Nie ma już miejsca na dalsze zniżki
Pierwsza czerwcowa sesja była umiarkowanie pozytywna dla inwestorów lokujących środki w akcje spółek z GPW. Zarówno indeks WIG, jak i WIG20 zyskały na wartości, odrabiając tym samym część strat poniesionych na zakończenie ubiegłego tygodnia. Powrotu w wielkim stylu jednak nie było. Rynek raczej skłonny jest do przejścia w fazę konsolidacji, niż do dynamicznych wzrostów. Na horyzoncie, jako główne wydarzenie najbliższych dni wciąż pozostaje czwartkowe posiedzenie rady Europejskiego Banku Centralnego.
WIG20 musi bronić wzrostowej luki z 22 maja br.
Sam przebieg poniedziałkowych notowań możemy ocenić lekko negatywnie. Początkowego zapału do odrabiania strat starczyło GPW jedynie na pierwsze pół godziny sesji. Sukcesem byków jak się później okazało było dzienne maksimum na poziomie 2.443 pkt. Szczególnie niepokoić może środkowa faza notowań podczas, której indeks WIG20 przy pasywnej postawie popytu, stopniowo oddawał początkową zdobycz. Opamiętanie na powracającą słabość przyszło dopiero w chwili, kiedy barometr blue chips zaczął migać w kolorze czerwonym. Również i tym razem stosunkowo niewielki kapitał powstrzymał dalsze obsuwanie, a końcowy wzrost o 0,44%, to zdecydowanie zasługa podniesienia kursów na fixingu na zamknięcie. Spośród dużych spółek na szczególne wyróżnienie zasługuje kurs Kernela. Notowania ukraińskiej spółki istotnie odreagowały w górę (+8,93%), dyskontując publikację raportu finansowego za III kwartał roku obrotowego 2013/2014, który okazał się zdecydowanie lepszy od oczekiwań. Z pozostałych spółek warto zwrócić uwagę na nieco lepszy sentyment wśród spółek surowcowych. Większe zainteresowanie graczy akcjami KGHM, PKN Orlen, czy Lotosu to przede wszystkim wypadkowa zachowania rynku surowcowego. Dobre odczyty PMI chińskiej gospodarki (w maju 50,8 pkt. wobec 50,4 pkt. miesiąc wcześniej) podniosły kursy miedzi i ropy naftowej na rynku surowcowym. Sytuacja techniczna indeksu WIG20 na pierwszy rzut oka wydaje się być czytelna. Trwająca już 5 dni słabość naszego rynku sprowadziła barometr blue chips w okolice górnego ograniczenia wzrostowej luki z 22 maja br. (2.415-2.435 pkt.). Obecnie nie ma już miejsca na dalsze zniżki. Sytuacja jednak skomplikowałaby się, jeśli rynek napotka w kolejnych dniach na realizację zysków na giełdach rozwiniętych. W tym pesymistycznym scenariuszu przełamanie poziomu wsparcia przy wartości 2.430 pkt. otworzy indeksowi WIG20 drogę do spadku w rejon minimów z początku maja br. (2.390 pkt.). Scenariuszem neutralnym przed posiedzeniem Europejskiego Banku Centralnego jest natomiast przedłużenie konsolidacji w przedziale 2.430-2.470 pkt.
Obawy przed korektą niemieckiego DAXa
Spore oczekiwania wobec czwartkowej decyzji rady EBC w dniu wczorajszym postanowiła częściowo zdyskontować giełda u naszych zachodnich sąsiadów. Realizację zysków tym bardziej uzasadniały nieco słabsze odczyty majowych PMI zarówno w strefie euro, jak i w Niemczech. Indeks DAX ostatecznie jednak praktycznie nie zmienił poziomu notowań, odnotowując wzrost o symboliczne 0,07%.
Maluchy ponownie słabną na Wall Street
Za Oceanem natomiast powróciła niedyspozycja małych spółek. Wczoraj indeks Russell 2000 stracił na wartości 0,5%, zachowując się słabiej od pozostałych głównych indeksów, które oscylowały wokół zera. Po wczorajszym korzystnym odczycie majowego PMI dla amerykańskiej gospodarki, przyszedł czas na dzisiejszą publikację dynamiki zamówień na dobra trwałego użytku oraz zmiany stanu zapasów ropy naftowej. Poranne kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy sygnalizują nieznaczne pogorszenie nastrojów (S&P500 -0,1%).