Czy złoto po 3000 dol. to abstrakcja?
Środowa porcja danych z krajowego podwórka nie sprostała oczekiwaniom analityków. Wykres głównej pary walutowej świata złapał zadyszkę, co odbija się na notowaniach złotego. Za to złoto ma się doskonale!
Pakiet danych z Polski
Dziś przed południem poznaliśmy kilka istotnych publikacji z krajowej gospodarki. Inflacja producencka mierzona w ujęciu rocznym pozostaje na ujemnym poziomie -4,8 proc.. Jest to 13. z rzędu odczyt poniżej zera. Co warte uwagi, prognozy wskazywały na jeszcze niższą wartość (-5 proc.), a poprzedni odczyt został skorygowany w górę (z -6,1 proc. do -5,8 proc.). Spadające ceny producentów powinny wpływać dezinflacyjnie na inflację konsumencką, jednak dzisiejsze odczyty sugerują, że ta tendencja może powoli wygasać. Obok inflacji PPI, otrzymaliśmy wzrost produkcji przemysłowej z zera (po korekcie) do 4,9 proc.. Tak pozostawiona informacja byłaby pozytywna. Nieco bladziej wygląda wtedy, gdy uzupełnimy ją o oczekiwania na poziomie 7,3 proc. – do ich sprostania sporo zabrakło. Ostatnimi danymi były te o zatrudnieniu i wynagrodzeniach. Pierwsze z wymienionych spadło o 0,4 proc. r/r. Lepiej wygląda wzrost wynagrodzeń o 10,6 proc., które przy obecnej inflacji (4,2 proc.) oznacza, że statystycznie Polacy się bogacą.
Przystanek na „edku”
Wczoraj wieczorem wykres głównej pary walutowej świata doszedł do poziomu 1.113 USD. Ten okazał się oporem, którego eurodolar nie pokonał także na początku stycznia. Zatem aktualnie kurs EUR/USD znajduje się najwyżej od 8 miesięcy. Następnym przystankiem może być wartość 1,125 USD (zeszłoroczne maksimum). Jednak, aby się do niej zbliżyć, ruch w kierunku północnym powinien być kontynuowany, a dziś ma z tym problem. W środę obserwujemy odreagowanie, które jest czymś zupełnie normalnym, po dwóch wzrostowych sesjach z początku tygodnia. Odreagowanie „edka”, które jest delikatnym umocnieniem dolara, ma wpływ na wykresy xxxPLN. Złoty, jako negatywnie skorelowany z USD, dziś osłabia się w stosunku do głównych walut. Kurs EUR/PLN o godzinie 14:30 to 4,28 PLN, USD/PLN to 3,85 PLN, za funta zapłacimy 5,02 PLN, a za franka 4,51 PLN. Wzmożona zmienność notowań EUR/USD może nastąpić o godzinie 20:00, kiedy to poznamy tzw. „Minutki” FED, czyli protokół z ostatniego posiedzenia amerykańskich decydentów. To właśnie w kierunku tej publikacji w środowe popołudnie skierowana jest uwaga inwestorów z całego świata.
Kolejne rekordy złota!
Aktualne otoczenie jest wręcz idealne dla tytułowego surowca, które wybija kolejne historyczne szczyty. Tym razem doszliśmy do 2530 dolarów za uncję. Przyczyną trwającego w tym roku trendu wzrostowego jest nie tylko rosnące napięcie geopolityczne powodujące odpływ kapitału do aktywów bezpiecznych (tzw. safe haven, do których należy także złoto). To także nieustający popyt na surowiec ze strony banków centralnych, które od 2023 roku gromadzą go w niespotykanym dotąd tempie, zwiększając swoje rezerwy. Ponadto jesteśmy w przededniu obniżek stóp procentowych w USA. Spadek kosztu zapożyczania się w amerykańskiej walucie w teorii osłabi (już słabnącego) dolara, do którego notowany jest surowiec. Dodajmy również, że inne banki centralne już rozpoczęły cykl redukcji kosztu pieniądza, czyli zjawisko zmniejszania kosztu walut fiat jest globalne. Powyższe warunki są wręcz idealne do dalszych wzrostów złota. Obawy może jednak budzić brak informacji w mediach o rychłych spadkach ceny kruszcu. To pokazuje zarówno „bycze” nastroje, jak i panującą „byczą” narrację. Jednak z tyłu głowy warto mieć, że nic nie rośnie w nieskończoność, a każdy trend może się szybko odwrócić.
Dawid Górny, analityk walutowy Walutomat.pl