Wracamy do narracji soft-landing w USA
Najnowsze dane z amerykańskiego rynku pracy okazały się być dużo lepsze od prognoz, co wpłynęło na umocnienie waluty zza oceanu. Rykoszetem oberwało się złotemu, który nie przepada za silnym dolarem. Silnej pozycji „zielonego” nie naruszają kolejne słabe odczyty z Niemiec.
Moc amerykańskiego rynku pracy
Piątkowe dane ze Stanów Zjednoczonych przyniosły jednoznaczną odpowiedź na pytanie o wysokość listopadowej obniżki kosztu pieniądza za oceanem. Spadek bezrobocia do 4,1 proc., wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o 254 tys. (przy prognozie na poziomie 140 tys.) i jednoczesny skok o 223 tys. w sektorze prywatnym (prognoza 112 tys.) potwierdziły siłę gospodarki USA. Rezultaty lepsze od przewidywań, wspierają narrację Powell’a, który tydzień temu wspominał o braku konieczności podwójnych cięć (50 p.b.) na ostatnich dwóch posiedzeniach FED w 2024 roku. Tuż po piątkowej publikacji dolar umocnił się na rynku. Kurs EUR/USD spadł z 1,10 USD do 1,096 USD. Silny ruch widzieliśmy również na notowaniach USD/PLN, które doszły do poziomu 3,94 PLN. Jeszcze tydzień wcześniej oscylowały przy 3,80 PLN.
Najnowsze dane sprawiły, że na rynek powróciła narracja tzw. miękkiego lądowania amerykańskiej gospodarki. Warto dodać, że istotnie zmieniły się również prognozy przyszłych decyzji FOMC. Zgodnie z narzędziem FedWatch Tool prawdopodobieństwo listopadowej obniżki o 25 p.b. wynosi już 93 proc. Opcji o 50 p.b. brak, a na horyzoncie pojawiły się nawet głosy – o wartości 7 proc. – mówiące o decyzji pozostawiającej koszt pieniądza na dotychczasowym poziomie.
Gorzej w Niemczech
Dobre dane z USA przyćmiewają brak blasku odczytów makroekonomicznych zza naszej zachodniej granicy. W poniedziałek z samego rana po raz kolejny poznaliśmy mizerne wyniki z Niemiec. Zamówienia w przemyśle w ujęciu miesięcznym spadły o 5,8 proc., przy prognozie -2 proc.. W okresie rocznym było to -3,9 proc. (wyrównane sezonowo) i -6,7 proc. (niewyrównane). W poniedziałek słabo wypadł również indeks Sentix, obrazujący oczekiwania inwestorów w strefie euro, który mimo wzrostu z -15,4 pkt do -13,8 pkt pozostaje pod kreską. Jest to jednocześnie czwarty minusowy odczyt z rzędu. Poranne dane, mimo że obciążające unijną walutę, nie odznaczyły się na wykresie eurodolara, którego notowania od piątku oscylują przy 1,096 USD.
Niedola złotego
Początek października nie jest łaskawy dla krajowej waluty. Wykresy xxxPLN z sesji na sesję dochodzą do coraz wyższych poziomów. W poniedziałek przed południem kurs EUR/PLN przebija 4,32 PLN, a USD/PLN jest już powyżej 3,94 USD. Podobnie wygląda sytuacja na wykresie franka, gdzie przeprowadzana jest próba sforsowania oporu 4,59 PLN. Złotemu, jako walucie ujemnie skorelowanej z dolarem, ciąży globalne umocnienie „zielonego”. Dodatkowo nie pomaga wciąż narastająca niepewność związana z konfliktem na Bliskim Wschodzie.
Warto zauważyć, że dziś PLN nie potrafi znaleźć wsparcia w jastrzębiej narracji RPP mówiącej, że rozpoczęcie dyskusji o obniżkach stóp procentowych w naszym kraju będzie możliwe dopiero po marcowej prognozie inflacyjnej NBP. To pokazuje, że notowania krajowej waluty są aktualnie uzależnione od czynników zewnętrznych, które bez dyskusji są obciążeniem dla złotego.
Dawid Górny – analityk w InternetowyKantor.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje.