Analizy

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com

Rynki towarowe ignorują obawy związane z sektorem bankowym i recesją

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynku surowców, Saxo Bank

  • Opublikowano: 3 kwietnia 2023, 18:50

  • Powiększ tekst

Po miesiącu zawirowań w sektorze bankowym, indeks towarowy Bloomberg odnotował niewielki miesięczny spadek wynoszący 1,2% Indeks zdołał się zdecydowanie umocnić po przecenie, która miała miejsce w połowie miesiąca i która na krótko sprowadziła go do poziomu czternastomiesięcznego minimum – tak udało się uniknąć głębszej przeceny, pomimo obaw o spowolnienie gospodarcze negatywnie przekładające się na popyt, w szczególności w Europie i Stanach Zjednoczonych, gdzie napięcie finansowe było najbardziej odczuwalne. Do poprawy nastrojów przyczyniły się sygnały, że ożywienie gospodarcze w Chinach w marcu nabrało tempa, a lepsze odczyty dotyczące produkcji, usług i budownictwa przełożyły się na bardziej pozytywne prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego

Najgorszy wynik odnotował sektor energetyczny, który poszedł w dół o 9%; wynik ten został pogłębiony przez spadek cen kontraktów terminowych na amerykański gaz ziemny aż o 26%. Z drugiej strony, złoto i srebro skorzystały na dużym spadku rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, deprecjacji dolara i mocnej korekcie w dół przez amerykańską Rezerwę Federalną oczekiwań dotyczących przyszłego poziomu stóp procentowych. Mimo iż pod koniec miesiąca zawirowania w sektorze bankowym ustąpiły, ceny metali szlachetnych utrzymywały się w okolicach maksimum cyklu, ponieważ popyt ze strony inwestorów nadal rósł w związku z oczekiwaniami, że w nadchodzących miesiącach oddziaływanie pozytywnych czynników się utrzyma.

Sektor zbóż po raz pierwszy w tym roku odnotował zysk w ujęciu miesięcznym dzięki wyższym cenom kukurydzy w miarę wzrostu popytu eksportowego oraz po tym, jak fundusze po trwającej cztery tygodnie rekordowej aktywności sprzedażowej zostały zmuszone do pokrywania krótkich pozycji, kiedy prognozy techniczne i fundamentalne zaczęły wykazywać oznaki poprawy. Ceny kakao osiągnęły najwyższy poziom od trzech lat w związku z niewielką podażą i obawami o spowolnienie dostaw z Afryki Zachodniej, po części wywołane chorobami i niekorzystnymi warunkami pogodowymi. Równocześnie ceny cukru osiągnęły najwyższy poziom od sześciu lat w związku z rozczarowującą produkcją trzciny cukrowej w takich miejscach, jak Tajlandia czy Indie oraz po tym, jak zmiana stawek państwowych podatków paliwowych w Brazylii wzbudziła obawy, że większe ilości trzciny cukrowej przeznaczone zostaną na produkcję etanolu zamiast słodzika.

Ropa naftowa idzie w dół, ale nie wypada z gry

Dwa najważniejsze światowe kontrakty terminowe na ropę naftową - Brent i WTI - zdołały odrobić mniej więcej połowę strat z początku marca, które przyspieszyły w połowie miesiąca, kiedy kryzys bankowy przybrał na sile. Jednak siła tej przeceny wynikała głównie z potrzeby redukcji długich pozycji netto przez inwestorów spekulacyjnych i fundusze hedgingowe, nie zaś z faktu, iż rynek uwzględnił w wycenach pogarszającą się prognozę dla popytu, co wyjaśnia, dlaczego cena - po początkowej fazie sprzedaży - zdołała powrócić do poziomu około 80 USD w przypadku ropy Brent i 75 USD w przypadku ropy WTI.

