GPW pokazała siłę, czy ją potwierdzi?
Przebieg piątkowej sesji możemy ocenić, jak umiarkowanie pozytywny. Mimo niesprzyjającego otoczenia zewnętrznego, wartość indeksu WIG na zakończenie dnia praktycznie nie zmieniła się, natomiast WIG20 zyskał symboliczne 0,16%. Wynik ten został osiągnięty w atmosferze sporej przeceny niemieckiego DAXa i słabego startu giełdy na Wall Street.
Duże spółki ustabilizowały nastroje
Symboliczna dzienna dodatnia stopa zwrotu indeksu WIG20, to przede wszystkim zasługa rosnących kursów akcji PGE, PKO BP i PZU. W przypadku największej polskiej grupy energetycznej w piątek obserwowaliśmy wysoką zmienność nastrojów. Kurs PGE od połowy sesji zaczął wyraźnie zmierzać w kierunku północnym. Wsparciem dla giganta energetycznego była rezygnacja z budowy dwóch nowych bloków w Elektrowni Opole (wykonawcą miało być m.in. konsorcjum Polimex MS i Rafako). W przypadku największych polskich instytucji finansowych, rynek pozytywnie zareagował, na zapowiedzi Ministerstwa Skarbu Państwa, iż planowana jest maksymalna dywidenda z obu spółek. W tej atmosferze oraz przy pozytywnym odziaływaniu technicznych wsparć, GPW całkiem dobrze zaprezentowała się na tle innych parkietów europejskich.
Czy nasz rynek będzie w stanie oprzeć się pogarszającej się koniunkturze zewnętrznej?
Fatalnie zakończyli tydzień inwestorzy zza naszej zachodniej granicy. Indeks DAX przez cały dzień systematycznie tracił na wartości, by ostatecznie zaliczyć spadek, aż o 2%. Gracze negatywnie zareagowali na fakt przełamania wsparcia przy 7.800 pkt. Można spodziewać się, iż niemiecka giełda w najbliższych tygodniach będzie wykazywała tendencje korekcyjne. W innej sytuacji technicznej znajduje się natomiast GPW. U nas korekta spadkowa, sprowadziła indeksy do istotnych technicznych wsparć. Indeks WIG20 już dwukrotnie skutecznie wybronił się przed deprecjacją poniżej strefy 2.300-2.330 pkt. Strefa ta wynika z dołków z listopada ub. r. Spadki wyhamował również indeks WIG. Od dwóch dni broniony jest poziom 44,5 tys. pkt. Można przypuszczać, iż w najbliższych dniach, jeżeli tylko nadarzy się okazja nasz rynek będzie się starał podnieść indeksy w górę na nieco bardziej bezpieczną odległość od wspomnianych technicznych wsparć.
Fatalne dane z USA
Niedobrze dla posiadaczy akcji rozpoczęła się ostatnia sesja ubiegłego tygodnia. Inwestorów zaniepokoiły najświeższe dane makro z rynku pracy. Później klimat nieznacznie poprawił się. Ostatecznie indeks S&P500 stracił na wartości 0,4%, natomiast techniczny Nasdaq odnotował deprecjację o 0,7%. Nastroje zostały ustawione jeszcze przed rozpoczęciem sesji. Publikacja danych potwierdziła wcześniejsze obawy, które pojawiły się w połowie tygodnia przy okazji podawania cząstkowych figur z rynku pracy. Okazało się bowiem, iż w marcu liczba nowych miejsc pracy w sektorach pozarolnicznych wyniosła zaledwie 88 tys., podczas, gdy spodziewano się 200 tys. (w poprzednim miesiącu 268 tys.). Równie słabo zaprezentował się sektor prywatny (wzrost o 95 tys., przy prognozie na poziomie 209 tys.). Jedynym pozytywnym aspektem był zgodnym z oczekiwaniami spadek marcowej stopy bezrobocia do poziomu 7,6% z 7,7% w lutym.