Ustępstwa ws. KPO? "To samo słyszeliśmy już 11 razy"
Jeżeli ten interes wymaga ustępstw w tej konkretnej sytuacji, to mądrością polityczną jest doprowadzenie do takich ustępstw i wybranie takiego scenariusza, który jest dla Polski najbardziej korzystny - powiedział w rozmowie z RMF FM minister sportu Kamil Bortniczuk, odnosząc się do sytuacji wokół polskiego KPO
To samo już słyszeliśmy 11 razy. I za każdym razem efekt był taki: Niemcy wprowadzali w Polsce coraz większy chaos prawny, osłabiając państwo a środków nie tylko nie było żadnych, ale ciągle wymyślano nowe sposoby, aby ukraść więcej - z kolei skomentował na Twitterze europoseł Patryk Jaki.
Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen mówiła „DGP”, że aby otrzymać środki z KPO, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych w sądownictwie. Przyznała, że ustawa likwidująca Izbę Dyscyplinarną jest ważnym krokiem, jednak „nowelizacja ustawy o SN nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej”.
Von der Leyen podkreślała, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia TSUE, co jeszcze nie nastąpiło, a w szczególności „nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa”.
TSUE latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. W związku z niewykonaniem tego postanowienia w końcu października zeszłego roku TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokości 1 mln euro dziennie.
Czytaj też: Müller o KPO: nie łudźmy się, że wszystko łatwo przyjdzie
wPolityce, Interia, PAP/KG