Premier: ruszyliśmy z realizacją projektów z KPO
Ruszyliśmy z realizacją projektów z KPO i będziemy je realizować niezależnie od tego, czy Komisja Europejska zapłaciła, czy nie; nie chcemy wstrzymywać ich realizacji; pieniądze z KPO prędzej czy później na pewno do nas wpłyną - oświadczył we wtorek premier Mateusz Morawiecki.
Na wtorkowej konferencji prasowej szef rządu pytany o KPO oświadczył, że Polska rozpoczęła realizację projektów z Krajowego Planu Odbudowy.
Różne resorty podpisały umowę z Polskim Funduszem Rozwoju. PFR skonstruował odpowiednie mechanizmy prefinansowania. Pieniądze z KPO prędzej czy później na pewno do nas wpłyną, ale nie chcemy wstrzymywać realizacji projektów i będziemy je realizować niezależnie od tego, jaki będzie etap konkretnego sporu, czy zapłacili nam tę fakturę, czy nie zapłacili. Prędzej, czy później wszystko zapłacą” - oświadczył Morawiecki.
Komisja Europejska na początku czerwca br. zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. KE zaznaczyła m.in., że polski KPO „zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji” i że „Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy”.
15 lipca weszła w życie zainicjowana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstaje Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Prezydent podkreślał, że jego celem jest naprawienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju oraz „danie rządowi narzędzia” do zakończenia sporu z KE i odblokowania KPO.
Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen powiedziała „DGP”, że aby otrzymać środki z KPO, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych. Przyznawała, że nowe prawo jest ważnym krokiem, jednak „nowa ustawa (nowelizacja ustawy o SN - PAP) nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej”. Von der Leyen podkreślała, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia TSUE, co jeszcze nie nastąpiło. „W szczególności nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa” - dodawała.
Czytaj także: Dworczyk: Będzie pomoc dla przedsiębiorców ws. cen energii
PAP (autorki: Aleksandra Rebelińska, Magdalena Gronek)/gr