USA gotowe do rozmów z Rosją!
Czy w zasadzie, pomimo teatrzyku odgrażania, to zbliżanie Bidena z Putinem kogoś jeszcze dziwi? USA zastrzegły już, że „część” z propozycji jest w oczywisty sposób nie do przyjęcia dla Ameryki i NATO, a Kreml jest tego świadomy. To oznacza jednak, że część z propozycji Rosji jest do przyjęcia, a to jest nie do przyjęcia!
Jak donosi PAP: Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan powiedział doradcy rosyjskiego prezydenta ds. polityki zagranicznej Jurijowi Uszakowowi, że Stany Zjednoczone są gotowe do podjęcia rozmów z użyciem wielu kanałów, ale muszą one też dotyczyć postępowania Rosji - podał w poniedziałek Biały Dom.
Jak oznajmiła w oświadczeniu rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Emily Horne, Sullivan w rozmowie z doradcą Władimira Putina „wskazał na gotowość USA do zaangażowania w dyplomację z użyciem wielu kanałów, w tym rozmów bilateralnych, Rady NATO-Rosja i OBWE”.
Jeden z najważniejszych doradców prezydenta Joe Bidena miał jasno podkreślić, że rozmowy muszą opierać się na wzajemności i dotyczyć zaniepokojenia, jakie w USA budzą kroki podejmowane przez Rosję, a także odbywać się w „pełnej koordynacji z naszymi europejskimi sojusznikami”.
Sullivan zauważył też, że do rzeczywistych postępów może dojść tylko w warunkach deeskalacji, a nie eskalacji - czytamy w komunikacie.
Była to już kolejna rozmowa telefoniczna doradców prezydentów USA i Rosji w ostatnich dniach. Administracja Bidena zapowiedziała, że w tym tygodniu udzieli Rosji odpowiedzi w sprawie opublikowanych przez rosyjskie MSZ propozycji „gwarancji bezpieczeństwa” w formie projektu traktatu.
USA zastrzegły już, że część z propozycji jest w oczywisty sposób nie do przyjęcia dla Ameryki i NATO, a Kreml jest tego świadomy.
Waszyngton konsekwentnie podkreśla znaczenie rozmów z udziałem sojuszników z NATO, podczas gdy Rosja sygnalizuje, że chce negocjować wyłącznie z USA.
PAP, mw
CZYTAJ TEŻ: Rosja próbuje szantażować Zachód! - i to, jak widać, skutecznie jej się udaje…
CZYTAJ TEŻ: Horała za wzrost cen gazu obwinia mięknięcie USA ws. Nord Stream 2