OPEC nie dopuści do spadku cen ropy
Wiele wskazuje na to, że świat powinien porzucić nadzieje na spadek cen ropy. Idą w górę od kilku dni, bo tego chcą jej arabscy producenci, dla których poziom 100 dolarów za baryłkę jest optymalny
Jeszcze w połowie sierpnia wydawało się, że ropa będzie taniała i możliwy jest nawet powrót do poziomu cen sprzed agresji Rosji na Ukrainę czyli ok. 75- 80 dolarów (za baryłkę Brent na londyńskiej giełdzie). Szanse na taki scenariusz dawały informacje o bliskim finale negocjacji w sprawie umowy (porozumienia atomowego) z Iranem, który należy do czołówki państw, gdy chodzi o naftowe rezerwy. Najpierw - 8 sierpnia wiceszef UE Josep Borrell poinformował, że opracowano i przekazano Iranowi finalny tekst porozumienia nuklearnego, a potem przedstawiciel Białego Domu przyznał, że USA zależy na szybkim zawarciu porozumienia.
W efekcie w ciągu zaledwie kilku dni ropa staniała o kilkanaście dolarów i na londyńskiej giełdzie kosztowała 90 dolarów. Obecnie jednak – wszystko wróciło do normy z końca lipca i baryłka Brent wyceniana jest na ponad 101 dolarów.
To dlatego, że dobre nastroje na rynku i nadzieje państw uzależnionych od importu surowca rozwiała ostatecznie Arabia Saudyjska – światowy lider w produkcji ropy naftowej. Saudyjski minister ds. energii książę Abdulaziz bin Salman cytowany przez światowe agencje informacyjne, stwierdził m.in. „że rynek kontraktów terminowych jest coraz bardziej oderwany od podstaw, a OPEC+ może być zmuszony do ograniczenia produkcji”.
Według agencji Reuters, OPEC+ będzie skłaniał się ku obniżeniu wydobycia ropy, gdy i jeśli Iran powróci na rynek. W praktyce więc OPEC+ szybko „zrekompensuje sobie” każdy przyrost dostaw ropy z Iranu.
To doprowadziło do zwrotu na giełdach i wzrostu notowań.
Felietonista Bloomberg Opinion, Javier Blas uważa, że cena ropy na poziomie 100 dolarów po komentarzach saudyjskiego ministra o wiele bardziej prawdopodobna. „Nazwijmy to ceną minimalną, zwrotem OPEC+, niezależnie od nazwy, interwencja Rijadu wskazuje na utrzymanie ceny ropy na poziomie ok. 100 dolarów” – napisał
Według komentatorów Oilprice.com „Arabia Saudyjska chce trzycyfrowej ceny ropy Brent i łatwo ją osiągnie w taki czy inny sposób, czy to dzięki stopniowemu wzrostowi popytu w Chinach, który prędzej czy później powróci, czy też doprowadzając do spadku podaży. (…) To naciski Bidena na porozumienie z Iranem skłoniły OPEC+ do ujawnienia wiadomości, że jakikolwiek dalszy postęp w sprawie porozumienia z Iranem nie będzie tolerowany przez OPEC+”.
Jednocześnie jednak Iran jest zainteresowany dostawami ropy dla Europy, o czym mówił – cytowany wczoraj przez portal Oilprice.com irański minister ds. ropy Dżawad Oji. Według agencji Front News minister zauważył, że ceny energii wymknęły się spod kontroli, wskazując na Niemcy jako przykład i mówiąc, że tamtejsze firmy mogą być zmuszone do zamknięcia z powodu nadmiernych kosztów energii.
Minister powiedział, że Iran może pomóc złagodzić presję cenową, eksportuj ropę i gaz do Europy. Jego zdaniem nabywców ropy i gazu czeka w tym roku trudna zima.
Dla Iranu rynek europejski jest bardzo cenny, ponieważ z powodu sankcji w ostatnich latach głównymi nabywcami ich ropy były Chiny, ale dokonywały zakupów po obniżonych cenach. Teraz obniżki oferuje Chinom także Rosja i stała się głównym konkurentem Iranu. Ale nie zakłóciło to ani bardzo bliskich relacji Teheranu i Moskwy ani planowanej współpracy w zakresie eksploatacji irańskich złóż, wartej miliardy dolarów.
Agnieszka Łakoma (Bloomberg, Reuters)