Sierra Gorda już nie jest kulą u nogi KGHM
KGHM odbudowuje wartość chilijskiej kopalni miedzi Sierra Gorda, która w tym roku po raz pierwszy pozytywnie wpłynęła na wynik grupy - powiedział w niedzielę prezes KGHM Polska Miedź Marcin Chludziński. Dodał, że firma myśli o małych reaktorach jądrowych.
„To, co jako zarząd postanowiliśmy, to odbudowujemy wartość tej firmy (Sierra Gorda) usprawniamy ją, przywracamy moce produkcyjne, uruchamiamy wszystkie systemy i wtedy można mówić o różnych wariantach. Jak pokazuje rzeczywistość pieniądze mogą płynąć do Polski” - powiedział na antenie radiowej Jedynki Chludziński.
„To już jest inna Sierra Gorda, to już nie jest projekt, który jest kulą u nogi” - dodał.
Prezes zapytany, czy plany wycofywania się KGHM z Chile są zawieszone, powiedział, że ”może przyjdzie czas, kiedy będzie trzeba taką decyzję podjąć, ale wydaje mi się, że to nie jest jeszcze ten moment. (…) Jesteśmy w momencie korzystania z tej inwestycji po wielu latach pracy nad nią, sanacji i restrukturyzacji” - podkreślił szef KGHM.
Prezes przypomniał, że w pierwszej połowie tego roku z chilijskiej kopalni do Polski spłynęło ponad 500 mln zł. Wcześniej projekt ten był deficytowy i KGHM tylko do niego dokładał.
„To nie jest jeszcze koniec. Planujemy następne strumienie pieniędzy z Sierra Gorda do Polski. Ta inwestycja jest po to, żeby pieniądze do nas wracały, a nie po to, żebyśmy wiecznie zasilali projekt pieniędzmi z Polski” - powiedział Chludziński.
Prezes poinformował też, że spółka realizuje inwestycje w zieloną energetykę, patrzy też na nowe źródła energii, takie jak reaktory jądrowe.
„Myślimy o wodorze, myślimy o małoskalowych reaktorach jądrowych. Analizujemy też rozwiązania offshorowe” - powiedział prezes KGHM. Zdaniem prezesa Chludzińskiego małoskalowe reaktory jądrowe w perspektywie 5-10 lat będą już technologią powszechną, dostępną i wykorzystywane przez przemysł energochłonny.
Wskazał, że obecnie już 40 proc. energii dostarczanej w Chile do kopalni Sierra Gorda pochodzi z farm fotowoltaicznych.
PAP, sek