Informacje

pociąg z węglem / autor: Fratria
pociąg z węglem / autor: Fratria

"Oszczędzaj gaz, by zima była bezpieczna"

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 19 lipca 2022, 11:20

    Aktualizacja: 19 lipca 2022, 11:41

  • Powiększ tekst

Szykując się na kryzys gazowy tej zimy Komisja Europejska zaleca państwom unijnym i ich obywatelom przede wszystkim oszczędności czyli m.in. zmniejszenie ogrzewania w domach i budynkach użyteczności publicznej i wynagrodzenie dla firm, które zgodzą się zmniejszyć zużycie paliwa. I to już teraz – zanim nadejdzie zima

Jutro Komisja Europejska opublikuje oficjalnie dokument zatytułowany Oszczędzaj gaz, by zima była bezpieczna czyli pakiet działań, zachęt i propozycji zmierzających do zmniejszenia zużycia gazu w państwach Wspólnoty w najbliższych tygodniach i miesiącach, licząc, że jeśli zostaną wdrożone, to „błękitnego paliwa” wystarczy dla wszystkich. I nie trzeba będzie racjonować dostaw zimą. W ocenie Brukseli gdyby plan udało się skutecznie wdrożyć, to kraje Wspólnoty mogą zaoszczędzić nawet o 60 mld m sześc. Ale konieczna jest koordynacja działań i akceptacja państw członkowskich jak również pozytywna odpowiedź na unijne pomysły zarówno ze strony energetyki, przemysłu i obywateli.

Czytaj też: Naimski: Polsce węgla nie zabraknie, gorzej z Niemcami

Czytaj też: Jak Niemcy oszczędzają? Biorą krótsze prysznice

Kryzys puka do drzwi

Komisja Europejska nawołuje przede wszystkim do oszczędności, gdyż groźba kryzysu gazowego jest bardzo realna, zwłaszcza że nie wiadomo, czy Rosjanie wznowią dostawy do Europy. Po agresji Rosji na Ukrainę i nałożeniu sankcji przez Unię Europejską Gazprom najpierw zakręcił kurek Polsce i Bułgarii pod koniec kwietnia, potem w maju kolejnym krajom m.in. Finlandii i Holandii. W końcu - w czerwcu zmniejszył do 40 proc. dostawy rurociągiem bałtyckim Nord Stream 1 do Niemiec. Zaś od 11 lipca przestał w ogóle słać gaz tą drogą – formalnie tylko na 10 dni, bo tyle trwać mają prace konserwacyjne. Komisja Europejska – tak jak i zdecydowana większość ekspertów zakłada, że wznowienie dostaw może w ogóle nie nastąpić, a jeśli nawet to w mniejszym od planowanego zakresie. Stąd obawy ze zimą zabraknie Europie gazu. Tym bardziej, że napełnianie magazynów idzie wolniej, niż Bruksela zakładała. Część analityków uważa, że nie osiągnie do listopada – wyznaczonego przez KE – poziomu 90 proc. Może to być tylko 65-70 proc. z powodu ograniczenia dostaw z Rosji. Jeżeli ten scenariusz sprawdziłby się, to w sezonie zimowym Europie brakować będzie nawet 20 mld m sześc. paliwa.

Komisja Europejska już w maju zapowiedziała w kontekście działań Rosji, że do 2027 roku w ogóle zrezygnuje z importu rosyjskich surowców, ale ta zima może okazać się wyjątkowo ciężka. I to nie tylko dla państw Europy Centralnej i Wschodniej jak Bułgaria, Czechy czy Słowacja, tradycyjnie skazanych na rosyjski import, ale także takich potentatów i „przyjaciół biznesowych” Rosji jak Niemcy czy Włochy. Termin publikacji dokumentu - 20 lipca czyli na dzień przed mającym teoretycznie nastąpić zakończeniem prac konserwacyjnych na gazociągu Nord Stream - wydaje się nieprzypadkowy.

Ograniczenie popytu już teraz

Z ujawnionych informacji na temat dokumentu wynika, że Komisja Europejska ocenia, iż Wspólnota musi przygotować się na „znaczne ryzyko” całkowitego wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu w tym roku. I w związku z tym możliwe jest już w najbliższych dniach podniesie – do stanu alertu tzw. poziom kryzysowy. Zgodnie z unijnym rozporządzeniem sprzed 5 lat w sprawie bezpieczeństwa dostaw gazu „alert” to drugi z trzech poziomów. To znaczy, że „istnieją konkretne, poważne i wiarygodne informacje”, że sytuacja w zakresie dostaw gazu może znacząco się pogorszyć i „doprowadzić do wywołania stanu nadzwyczajnego w kilku państwach członkowskich”.

W praktyce przekłada się to na konieczność ograniczenia zużycia błękitnego paliwa tam, gdzie tylko to jest możliwe. Stąd w dokumencie przygotowanym przez Komisję są konkretne propozycje w odniesieniu do obywateli i firm. „Plan redukcji popytu” zakłada m.in. przejście z gazu na inne paliwa w energetyce, zatem większe wykorzystanie elektrowni węglowych oraz jądrowych. To oznacza zachętę dla niektórych krajów - w tym Niemiec - do opóźnienia planów zamknięcia elektrowni atomowych i mniej wyśrubowane normy dotyczące emisji dla bloków węglowych. Zmiany w energetyce – według wyliczeń brukselskich urzędników – mogą pozwolić zaoszczędzić nawet do 40 mld m sześc. gazu rocznie.

KE postuluje oszczędności - nawet do 10 mld m sześc. gazu rocznie - także w przemyśle tam, gdzie to możliwe. Zakłada, że przedsiębiorstwa, które ograniczą dobrowolnie zużycie gazu, będą mogły otrzymać rekompensatę (zachętę) finansową. Bruksela daje wytyczne dla rządów, jak określić, które sektory należy traktować priorytetowo, biorąc pod uwagę kilka czynników, m.in. znaczenie sektora (lub jego produktów) dla zdrowia, środowiska, bezpieczeństwa społeczeństwa oraz ewentualne zakłócenia w świadczeniu podstawowych usług społecznych na poziomie UE.

Z dokumentu wynika, że dzięki „dobrowolnym” oszczędnościom samych obywateli oraz wprowadzeniu obowiązkowego zmniejszenia ogrzewania (do 19 stopni ) w budynkach i instytucjach publicznych, a klimatyzacji (chłodzenia) do 25 stopni popyt na gaz w UE spadnie o 11 mld m sześc. w skali roku. Stąd Bruksela zaleca także państwom członkowskim kampanie społeczne promujące ograniczenie zużycia gazu i energii, a zwłaszcza zmniejszenie temperatury ogrzewania domów i mieszkań przynajmniej o 1 stopień.

W dokumencie wskazuje się, że „skoordynowane działania teraz będą bardziej opłacalne i mniej destrukcyjne dla naszego codziennego życia i gospodarki niż doraźne działania później, gdy dostawy gazu mogą się wyczerpywać”.

O przygotowaniach na kryzys i o tym, co trzeba zrobić, za tydzień będą debatować ministrowie państw Wspólnoty na nadzwyczajnym spotkaniu. Główny temat to propozycje Brukseli i koordynacja działań na rzecz ograniczenia popytu na gaz. Należy się spodziewać, ze na przebieg spotkania wpłynie bieżąca sytuacja – bo w ciągu tygodnia zapewne już stanie się jasne, czy Rosjanie wznowią dostawy poprzez Nord Stream i na ile dzięki nim możliwe będzie napełnienie gazowych magazynów na zimę.

Agnieszka Łakoma

Financial Times, Euractive, Montel

Czytaj też: Obajtek: Fuzja z Lotosem wzmacnia podmioty i miejsca pracy

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.