Na horyzoncie kolejne przejęcie
W czwartek WIG20 przerwał spadkową serię, która trwała nieprzerwanie od ostatnich siedmiu sesji.
Ostatnio tak długa negatywna passa miała miejsce w lipcu. Nic więc dziwnego, że po trudnym początku grudnia, który przez większość inwestorów kojarzony jest ze sformułowaniem „rajd św. Mikołaja”, nadeszła pora na odreagowanie. Pomimo to jakość odbicia wśród polskich blue chipów pozostawia wiele do życzenia. WIG20 ostatecznie zdołał zamknąć czwartkową sesję ze wzrostem o 0,49%, jednak w trakcie dnia nie brakowało momentów zawahania. Lekkie zwyżki pojawiły się również w drugiej i trzeciej linii spółek – mWIG40 zyskał 0,19% a sWIG80 0,16%.
Indeksowi warszawskich blue chipów wyraźnie ciążyły akcje PKN Orlen, które na zamknięciu zostały przecenione o 1%. Po zakończeniu notowań koncern przekazał informację o zamiarze przejęcia spółki energetycznej Energa. PKN Orlen w związku z tym ogłosił wezwanie do sprzedaży 100% akcji Energi po 7 zł za akcję (na zamknięciu jedna akcja kosztowała 6,77 zł). Zapisy rozpoczną się 31 stycznia i potrwają do 9 kwietnia. Władze spółki tłumaczą ruch akwizycyjny chęcią budowy koncernu „multi-utility” z aspiracjami międzynarodowymi. Przypomnijmy przy okazji, że nie jest to na ten moment jedyny cel akwizycyjny PKN Orlen – spółka aktualnie uczestniczy w procesie przejęcia innego potentata paliwowego na rynku polskim, czyli Lotosu. Od początku listopada akcje Orlenu przeceniły się o ok. 20% - nie ulega wątpliwości, że tak duża skala akwizycji może wiązać się ze sporymi kosztami dla spółki, w przypadku Energi media już łączą to wydarzenie z dość „wrażliwym” tematem budowy nowego bloku energetycznego w elektrowni Ostrołęka.
Tymczasem za oceanem również mieliśmy do czynienia z kosmetycznymi wzrostami – indeks S&P500 zyskał 0,15% a Nasdaq 0,14%. Dziś w centrum uwagi znajdzie się miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy za listopad. Patrząc przez pryzmat słabego odczytu przemysłowego indeksu ISM oraz ADP, dzisiejsze dane mogą zaskoczyć negatywnie. Analitycy wskazują jednak, że powrót do pracy strajkujących pracowników General Motors (szacunkowo 46 tys. pracowników) może podnieść wartość odczytu. Należy nadmienić, że amerykański rynek pracy trzyma się póki co mocno pomimo wyraźnego spowolnienia w obszarze przemysłowym. Jego dotychczasowa kondycja była jedną z głównych przyczyn ogłoszenia przez Fed przerwy w rozpoczętym w lipcu cyklu obniżek stóp procentowych.
Patryk Pyka
Analityk Zespołu Usług i Analiz Rynkowych
Dom Inwestycyjny Xelion