Szeroka awersja do ryzyka – powrót do dolara, franka i jena
Podczas dzisiejszej sesji inwestorzy ewidentnie odwrócili się od ryzyka i to na wszystkich frontach. Zyskiwały obligacje krajów rozwiniętych, złoto, bezpieczne waluty: jen, frank, a także dolar. Z kolei tracił na wartości złoty, polskie obligacje oraz indeksy giełdowe.
Strach potęgowany jest zbliżającym się referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej oraz kolejnymi sondażami, które pozują, że scenariusz Brexitu może się ziścić. Już w nocy obserwowaliśmy rekordowy popyt na japoński dług, gdzie zarówno obligacje o krótszym, jak i o dłuższym terminie zapadalności, wyznaczały nowe minima w swoich rentownościach (ceny rosły). Fala zakupów obligacji przeniosła się także do Europy, gdzie we wtorek po raz pierwszy w historii oprocentowanie 10-letnich obligacji Niemiec było ujemne.
Tymczasem wraz z popytem na dług pojawiła się wyprzedaż akcji. Francuski CAC40 tracił w okolicach 2 proc., niemiecki DAX był przeceniany o 1,5 proc., a warszawski WIG20 o około 1 proc. Skala odwrotu od ryzyka, w tym od rynków wschodzących i Polski, jest dobrze widoczna po różnicy w oprocentowaniu naszych rodzimych obligacji 10-letnich od niemieckich papierów o tym samym terminie zapadalności. Spread pomiędzy nimi wzrósł dziś do najwyższego poziomu od drugiej połowy 2012 roku, przekraczając 3,2 proc.
Awersję do ryzyka obserwujemy także po zachowaniu franka szwajcarskiego, który w relacji do złotego wzrósł do poziomu 4,10, czyli najwyższego od 22 stycznia. Z kolei względem euro szwajcarska waluta była najsilniejsza od końca grudnia 2015 roku.
Jak wynika z ostatniego sondażu TNS 47 proc. ankietowanych jest za opuszczeniem Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię, a 40 proc. jest za pozostaniem. W poprzednim sondażu 43 proc. było za wyjściem, a 41 proc. za pozostaniem w strukturach UE.