Z trudem, ale jednak w górę
Inwestorzy posiadający akcje w swoich portfelach mogą czuć zadowolenie po wczorajszej sesji. Krajowy rynek rzutem na taśmę wykorzystał utrzymujący się całkiem poprawy klimat inwestycyjny na świecie. Co ważne, indeksy GPW wykazały wczoraj relatywną siłę, która powinna zaowocować w kolejnych dniach lipca br.
WIG20 jeszcze raz powalczy o poziom 2.250 pkt.
Za sprawą odciętej dywidendy z KGHM, tak jak przypuszczaliśmy, indeks WIG20 rozpoczął środową sesję tuż powyżej poziomu 2.200 pkt. Automatycznie jednak poziom ten zaczął pozytywnie oddziaływać na stronę popytową, co skutkowało odreagowaniem w górę. Do połowy sesji barometr największych spółek starał się odrobić całość „technicznych” strat wynikających wyłącznie z odciętej dywidendy z KGHM. Sztuka ta nie była łatwa, gdyż na rynkach rozwiniętych inwestorzy mieli moment zawahania. Indeks DAX obsunął się poniżej poziomu 8 tys. pkt. i nad niemieckim rynkiem zawisła groźba zakończenia krótkoterminowego, trwającego od drugiej połowy czerwca, odreagowania w górę. Jednak GPW wykazywała wczoraj relatywną siłę. W drugiej połowie środowej sesji zdecydowanie karty rozdawała strona popytowa. Warto również wspomnieć, iż szeroki rynek także sygnalizował wczoraj oznaki chęci odreagowania przeceny z drugiej połowy czerwca br. W końcówce sesji popyt pojawił się szczególnie w segmencie średnich spółek, a indeks mWIG40 zyskał na wartości 1,42%. Z technicznego punktu widzenia wczorajsze zwyżki indeksów rodzą szasnę na kontynuację odreagowania w górę zapoczątkowanego 28 czerwca br. Dla indeksu WIG wciąż wyzwanie stanowi aprecjacja w rejon 46,0 tys. pkt. (analogicznie WIG20 po przekroczeniu 2.250 pkt. otworzy sobie drogę w rejon 2.300 pkt.).
Zawahanie na Zachodzie
Spore zawahanie przeżyli wczoraj gracze na rynkach rozwiniętych. Perspektywę poprawy kondycji światowej gospodarki, oddaliły fatalne dane z Chin. Rano okazało się bowiem, iż bardzo słabą strukturę wykazał statystyka wymiany handlowej Państwa Środka w czerwcu. Głównie rozchodzi się o eksport, który w ubiegłym miesiącu obniżył się o 3,1% r/r, natomiast import spadł o 0,7% r/r. Figury te bardzo słabo przedstawiają się w zestawieniu z prognozami, które wyniosły odpowiednio +4% r/r i aż +8% r/r. Jednocześnie potwierdzone zostały obawy, iż chińska gospodarka w dalszym ciągu przeżywa silniejsze spowolnienie. Jest to przede wszystkim negatywny impuls dla zachowania cen surowców w średnim terminie.
Indeks Nasdaq na nowych maksimach
Tymczasem na Wall Street utrzymują się bardzo dobre nastroje inwestycyjne. Wczoraj znakomicie zaprezentował się sektor technologiczny. Indeks Nasdaq zyskał blisko 0,5% i zameldował się na poziomie 3.520 pkt. Jest to wyższy poziom zamknięcia od odnotowanego w drugiej połowie maja br. Do tegorocznego maksimum w cenach intraday brakuje jedynie 12 punktów. FED przedstawił wczoraj swoje zapiski po ostatnim posiedzeniu. Z materiału tego wynika, iż kilku przedstawicieli uważa, iż redukcja programu zakupów aktywów jest aktualnie uzasadniona. Jednak FED nadal będzie analizował oznaki spodziewanego ożywienia w gospodarce. Dzisiaj rano obserwujemy dalszą poprawę sentymentu za Oceanem. Kontrakt na S&P500 zyskuje na wartości nieco ponad 1%.