Informacje

atom / autor: Pixabay
atom / autor: Pixabay

Dostawcy technologii atomu: 50 proc. wartości z Polski

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 22 września 2022, 16:30

  • 0
  • Powiększ tekst

Firmy oferujące technologie dla polskiego projektu jądrowego deklarują, że w pierwszej fazie udział polskich przedsiębiorstw w inwestycji może wynosić ok. 50 proc. wartości, a w dalszych fazach udział ten będzie rósł

Podczas konferencji „Atom dla Polski”, zorganizowanej przez Klub Energetyczny i Wydział Zarządzania UW przedstawiciele trzech oferentów przekonywali, że początkowo polski udział, tzw. local content w budowie pierwszych bloków jądrowych powinien wynosić ok. 50 proc., a przy kolejnych blokach - będzie jeszcze rósł.

Francuski EDF oferuje Polsce budowę 4-6 reaktorów EPR. Jak oceniał szef polskiego biura EDF Thierry Deschaux, przy pierwszych blokach polski local content wynosiłby 50 proc., a dla ostatnich z serii sześciu zaproponowanych byłoby to 65-70 proc.

Deschaux przypomniał, że obecnie 35 polskich firm pracuje z EDF przy budowach reaktorów EPR w Europie. Rozmawialiśmy ze 100 dalszymi firmami z Polski na temat zaangażowania się w projekt jądrowy, nie tylko polski, ale i inne europejskie - zaznaczył. Przypomniał, że 70 firm z Polski ma już wstępną certyfikację EDF i może pracować z francuskim koncernem, a jedna ma już zamówienie na prace przy studiach wykonalności nowych projektów jądrowych we Francji.

Szef polskiego oddziału Westinghouse Mirosław Kowalik oceniał, że jeżeli oferta budowy sześciu reaktorów AP1000 zostanie wybrana, to firma jest w stanie zadeklarować 50 proc. local content w pierwszych trzech blokach.

Szacujemy zlecenia dla polskich firm na ponad 100 mld zł w całym projekcie - zaznaczył Kowalik, podkreślając, że interesem Polski jest by jak najwięcej pieniędzy zostało w Polsce. Przypomniał, że Westinghouse ma już biuro w Krakowie i od roku przygotowuje studium wykonalności, intensywnie współpracując z podwykonawcami.

Podpisaliśmy już memoranda z licznymi firmami, pozwalające na wymianę informacji technicznych. Mamy już wiedzę, kogo i w jakim momencie wykorzystać. Wiele polskich firm już pracuje dla biznesu jądrowego - zaznaczył Kowalik.

Przedstawiciel koreańskiego koncernu KHNP Min Hwan Chang oszacował z kolei, że na początku miejscowy polski wkład mógłby wynieść niecałe 50 proc., ale w trakcie kolejnych budów sięgnąłby 50, a następnie 70 proc. Koreańczycy oferują budowę sześciu bloków z reaktorami APR1400.

Jak zaznaczył Min, KHNP w razie wyboru koreańskiej oferty, przewiduje współpracę z polskimi firmami w trzech etapach. W pierwszym etapie współpraca dotyczyłaby tego, czego polskie firmy mogą dostarczyć od razu. W drugim - to co mogą już dostarczyć, ale we współpracy z firmami koreańskimi, trzeci etap dotyczy tego, co można dostarczyć po jakimś czasie, bo nabyciu odpowiednich kompetencji - tłumaczył Min Hwan Chang. Właśnie w taki sposób planujemy stopniowo zwiększać local content - tłumaczył przedstawiciel KHNP.

Dołożymy wszelkich starań aby przez 60 lat eksploatacji elektrowni jądrowych polskie firmy mogły produkować wszystko co niezbędne dla eksploatacji i serwisowania siłowni - zaznaczył Min.

Zgodnie z Programem Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) Polska planuje budować nowoczesne, ale sprawdzone i duże reaktory typu PWR. W Polityce Energetycznej Polski do 2040 r. zakłada się, że w 2033 r. uruchomiony zostanie pierwszy blok polskiej elektrowni jądrowej o mocy ok. 1-1,6 GW. Kolejne bloki będą wdrażane co dwa-trzy lata, a cały program jądrowy zakłada budowę sześciu bloków o mocy do 9 GW.Oferty dla polskiego rządu złożyły EDF, koreańskie KHNP oraz Westinghouse we współpracy z rządem USA.

Czytaj też: Energia dla samorządów jest droga. Czy może być inaczej?

PAP/mt

Powiązane tematy

Komentarze