Analizy

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Kontynuacja „fedowskiej” przeceny

Kamil Cisowski Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 18 września 2020, 11:00

  • 0
  • Powiększ tekst

Podczas czwartkowej sesji na GPW pojawiły się chwile grozy, zwłaszcza na samym początku notowań, jednak ostatecznie możemy mówić o szczęśliwym zakończeniu.

Przecena, która przyszła zza oceanu, wywołana rozczarowaniem amerykańskich inwestorów oczekujących od Fed „czegoś więcej”, przyczyniła się do otwarcia notowań WIG20 z ujemną luką na poziomie 1,5%. Wraz z upływem kolejnych godzin sesji sytuacja jednak ulegała stopniowej poprawie, a polski indeks blue chipów rzutem na taśmę zdołał zakończyć dzień powyżej kreski, zyskując ostatecznie 0,4%. W przypadku drugiej i trzeciej linii spółek możemy mówić o rozstrzygnięciu neutralnym – mWIG40 zaliczył kosmetyczną zniżkę o 0,1%, natomiast sWIG80 „wyciągnięty za uszy” w samej końcówce notowań niemal nie zmienił swojej wartości.

Spośród opublikowanych krajowych danych makro, warto zwrócić uwagę na sierpniowe dane z rynku pracy, które ponownie okazały się nieznacznie lepsze od oczekiwań. Spadek zatrudnienia wyhamował do 1,5% r/r, co oznacza, że przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w sierpniu o 43 tys. etatów (prawdopodobnie efekt wydłużania czasu pracy), natomiast łączna liczba etatów była niższa w porównaniu do lutego o 151 tys. Zbliżająca się jesień wydaje się szczególnie ważnym sprawdzianem, który pokaże jak w obliczu wygasania efektu tarcz poradzą sobie polskie przedsiębiorstwa, a tym samym rynek pracy.

Tymczasem na Wall Street czwartek przyniósł kolejny dzień przeceny, w której prym wiodły spółki technologiczne oraz banki. Indeks S&P500 stracił ostatecznie 0,8%, natomiast Nasdaq zakończył sesję 1,3% poniżej kreski. Przypomnijmy, że środowa konferencja po posiedzeniu FOMC przyniosła potwierdzenie scenariusza i tak wycenianego przez rynek, w którym stopy procentowe pozostają bliskie zeru przez najbliższe dwa lata. Rezerwa Federalna nie zamierza zmieniać ich poziomu do momentu powrotu do pełnego zatrudnienia, któremu będzie towarzyszyć inflacja co najmniej na poziomie celu. Negatywna reakcja to przede wszystkim połączony efekt niezwykle ostrożnych wypowiedzi szefa Fed na temat trwającego ożywienia oraz wygórowanych oczekiwań rynku w kontekście dalszego luzowania polityki monetarnej.

Pomimo kontynuacji korekty za oceanem, w piątek na parkietach azjatyckich przeważał kolor zielony – w momencie pisania komentarza Hang Seng zyskuje 0,6%, a Shanghai Composite 1,7%. Chiński juan kontynuuje umocnienie, które trwa nieprzerwanie od początku czerwca, a w ostatnich dniach przybrało na sile. Utrzymywanie się silnego juana jest niewątpliwie istotnym wsparciem dla innych walut rynków wschodzących. W chwili obecnej kurs USDCNY oscyluje w granicach 6,75 (po raz ostatni dolar względem renminbi był wyceniany na tych poziomach w maju 2019 r.).

Patryk Pyka

Analityk Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego

Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Komentarze