Do czasu nieoczekiwanej przeceny ceny ropy naftowej od miesięcy wykazywały trend boczny i tym samym niewielką zmienność, co zmusiło inwestorów spekulacyjnych - celujących w określony poziom zmienności w swoim portfelu - do zwiększenia swoich pozycji. W związku z faktem, iż ropa Brent znajdowała się w ramach korzystnej struktury deportu, skupiano się przede wszystkim na budowaniu długich pozycji przed spodziewanym wzrostem cen w miarę poprawy popytu. W momencie wybuchu kryzysu ropa naftowa przełamała wsparcie, co utorowało drogę do sprzedaży, nie tylko z powodu likwidacji długich pozycji, ale również ze względu na podejmowanie kolejnych prób krótkiej sprzedaży.

W dwutygodniowym okresie kończącym się 21 marca fundusze hedgingowe sprzedawały ropę WTI i Brent w najszybszym tempie od ponad dziesięciu lat, a łączna długa pozycja netto spadła o 233 tys. lotów, czyli 233 mln baryłek ropy, do poziomu trzyletniego minimum, tj. 241 tys. lotów. Ta fala sprzedaży zadała szczególnie mocny cios ropie WTI - długa pozycja netto spadła do poziomu zaledwie 71 tys. lotów i jest najmniejsza od 2016 r. Kiedy ceny zaczęły rosnąć wraz z poprawą apetytu na ryzyko, inwestorzy zostali zmuszeni do pokrywania krótkich pozycji.

Pod koniec miesiąca notowania ropy naftowej były solidne, przy czym do ostatniego umocnienia przyczyniły się ciągłe zakłócenia dostaw z północnego Iraku w związku ze sporem pomiędzy Bagdadem a Kurdystanem, osłabienie dolara, największy spadek zapasów ropy w Stanach Zjednoczonych od listopada, dalsze ożywienie w Chinach oraz poprawa apetytu na ryzyko wymuszająca pokrywanie krótkich pozycji. W miesięcznej ankiecie opublikowanej przez Bank Rezerwy Federalnej w Dallas przedstawiciele spółek wydobywczych z zagłębia ropy łupkowej powiedzieli, że „ze względu na niepewność dotyczącą głębokości i czasu trwania kryzysu bankowego obawiamy się o planowane wydatki kapitałowe w 2023 r.”. Oprócz dostępu do kredytów, rekordowe koszty wynikające z braku siły roboczej i problemy z łańcuchem dostaw doprowadziły do spowolnienia wzrostu produkcji.

Podtrzymujemy umiarkowanie pozytywną prognozę dla ropy naftowej, ponieważ obawiamy się, że większa część nadal oczekiwanego tegorocznego wzrostu globalnego popytu o +2 mln baryłek dziennie nastąpi w drugim półroczu. W związku z powyższym, głębsze, niż przewidywano spowolnienie, sygnalizowane przez obecne oczekiwania dotyczące cięć amerykańskich stóp procentowych, może przyczynić się do obniżenia ostatecznego wzrostu, a tym samym do ograniczenia potencjału wzrostu dla cen ropy naftowej w dalszej części tego roku. Jednak w perspektywie krótkoterminowej wybicie powyżej 80,40 USD w przypadku ropy Brent prawdopodobnie będzie sygnałem powrotu do przedziału sprzed korekty z połowy marca.

Krótkoterminowy potencjał wzrostu ceny złota zagrożony przez lukę stóp procentowych

Po miesiącu chaosu w całym sektorze bankowym złoto i srebro odnotowały miesięczne zyski wynoszące odpowiednio około 8% i 14%. Pomimo złagodzenia napięć w ubiegłym tygodniu oba metale zdołały utrzymać większość swoich zysków w oczekiwaniu na osiągnięcie szczytowego poziomu stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych w najbliższym terminie, po którym powinna nastąpić seria obniżek stóp. Na prognozę tę może jednak negatywnie wpłynąć fakt, iż obecne wynoszące 60% prawdopodobieństwo recesji jest najprawdopodobniej zbyt wysokie, w szczególności, jeżeli zestawimy je z odczytami danych gospodarczych, które nadal wykazują wysoką inflację, pełne zatrudnienie i odpornych konsumentów.

