Wilbur Ross psuje nastroje
Dzień obfitował w istotne dane, ale jego kluczowym punktem miało być posiedzenie EBC i konferencja Mario Draghi’ego. Neutralne zamknięcie w USA nie wpływało znacząco na nastroje na rynkach azjatyckich, choć traktujemy je jako kolejne potwierdzenie, że na rynek wraca ostrożność – dobre wyniki spółek, przede wszystkim IBM, nie zdołały wygenerować kolejnego impulsu wzrostowego. Mimo to większość giełd w Azji zamknęła się lekkimi wzrostami, wyjątkiem było japońskie Nikkei, które straciło -0,1% po słabym PMI w przemyśle (spadek z 52,6 pkt. do 50,0 pkt. przy konsensusie sugerującym minimalny wzrost).
Analogiczne informacje z Europy także wypadły bardzo słabo. PMI w przemyśle w strefie euro spadł z 51,5 pkt. do 50,5 pkt., a w usługach z 51,5 pkt. do 50,8 pkt. Wskaźnik dla przemysłu w Niemczech znalazł się na poziomie poniżej 50 pkt. po raz pierwszy od 2013 r., stawiając prezesa EBC pod dodatkową presją. Ponad pół procent traciło w ciągu dnia euro, ale obsunięcie po publikacji komunikatu Europejskiego Banku Centralnego okazało się punktem zwrotnym. Wprawdzie Rada przyjmuje do wiadomości pogarszające się dane, ale ton zarówno prezesa, jak i innych jej przedstawicieli pozostaje uspokajający. Wprawdzie TLTRO i inne narzędzia polityki pieniężnej pozostają w arsenale Banku, ale na chwilę obecną nie ma mowy o ich uruchamianiu, inwestorom musi obietnica utrzymywania stóp procentowych na niezmienionym poziomie w dającej się przewidzieć przyszłości.
Interpretację konferencji utrudnia opublikowana w podobnym czasie wypowiedz amerykańskiego Sekretarza Handlu, Wilbura Rossa, który zmroził nastroje słowami, że „USA i Chiny znajdują się mile od porozumienia”. W odpowiedzi błyskawicznie przeceniły się kontrakty na amerykańskie indeksy, osłabły także wzrosty na giełdach europejskich. Na to wszystko nałożyły się działające w drugą stronę najlepsze od 1969 r. informacje o ilości wniosków o zasiłek, która spadła całkowicie nieoczekiwanie poniżej 200 tys. nawet pomimo negatywnego wpływu, który miał na nią government shutdown.
W chwili obecnej wydaje się, że mix informacji był tak naprawdę neutralny, zarówno kursy walut, jak i akcji oscylują wokół porannych poziomów. Amerykańskie indeksy, w szczególności NASDAQ, są na plusach, ale kierunek ruchu cenowego zmienia się jak w kalejdoskopie.
Polski rynek od początku dnia był pod presją, po pozytywnym otwarciu indeksy przez większość czasu pozostawały pod kreską. Ostatecznie WIG20 stracił na zamknięciu -0,03%, a mWIG40 i sWIG80 po -0,1%. W przypadku dużych spółek wynik byłby znacznie lepszy, gdyby nie nieco zaskakująca reakcja akcji PKN Orlen na wyniki. Druga najważniejsza spółka na giełdzie zamknęła się -5,1% niżej niż wczoraj pomimo dobrych informacji z segmentu detalicznego, zapewne w części z uwagi na zaskakująco negatywny cash flow, ale także na obawy o spadek marż w tym kwartale. Skalę spadków intraday znacząco zredukował CD Projekt, a korekta o -2,4% po wczorajszych dwucyfrowych wzrostach nie ma żadnego znaczenia dla obrazu technicznego.