Spokojny weekend czy bomba od Yellen?
Wczoraj apetyt na ryzyko nieco się ożywił, mimo iż nie można tego jeszcze nazwać pełnym odwróceniem, a zaledwie odbiciem.
Sytuacja dolara amerykańskiego jest w efekcie dość mętna. Waluta jest stosunkowo mocna względem AUD i JPY, podczas gdy EUR, a w szczególności GBP, zdołały umocnić się względem dolara po minimach osiągniętych w trakcie sesji.
W połowie dnia euro straciło nieco w związku z aukcją hiszpańskich obligacji rządowych, która nie została w pełni zrealizowana. W trakcie sesji rozpiętości obligacji państw peryferyjnych dramatycznie się rozciągnęły, a następnie powróciły do stanu na czas otwarcia, z wyjątkiem Grecji (rentowność referencyjna dziesięcioletnich greckich obligacji rządowych to obecnie ponad 8%, w porównaniu z 4,5% w połowie września).
Związane z tym ożywienie euro sugeruje, że rynek nadal uznaje ryzyko zarażenia ze strony Grecji za minimalne, mimo iż powinniśmy uważnie śledzić obligacje państw peryferyjnych.
Do wczorajszego ożywienia w obszarze ryzyka, a być może również USD, przyczynił się również wywiad z Jamesem Bullardem z Fed, oddział w St Louis (w tym roku pełni funkcję członka Federalnego Komitetu Otwartego Rynku bez prawa głosu), który wyraził pogląd, że Fed powinna ponownie rozważyć zakończenie programu skupu obligacji. Była to dość mało przemyślana uwaga – Fed jest już w znacznym stopniu narażona na ryzyko utraty wiarygodności, a decyzja o kontynuacji programu skupu obligacji na posiedzeniu FOMC 29 października jeszcze bardziej by to zagrożenie przyspieszyła. Jeżeli nastąpi kolejna równie masowa wyprzedaż ryzykownych aktywów, ciekawe, jakie decyzje podejmie Fed na tym posiedzeniu. Rynek wydaje się gwałtownie protestować przeciwko zakończeniu tego programu.
USD/JPY nadal znajduje się w lesie. Aby określić kluczowe poziomy w parze USD/JPY, należy zwrócić uwagę na wyniki walut z ubiegłej nocy. Inwestorzy szukający ostatnich poziomów wsparcia mają pewne podstawy do nadziei poniżej 105,00, natomiast nie zadowoli to byków.
Mimo iż wiele wykresów walutowych w ostatnich dniach przełamywało dotychczasowe przedziały, jednym z ciekawszych wydarzeń było wczorajsze odwrócenie w parze EUR/JPY po osiągnięciu najnowszego minimum w bieżącym roku.
Wyznacza to interesującą nieprzekraczalną granicę w tej parze w efekcie wczorajszych dołków i wzmacnia nasze wrażenie, że jen znajduje się obecnie w obszarze kluczowego punktu zwrotnego (pivot), biorąc pod uwagę, że para USD/JPY również znajduje się w rejonie 105.00/50. W perspektywie długoterminowej jestem zdecydowanym niedźwiedziem jenowym, jednak nie jestem pewien, czy rynek podzieli to długoterminowe podejście, czy raczej tradycyjnie przyjmie perspektywę krótko- lub średnioterminową opartą na awersji do ryzyka i automatycznej reakcji, jeżeli nerwowość na rynkach aktywów się utrzyma. Najbardziej wyraźnym sygnałem byłaby tu dywergencja na tych rynkach, jednak musimy jeszcze na nią poczekać.
Co dalej?
Poza raportem w sprawie amerykańskiego rynku mieszkaniowego, jedynym źródłem interesujących danych ekonomicznych jest dziś odczyt kanadyjskiego indeksu cen towarów i usług konsumpcyjnych. Zobaczmy, czy para USD/CAD wreszcie podejmie decyzję, czy dokona przełamania powyżej poziomu 1,1275 – w ciągu ostatnich dni para ta wykazywała wyraźne wahania w tym zakresie.
Uwaga na wystąpienia prezesa Fed, Janet Yellen, podczas konferencji „w sprawie nierówności”. W przeszłości Yellen kreowała się na obrońcę „szarego człowieka”, mimo iż kieruje instytucją wiodącą prym w dziedzinie generowania nierówności poprzez drukowanie pieniędzy powodujące wzrost cen aktywów.
W przeszłości wskazywała na wiele innych czynników nierówności, m.in. technologię, globalizację i program oszczędności fiskalnych. Jednak oczywiste jest, że to luzowanie ilościowe jest głównym czynnikiem generującym nierówności. Czy Yellen odważy się podłożyć dziś na rynki bombę?
Jest to wątpliwe, jednak jeżeli zastosowana przez nią retoryka przechyli się wyraźnie w stronę sprzeciwiającą się przywróceniu programu luzowania ilościowego, a Yellen wyrazi pogląd, że do większej równości przyczyni się polityka fiskalna (podejście nieco w stylu Mario Draghiego, mimo iż dotychczas Draghi zaprezentował jedynie tradycyjne farmazony na temat podaży), byłaby to bomba na miarę sugestii na temat drugiej rundy luzowania ilościowego, wyrażonych przez poprzedniego prezesa Fed, Bena Bernankego, w Jackson Hole.
Jednak w przeciwieństwie do tamtej sytuacji, należy wziąć pod uwagę spadek apetytu na ryzyko, jeżeli Yellen zdecyduje się na takie działanie. Jest to w znacznym stopniu zagrożenie zewnętrzne, ponieważ Yellen jest wyjątkowo ostrożna i zachowawcza w swojej retoryce, jednak uwaga – rynki są ostatnio dość nerwowe.
Przy okazji, polecam uwadze wszystkich wczorajszy wpis na blogu Cassandra Does Tokyo (dziękuję FT Alphaville za link), wyjaśniający, dlaczego specyfika ryzyka na tym rynku jest tak niepokojąca. Lektura obowiązkowa!
Jak zwykle, uważajcie na siebie.
Główne nadchodzące wydarzenia ekonomiczne (wszystkie godziny według czasu Greenwich)
• Strefa euro: wystąpienie Coeure'a z EBC • Strefa euro: wystąpienie Constancio z EBC • Strefa euro: wystąpienie Weidmanna z EBC • Stany Zjednoczone: wystąpienie prezesa Fed, JanetYellen, na konferencji na temat nierówności (12:30) • Kanada: wskaźnik CPI we wrześniu (12:30) • Stany Zjednoczone: rozpoczęte budowy domów i pozwolenia na budowę wydane we wrześniu (12:30) • Stany Zjednoczone: wstępne wyniki ankiety Uniwersytetu Michigan dotyczącej zaufania w październiku (13:55) • Nowa Zelandia: wskaźnik wyników w usługach we wrześniu (niedz. 21:30) • Wielka Brytania: ceny domów (Rightmove) w październiku (niedz. 23:01) • Australia: wystąpienie Kenta z RBA (niedz. 23:30) • Nowa Zelandia: wskaźnik zaufania konsumentów (ANZ) w październiku (00:00)
John J Hardy, Saxo Bank