Po tym, jak upadłość Silicon Valley Bank spowodowała zwrot o 180 stopni oczekiwań dotyczących przyszłych stóp procentowych - od dodatkowych podwyżek do cięć o +100 punktów bazowych w ciągu najbliższych miesięcy - rynek wydaje się dążyć do wymuszenia recesji. Jednak naszym zdaniem czeka nas raczej „powolna recesja” niż gwałtowne załamanie koniunktury. W Saxo nie przewidujemy żadnych cięć aż do września, przez co rynek metali szlachetnych może stać się narażony na ryzyko, jeżeli dane gospodarcze, w szczególności dotyczące inflacji, nadal będą mocne.

Ogólnie rzecz biorąc, nie zmienia to faktu, że termin osiągnięcia szczytowego poziomu stóp procentowych znacznie się przybliżył, a połączenie nowego popytu na złoto ze strony inwestorów funduszy giełdowych, kupowania na podstawie impetu ze strony funduszy hedgingowych i ciągłego popytu fizycznego ze strony banków centralnych prawdopodobnie sprawi, że ceny złota i srebra pójdą w górę, kiedy tylko szeroka luka pomiędzy bieżącymi i przyszłymi (niższymi) stopami funduszy Fed zacznie się zmniejszać.

Kluczowym poziomem do obserwacji pozostaje 2 000 USD, natomiast wsparcie znajduje się na poziomie 1 933 USD, czyli zniesienia o 38,2% z ostatniej fali wzrostowej do poziomu 2 010 USD. W przypadku srebra należy zwrócić uwagę na tygodniowe zamknięcie powyżej 23,90 USD, które może sygnalizować przełamanie dwuletniego trendu spadkowego.

Ceny zbóż rosną przed publikacją kluczowego raportu w sprawie zasiewów

Indeks zbożowy Bloomberg, monitorujący wyniki sześciu najważniejszych kontraktów terminowych na amerykańskie zboża i soję, osiągnął pięciotygodniowe maksimum w efekcie wzrostu ceny kukurydzy o 3,6% w związku z rosnącym popytem Chin na amerykańskie zboża. Równocześnie cena pszenicy na krótko przekroczyła poziom 7 USD w związku z obawami, że Rosja może dążyć do tymczasowego wstrzymania sprzedaży pszenicy i oleju słonecznikowego w celu wywindowania cen. Ponadto susza na amerykańskich Wielkich Równinach przyczyniła się do wzrostu ceny majowej twardej czerwonej pszenicy ozimej z Kansas (HRW), tym samym oferując pewne wsparcie miękkiej czerwonej odmianie ozimej notowanej na giełdzie w Chicago (SRW).

Oprócz tych korzystnych cenowo wydarzeń, które miały miejsce tuż po agresywnej wyprzedaży, w szczególności kukurydzy, przez inwestorów spekulacyjnych, rynek przygotowywał się do publikacji kluczowego raportu amerykańskiego Departamentu Rolnictwa. Oczekiwano, że raporty dotyczące kwartalnych zapasów (Quarterly Stocks) i przyszłych zasiewów (Prospective Planting) wykażą najniższe poziomy zapasów pszenicy i kukurydzy odpowiednio od 15 i 9 lat. Ponadto zmniejszenie areału upraw bawełny o 19% do 11 mln akrów oraz redukcje innych pomniejszych upraw dały podstawy do oczekiwań, że zwiększeniu ulegnie areał upraw soi (o 1% do 88,3 mln akrów), kukurydzy (o 2,6% do 90,9 mln akrów) i przede wszystkim pszenicy (o 9% do 48,9 mln akrów), co będzie stanowić największy wzrost areału od siedmiu lat. Uwaga: Dane z tych potencjalnie wpływających na rynek raportów nie były znane w momencie pisania niniejszego tekstu.

