Miała zarobić na kryptowalutach, a straciła 20 tys. zł
20-letnia mieszkanka Jarosławia chciała zainwestować w kryptowaluty
Podczas rozmowy telefonicznej z rzekomym doradcą zainstalowała aplikację, która miała umożliwić zdalny podgląd z komputera, a tymczasem umożliwiła oszustowi dostęp do loginu i hasła jej bankowości elektronicznej. Oszust wziął na jej nazwisko 20 tys. zł kredytu.
Rzeczniczka jarosławskiej policji asp. szt. Anna Długosz poinformowała w czwartek, że kilka dni temu mieszkanka Jarosławia złożyła zawiadomienie o oszustwie, w wyniku którego straciła 20 tys. zł. Twierdziła, że podczas rozmowy telefonicznej z pracownikiem firmy zajmującej się kryptowalutami została jej przedstawiona oferta współpracy.
„Rozmówca poprosił o zainstalowanie przez kobietę aplikacji umożliwiającej zdalny podgląd z komputera. Ta specjalna aplikacja okazała się oprogramowaniem umożliwiającym zdalne sterowanie systemem operacyjnym przez internet” – przekazała Długosz.
Dodała, że po zainstalowaniu aplikacji rzekomy doradca uzyskał dostęp do tego, co działo się na urządzeniach pokrzywdzonej.
Mógł kontrolować jej bankowość elektroniczną oraz przechwycił login i hasło jej bankowości internetowej. Dla uwiarygodnienia całej historii została również spreparowana strona internetowa, na której kobieta mogła sprawdzać rzekome zyski z inwestycji – podkreśliła rzeczniczka.
Fałszywy doradca złożył w imieniu 20-latki wniosek o kredyt na kwotę 20 tys. zł., a uzyskane pieniądze przelał na innych rachunek bankowy. Wtedy kobieta zorientowała się, że została oszukana i powiadomiła policję.
Policjanci po raz kolejny apelują o szczególną ostrożność w kontaktach telefonicznych z osobami proponującymi świadczenie usług finansowych, zwłaszcza na rynku kryptowalut.
Wszelkie portale czy giełdy służące do inwestowania należy dokładnie zweryfikować. Tylko zachowując czujność uchronimy się przed utratą swoich oszczędności – alarmuje policja.
Czytaj też: Kryptowaluty. Regulatorzy w USA ostrzegają banki
PAP/KG