Inflacja w centrum uwagi
Koniec miesiąca to klasycznie czas wstępnych danych inflacyjnych. O ile polska dynamika cen nie zmienia rodzimej perspektywy monetarnej, o tyle odczyty ze strefy euro, a już szczególnie z Niemiec, stanowią zasadnicze impulsy dla rynku. Czy stoimy na progu szybkich ścieżek obniżek stóp w najważniejszych gospodarkach?
Jastrzębie znajdą pożywienie
Polska inflacja w sierpniu zaskoczyła delikatnie wzwyż, ale efekt nie był tak znaczący, jak lipcowy skok, związany z uwolnieniem cen energii elektrycznej (potwierdza to rachunek za prąd autora tekstu). Tym samym najnowszy wskaźnik CPI wynosi 0,1% w ujęciu miesięcznym i 4,3% w ujęciu rocznym. W ten sposób definitywnie i to możliwe, że na kilka kwartałów żegnamy się z inflacją w zakresie celu wyznaczonego przez NBP (2,5% +/- 1%). Ponieważ w tym wypadku trudno mówić o wielkim zaskoczeniu, to i na notowania złotego dzisiejszy odczyt miał ograniczony wpływ (chociaż bezpośrednio po publikacji widoczne było wzmocnienie rodzimej waluty). Konsensus rynkowy coraz wyraźniej wskazuje, że RPP może zdecydować się na obniżkę stóp dopiero w drugiej połowie przyszłego roku. Przy prawdopodobnym luzowaniu monetarnym, które czeka nas ze strony najważniejszych banków centralnych (EBC i Fed), taka sytuacja powinna fundamentalnie wspierać złotego w najbliższych miesiącach.
Coraz bliżej celu
Inflacja w strefie euro nie zaskoczyła i wyraźnie obniżyła się do 2,2% w ujęciu rocznym, co jest najniższym rezultatem od trzech lat. Taki wynik już chyba ostatecznie cementuje oczekiwania co do wrześniowej obniżki stóp procentowych w eurozonie. Niemniej inwestorzy już od dawna są przekonani co do cięcia o 25 pb na najbliższym posiedzeniu, dlatego dzisiejszy odczyt pozostał bez wpływu na notowania EUR/USD. Tym bardziej że już wczoraj doszło do tąpnięcia na notowaniach tej pary, a wszystko przez dane o inflacji z Niemiec. Jednak nie po CPI dla całej Republiki Federalnej, ale po odczytach szczątkowych dla poszczególnych landów, które pozytywnie zaskoczyły niższymi rezultatami. Mniejsza dynamika cen połączona z problemami gospodarczymi (brak wzrostu PKB w drugim kwartale) największego europejskiego rynku może skłonić EBC do szybszej ścieżki luzowania monetarnego. Decydenci spotykają się już 12 września.
Pierwszy krok (ale nie skok) Fed?
Wreszcie chyba najważniejszy odczyt tygodnia, czyli preferowana przez Fed miara inflacyjna PCE. Najważniejszy, bo o ile rynek jest przekonany co do zasięgu cięcia ze strony EBC, o tyle w dalszym ciągu spekuluje się o skali obniżki ze strony FOMC. Jeszcze przed dzisiejszymi publikacjami kontrakty na przyszłą stopę wskazywały na 30-procentowe prawdopodobieństwo ruchu o 50 pb na wrześniowym posiedzeniu Komitetu Otwartego Rynku. Jednak tego scenariusza nie wesprze najnowszy odczyt PCE. Lipcowe wydatki Amerykanów poszły w górę w ujęciu rocznym o 2,5% (wyrównując tym samym poprzedni rezultat) przy oczekiwaniach na poziomie 2,6%. Rynek walutowy w pierwszej reakcji zdaje się jednak wspierać dolara. Kurs EUR/USD próbuje wrócić poniżej 1,105 $, co przekłada się na przynajmniej chwilowe osłabienie PLN. Kurs euro zmaga się z 4,28 zł, kurs dolara zerka na 3,87 zł, kurs franka wynosi 4,55 zł, a kurs funta jest blisko 5,09 zł
Adam Fuchs, analityk walutowy Walutomat.pl