Miedź nadal wspierana przez spadek zapasów i popyt w Chinach

Miedź zdołała odrobić straty poniesione w połowie miesiąca podczas przeceny związanej z kryzysem bankowym. Podkreśla to, że rosnący popyt związany z produkcją pojazdów elektrycznych, wytwarzaniem energii ze źródeł odnawialnych oraz magazynowaniem i przesyłem energii już teraz równoważy spowolnienie na chińskim rynku nieruchomości - który w ostatnich latach stanowił istotne źródło popytu - oraz spowolnienie gospodarcze na Zachodzie.

W ciągu ostatnich pięciu tygodni widoczne zapasy miedzi, czyli zapasy monitorowane przez giełdy kontraktów terminowych w Szanghaju, Londynie i Nowym Jorku, spadły o 29%. Jeżeli obecny trend dotyczący wzrostu popytu w Chinach się utrzyma, zdaniem Goldman Sachs światowe widoczne zapasy miedzi do sierpnia mogą ulec wyczerpaniu. Z drugiej strony światowa produkcja kontynuuje odrabianie strat poniesionych w IV kwartale, kiedy problemy z wydobyciem w Chile i Peru oraz lockdowny w Chinach spowodowały zmniejszenie produkcji o 19% w ujęciu kwartał do kwartału, co według S&P Global było najgorszym wynikiem od sześciu lat.

Miedź HG od połowy stycznia wykazuje tendencję spadkową, pierwotnie w efekcie rozczarowania tempem ożywienia gospodarczego w Chinach i obaw o wzrost gospodarczy w pozostałych krajach. W ostatnim czasie, w miarę złagodzenia obaw związanych z bankowością, dalszy spadek poziomu zapasów monitorowanych w magazynach spowodował, że cena tego metalu oscyluje w przedziale 4,00-4,15 USD. Po zmianie pozycji netto z wynoszącej +40 000 kontraktów długiej pozycji na dzień 31 stycznia na wynoszącą 7 000 kontraktów krótką pozycję siedem tygodni później, fundusze zarządzające środkami pieniężnymi w przypadku wybicia w górę zmuszone będą do powrotu na stronę kupna.

Na koniec ostrzeżenie przed lewarowanymi funduszami giełdowymi

Zazwyczaj nie poświęcamy wiele czasu lewarowanym funduszom notowanym na giełdzie (ETF) - produktom, które są często mylnie rozumiane przez inwestorów i które cechuje fatalna zdolność do podążania za wynikami instrumentu bazowego - ponieważ najlepiej zostawić je w spokoju lub wykorzystywać je wyłącznie na potrzeby bardzo krótkoterminowych strategii obrotu kierunkowego.

Wszyscy jesteśmy ludźmi i często przyciągają nas transakcje powrotu do średniej, tj. szukamy akcji, które odbiją się po silnej przecenie. Klasycznym przykładem jest BOIL ETF, który dąży do osiągnięcia dziennych wyników inwestycyjnych odpowiadających dwukrotności (200%) wyników subindeksu gazu ziemnego Bloomberg (Bloomberg Natural Gas Sub-Index). W marcu fundusz ten, pomimo spadku cen o 47%, zdołał wygenerować napływ nowych środków od inwestorów w wysokości 235 mln USD i aby pokryć tę stratę, musi obecnie wzrosnąć o ponad 87%.

W dłuższej perspektywie zarządzanie tym funduszem jest trudne, a roczna strata w wysokości 93% mówi nie tylko o obecnym osłabieniu na rynku gazu ziemnego, ale także o bardzo wysokim contango, które pochłania zwrot z każdego rolowania bazowego kontraktu terminowego. W okresie pięciu lat cena kontraktu terminowego na gaz ziemny o najbliższym terminie wygaśnięcia spadła o 25%, a BOIL ETF stracił na wartości prawie 99%.

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynku surowców, Saxo Bank

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych