Analizy

Rynek pracy w USA (póki co) pozostaje silny

Patryk Pyka, Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 4 stycznia 2019, 19:39

  • Powiększ tekst

Pomimo słabego czwartku, WIG20 kończy pierwszy (niepełny) tydzień w tym roku na lekkim plusie. Po wczorajszej sesji w USA, na której indeksy S&P500 oraz Nasdaq straciły ponad -2%, końcówka tego tygodnia nie zapowiadała się dobrze.

Nastroje rynkowe odmieniły się jednak zupełnie w trakcie sesji azjatyckiej, kiedy to władze Chin ogłosiły obniżkę stopy rezerwy obowiązkowej o 100 pb. Państwo Środka już od dłuższego czasu sygnalizuje chęć mocnego stymulowania gospodarki chińskiej w 2019 r., niemniej jednak zapowiedziana obniżka okazała się być wyższa od oczekiwań. Indeks Shanghai Composite w szybkim tempie zdołał oddalić się od czteroletnich dołków i zanotować wzrost o +2,1%. Zapominając o czwartkowej sesji za oceanem, parkiety europejskie postanowiły ponieść się fali optymizmu, która napłynęła w Azji. Nie inaczej prezentowała się dziś sytuacja na polskim rynku - WIG20 zyskał ostatecznie +1,7%, a mWIG40 oraz sWIG80 +0,5%.

Gwałtowne spadki rentowności amerykańskich skarbówek, a także zaskakująco niski odczyt przemysłowego indeksu ISM odzwierciedlają coraz to większe obawy o stan gospodarki USA. Zupełnie w te obawy nie wpisują się dzisiejsze dane z amerykańskiego rynku pracy. Wprawdzie stopa bezrobocia wzrosła z 3,7% do 3,9%, jednak dane o zatrudnieniu poza rolnictwem czy dynamika wynagrodzeń zaskoczyły nawet największych optymistów. Liczba nowo utworzonych etatów w grudniu wyniosła 312 tys. (konsensus na poziomie 177 tys.) i była najwyższa od niemal 4 lat, natomiast dynamika wzrostu przeciętnej stawki godzinowej zwiększyła się do 3,2% r/r z 3,1% r/r w listopadzie. Rynek walutowy po publikacji powyższych danych zareagował standardowo aprecjacją dolara i powrotem pary EURUSD poniżej poziomu 1,14. Warto jednak zauważyć, że dane z rynku pracy reagują na zmiany zachodzące w gospodarce z pewnym opóźnieniem, dlatego też mogłoby się zdawać, że w zaistniałej sytuacji rynek z większym zaufaniem podchodzi do wskaźników wyprzedzających. Wśród nich możemy wymienić chociażby wspomniany ISM, który obniżył się gwałtownie do najniższego poziomu od grudnia 2016 r.

O godzinie siedemnastej amerykańskie indeksy odrabiają wczorajsze straty, co ku zaskoczeniu należy zawdzięczać prezesowi Fed. J. Powell w swym wystąpieniu w Atlancie zaznaczył, że wspomniany wcześniej raport z rynku pracy potwierdza mocne fundamenty gospodarki USA, ale również zwrócił uwagę na „kruchość” rynku w obliczu serii podwyżek stóp procentowych. Podczas panelu dyskusyjnego, w którym udział wzięli J. Yellen i B. Bernanke, J. Powell dodał, że Fed pozostaje skłonny „dostosować” politykę monetarną, jeśli ta zakłóci rynek i stworzy niesprzyjające warunki finansowe, działając wbrew statutowym celom Banku.

Z opublikowanych dziś krajowych danych makro warto zwrócić uwagę na wstępny grudniowy odczyt inflacji CPI, która spadła do 1,1% r/r z 1,3% r/r w listopadzie (najniższa wartość od dwóch lat). Biorąc pod uwagę perspektywę umiarkowanego wzrostu inflacji bazowej, a także silną determinację rządu w kwestii utrzymania cen energii w 2019 r. na niezmienionym poziomie, kwestia dotarcia polskiego CPI do celu inflacyjnego w bieżącym roku stoi pod dość dużym znakiem zapytania.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych