Mamy do czynienia z obligacyjnym boomem
Błyskawicznie uplasowana emisja obligacji GPW, inaugurująca rok na rynku papierów dłużnych firm, okazała się sygnałem nadchodzącego boomu. W pierwszych trzech tygodniach stycznia dziesięć spółek pozyskało ze sprzedaży obligacji 136 mln zł, dwie oferty są w toku, a cztery firmy podjęły uchwały o emisji papierów.
Jeśli wydarzenia na rynku obligacji korporacyjnych będą toczyć się w takim tempie, jak w pierwszych trzech tygodniach stycznia, obecny rok będzie można uznać za rekordowy, podobnie jak poprzedni. Grudzień i styczeń były do tej pory miesiącami wyraźnie mniejszej aktywności, zarówno ze strony emitentów, jak i inwestorów. Tym razem jest inaczej, co świadczy o tym, że rynek jest mocno rozgrzany, choć nie podchodzi bezkrytycznie do każdej pojawiającej się oferty. Można więc mówić, że mamy do czynienia z obligacyjnym boomem, ale z pewnością nie ze spekulacyjną bańką. Uplasowanie w ciągu trzech tygodni obligacji firm o łącznej wartości 136 mln zł, pokazuje potencjał obu stron rynku, czyli emitentów, potrzebujących kapitału i inwestorów, gotowych go udostępnić. Wszystko wskazuje na to, że nie wyczerpie się on zbyt szybko, choć zapewne w ciągu roku tempo będzie zróżnicowane. Obecnie trwają zapisy na obligacje firmy Fachowcy.pl, o wartości od 3 do 6 mln zł, a kolejne spółki informują o zamiarach emisji obligacji. Uchwały w tej sprawie podjęły między innymi, znane już na rynku ED Invest, Wikana, Atal i Fabryka Konstrukcji Drewnianych. Trzy pierwsze to firmy deweloperskie. Jeśli do nich dodać zakończone już w tym roku emisje Kleby, Dolnośląskiego Centrum Deweloperskiego i Sun & Snow, widać wyraźną dominację na rynku spółek z sektora nieruchomości. Oznaki nowych tendencji to pojawianie się firm świadczących usługi na rzez biznesu (Aforti, OEX, Fachowcy.pl), czy wciąż jeszcze nieśmiało sięgających po kapitał z rynku spółek nowych technologii (Mega Sonic, i3D). Nadal nie widać zbyt wielu przedstawicieli przemysłu. Oprócz firm, sięgają po niego tradycyjnie także banki. Te dobrze już znane to Getin Noble Bank, przeprowadzający właśnie kolejną publiczną emisję papierów oraz Europejski Bank Inwestycyjny, także już obecny na Catalyst, choć jego obligacje to domena inwestorów instytucjonalnych. Gdyby zsumować emisje firm i banków, w tym roku ich wartość zbliża się już do 1,7 mld zł.
Wrażenie robi nie tylko liczba i wartość uplasowanych w pierwszych tygodniach roku emisji i zapowiedzi kolejnych, ale także tempo, w jakim obligacje są rozchwytywane przez inwestorów. Błyskawicznie zakończono zapisy na papiery Giełdy Papierów Wartościowych, których pula została wyczerpana w ciągu jednego dnia. Tylko o jeden dzień dłużej na sprzedaż obligacji czekał Best. Obie emisje nie były zaś takie małe, bowiem opiewały na 60 mln zł w przypadku GPW i 30 mln zł w przypadku Bestu, a marże trudno uznać za super atrakcyjne z punktu widzenia inwestorów, szczególnie w przypadku GPW. To pokazuje, że jest sporo kapitału, poszukującego rozsądnych możliwości jego ulokowania. Dotyczy to także inwestorów instytucjonalnych. Budowanie księgi popytu, czyli składanie deklaracji zakupu w ramach emisji papierów Europejskiego Banku Inwestycyjnego zostało zakończone po dwóch i pół godzinach, w momencie, gdy popyt sięgał 3,4 mld zł, a więc przewyższał wartość obligacji oferowanych do sprzedaży o 127 proc.
Warto jednak podkreślić, że inwestorzy, mimo dużego zainteresowania rynkiem, nie kupują papierów „na oślep”, o czym świadczy choćby przypadek Mega Sonic. Spółka, której akcje notowane są na New Connect, zamierzała pozyskać z emisji obligacji 5 mln zł, oferując odsetki w wysokości 8 proc. Udało się jej zebrać jedynie 1,58 mln zł, czyli nieco ponad 30 proc. oferowanej puli. To dowód na to, że potencjalni nabywcy zwracają baczną uwagę na ryzyko i nie dają się porwać nadmiernemu entuzjazmowi. A jeśli już decydują się podwyższone ryzyko podjąć, żądają wysokiej ceny. Przekonała się o tym Fast Finance, spółka windykacyjna, która ma trudności ze spłatą zobowiązań wynikających z poprzednich emisji obligacji. Udało się jej sprzedać kolejną serię przy oprocentowaniu sięgającym 10 proc., a dodatkowo nabywcy za papier o wartości nominalnej wynoszącej 1000 zł skłonni byli zapłacić tylko 835 zł.
Nie widać zmian ogólnych tendencji, panujących na rynku. Ilościowo przeważają małe emisje niewielkich spółek, które z reguły oferują oprocentowanie stałe w wysokości od 7,5 do 10 proc. i krótkie okresy wykupu, nie przekraczające trzech lat. Wciąż niewiele jest ofert przeprowadzanych w trybie publicznym, co ogranicza dostęp do rynku większej liczbie potencjalnych inwestorów, choć ich krąg powoli się powiększa.