Analizy

Kolejna niewykorzystana okazja

Patryk Pyka, Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 13 lutego 2019, 19:20

  • Powiększ tekst

Mocne wzrosty w Azji ponownie nie dotarły na GPW. Indeks Hang Seng zyskał +1,2 proc. a chiński Shanghai Composite +1,8 proc. - jest to efekt wczorajszej wypowiedzi prezydenta D. Trumpa dotyczącej możliwości przedłużenia terminu negocjacji amerykańsko-chińskich. Rynek już od pewnego czasu przestał wierzyć w możliwość nałożenia kolejnych ceł na produkty importowane z Państwa Środka, niemniej łagodny ton amerykańskiego prezydenta w kwestii wojny handlowej jest przez inwestorów zawsze „mile widziany”.

Dobry grunt do wzrostów nie został jednak wykorzystany na naszym parkiecie, a WIG20 od początku sesji raził swą słabością na tle reszty Europy. Wprawdzie dobre otwarcie za oceanem nieco podniosło morale obozu byków, niemniej WIG20 zakończył ostatecznie środową sesję ze zniżką o -1 proc.. Największą ujemną kontrybucję wniosły dziś akcje PKN Orlen (-2,1 proc.) oraz PKO BP (-1,3 proc.). Natomiast po drugiej stronie rynku znalazł się KGHM ze wzrostem o +1,1 proc.. Łączna wartość obrotów wśród największych spółek ponownie nie zachwyciła i wyniosła zaledwie 520 mln zł. W trakcie sesji indeks blue chipów solidnie naruszył wsparcie na poziomie 2350 pkt. – ewentualny zasięg ruchu spadkowego wywołanego przebiciem wspomnianego poziomu oscyluje w granicach 100 pkt., a zatem wciąż można mówić o tym, że „balansujemy na krawędzi”. Niezmiennie relatywnie lepiej zachowuje się sWIG80, który stracił dziś -0,2 proc., jednak od początku roku zwraca uwagę zarówno analityków i inwestorów niemal 9-proc. stopą zwrotu.

Grudniowa dynamika produkcji przemysłowej w strefie euro obniżyła się o -4,2 proc. r/r, co jest najgorszym odczytem od niemal dekady. Należy jednak zaznaczyć, że na dzisiejsze dane inwestorzy zareagowali z „chłodną głową” - niedawna seria negatywnych odczytów z największych gospodarek Eurolandu przygotowała już rynek na niemiłą niespodziankę. Tymczasem kurs eurodolara ponownie zszedł poniżej poziomu 1,13 EUR/USD, mimo to mogłoby się zdawać, że ostatnie umocnienie amerykańskiej waluty w ujęciu koszykowym zaczyna się powoli wyczerpywać. Zarówno wyczekiwane wydarzenia polityczne (amerykańsko-chińskie porozumienie handlowe, każdy scenariusz ws. Brexitu poza „twardym” wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii), jak i coraz bardziej wyczekiwana korekta Wall Steet, powinny sprzyjać depracjacji dolara. Warto ponadto zwrócić uwagę na faktże siła USD z ostatnich kilku sesji kontrastuje z zachowaniem rynku długu, co przy narastającej dywergencji zwiększa prawdopodobieństwo skokowego dostosowania.

Patryk Pyka, Analityk Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych