Analizy

Głosowanie w USA było uważnie śledzone na całym świecie. Nz. relacja telewizyjna w Tajlandii / autor: PAP/EPA/RUNGROJ YONGRIT
Głosowanie w USA było uważnie śledzone na całym świecie. Nz. relacja telewizyjna w Tajlandii / autor: PAP/EPA/RUNGROJ YONGRIT

TEMAT DNIA

Is red bad?

Maciej Przygórzewski

Maciej Przygórzewski

główny analityk w InternetowyKantor.pl

  • Opublikowano: 6 listopada 2024, 13:05

    Aktualizacja: 6 listopada 2024, 13:06

  • Powiększ tekst

W USA idzie czerwona fala. Republikanie – bo przez czerwony kolor za oceanem rozumie się ich, a nie jak w Europie komunistów – wygrywają komplet. Będą mieć obie izby i prezydenta co powoduje, że najpopularniejsza przeszkoda do realizacji obietnic wyborczych nie istnieje.

Trump zostaje prezydentem

Teoretycznie liczenie głosów wciąż trwa. Teoretycznie, bo podczas pisania tego artykułu nie ma jeszcze 100 proc. głosów, ale przewaga kandydata Republikanów jest bardzo wyraźna. Mowa zarówno o dominacji w skali kraju, która już teraz przekracza 5 milionów głosów, jak również w głosach elektorskich. W związku z tym większość mediów przyznała już wygraną Donaldowi Trumpowi. Kolejną tendencją tych wyborów jest zmniejszenie poparcia dla tzw. pozostałych kandydatów. Obecnie wynosi ono już poniżej 1,5 proc. łącznie i pokazuje, że zmiana z systemu dwupartyjnego na wielopartyjny jest w dającej się przewidzieć przyszłości fikcją. Warto jednak zauważyć, że główny kandydat niezależny wycofał się z wyścigu w trakcie, przekazując poparcie Donaldowi Trumpowi.

Wybory nie tylko prezydenckie

Oprócz wyborów prezydenckich równolegle odbywały się wybory do Kongresu i do Senatu. Choć nie znamy jeszcze pełnych wyników, wygląda na to, że Republikanie uzyskają minimum 51 głosów w Senacie, co daje im jeden głos zapasu nad samodzielną większością. W stanach, gdzie wciąż trwa liczenie, Republikanie prowadzą w pięciu z siedmiu, co może jeszcze zwiększyć ich przewagę. Również Kongres będzie miał przewagę Republikanów, aczkolwiek miał ją już wcześniej, po prostu będzie ona większa niż przed wyborami. Czy rynki lubią demokratów? Wystarczy spojrzeć na wykres dolara. Szliśmy spać w okolicach 3,98-3,99 zł za dolara, a dzisiaj nad ranem ocieraliśmy się przez chwilę o 4,08 zł.

Nie tylko dolar świętuje

Najsilniejszą reakcję odnotowano oczywiście na dolarze amerykańskim. W górę idą również giełdy. Na amerykańskie oczywiście przyjdzie nam poczekać, ale główne europejskie parkiety i WIG wyraźnie zyskują. Wraz z napływem kapitału na giełdy spada cena złota, które od ogłoszenia wyników potaniało o blisko 50 dolarów za uncję, czyli około 2 proc.. Wzrosty obserwujemy również na kryptowalutach, które miały swojego wyraźnego faworyta w tych wyborach.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych decyzja w sprawie stóp procentowych w Polsce. Jak to zwykle w naszym kraju, godzina tej ważnej informacji nie jest podana do wiadomości, by utrudnić życie spekulantów.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych