjne ataki na spółki technologiczne i nieudane próby wpłynięcia na ceny nieruchomości. Na pozostałych rynkach dominuje ostrożny optymizm, otwarcie w Polsce i Europie będzie miało miejsce w okolicy poziomów neutralnych. Widzimy szansę na pozytywną końcówkę dnia, J. Powell raczej nie wykorzysta w naszej opinii najbliższych wystąpień, by scementować oczekiwania na podwyżki w czerwcu i lipcu. Spodziewamy się raczej powtórzenia słów o uzależnieniu dalszych ruchów od danych, zauważenia silnych liczb z gospodarki i wyzwań, z którymi wiążą się w walce z inflacją, ale bez zaostrzania retoryki. Z perspektywy FOMC ważne na pewno jest, na ile styczniowe dane z rynku pracy były anomalią, a odpowiedź na to pytanie poznamy dopiero w piątek. Dodatkowo, z uwagi na publikację nowych prognoz Fed („dot-plotów”) na najbliższym posiedzeniu wydaje się to bardziej właściwy moment na przebudowę komunikacji z rynkiem.
Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion